Europejski Trybunał Praw Człowieka odrzuca kandydata powiązanego z Georgem Sorosem

Niedawny raport Europejskiego Centrum Prawa i Sprawiedliwości (ECLJ) wykazuje, że wielu sędziów Trybunału Praw Człowieka Rady Europy (ETPCz) ma bliskie powiązania z lewicową fundacją Open Society miliardera George’a Sorosa. Tym razem jednak kandydat wywodzący się z tego środowiska został odrzucony.

Między innymi dzięki naciskom ECLJ Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy odrzuciło kandydaturę Maïté De Rue, prawniczki proponowanej przez Open Society (Fundacja Społeczeństwa Otwartego). Zamiast niej wybrano Frédérica Krenca, belgijskiego prawnika, „mniej upolitycznionego, a  bardziej kompetentnego”. Jak podaje Europejskie Centrum Prawa i Sprawiedliwości, „20 kwietnia 2021 roku Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy wybrało nowego belgijskiego sędziego ETPCz. Wśród trzech kandydatów zaproponowanych przez belgijski rząd był, jak to często bywało w przeszłości, prawnik zatrudniony przez Open Society George'a Sorosa. Jednak po raz pierwszy od dłuższego czasu Open Society nie udało się wprowadzić swojego kandydata, pomimo jego znacznej siły finansowej i politycznej. Ostatecznie 148 głosami wybrany został belgijski prawnik Frédéric Krenc, przeciwko 81 dla kandydatki Open Society i 29 dla Sylvie Saroléa. Jest to zwycięstwo niezależności Trybunału i owoc raportu ECLJ na temat organizacji pozarządowych i sędziów ETPCz”.

Zwycięstwo jest w rzeczywistości podwójne: Grégor Puppinck, dyrektor ECLJ, w swoim komunikacie na temat powiązań z Sorosem zaznaczył, że ambasadorowie 47 państw członkowskich Rady Europy „właśnie przyjęli oficjalny tekst uznający słuszność raportu ECLJ na temat organizacji pozarządowych i sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka”. Oznacza to, że Rada Europy dostrzega, że istnieje problem ideologicznych powiązań sędziów z Open Society, a dowody przedstawione przez ECLJ były bezdyskusyjne.

Przed miesiącem Paul Smeaton pisał na portalu Life Site o działaniach Fundacji Społeczeństwa Otwartego, która narzuca swoją liberalną agendę poprzez masowe finansowanie i agitację na całym świecie. Jest ona „jednym ze środków wykorzystywanych przez miliardera Sorosa do forsowania lewicowych celów w Europie, Stanach Zjednoczonych i na całym świecie, w tym aborcji, eutanazji, kontroli populacji, małżeństw osób tej samej płci, transgenderyzmu i wielu innych. Fundacja wydaje 940 milionów dolarów rocznie w 100 różnych krajach, w tym kwotą 150 milionów dolarów rocznie finansuje lewicową American Civil Liberties Union (ACLU), największą światową organizację aborcyjną Planned Parenthood i inne liberalne grupy”. Choć sama organizacja twierdzi, że „wspiera humanitarne i demokratyczne inicjatywy na całym świecie, w rzeczywistości udokumentowane jest podsycanie przez nią ideologicznego rozdarcia społeczeństw, m.in. przez wykorzystanie wpływu globalistycznych polityków, prowokowanie zamieszek i pompowanie pieniędzy w grupy aborcyjne”. Do tych lewicowych grup należy także „Black Lives Matter”, której propaganda dotarła daleko poza USA.

Raport ECLJ wykazał, że „co najmniej 22 ze 100 sędziów, którzy pełnili swoje funkcje od 2009 r., to byli pracownicy lub liderzy” Fundacji Społeczeństwa Otwartego lub kilku organizacji pozarządowych założonych lub finansowanych przez OSF (Komitetów Helsińskich, Międzynarodowej Komisji Prawników, Amnesty International, Human Rights Watch, Interights i Centrum A.I.R.E). Jeszcze bardziej niepokoi to, że sędziowie ci zasiadali w co najmniej 88 sprawach, w które zaangażowana była ich własna organizacja pozarządowa, co oznacza, że byli sędziami w swojej własnej sprawie.

Jak podkreśla Gregor Puppinck na stronie internetowej ECLJ, kampania mająca na celu ujawnienie powiązań Open Society z ponad 20% sędziów ETPCz była długa i trudna ze względu na skomplikowany proces nakłaniania zaangażowanych instytucji do zapoznania się z raportem i zareagowania na niego. Pisze on: „Rewelacje zawarte w tym raporcie są niezwykle poważne; obiegły cały świat, ale spotkały się z milczeniem ze strony ETPCz, a także z odmową Komisji Europejskiej i niektórych rządów, aby się do nich ustosunkować w sposób merytoryczny, a nawet z zaprzeczaniem dowodom”.

Niespodziewanie, 47 ambasadorów reprezentujących państwa członkowskie Rady Europy, po otrzymaniu trzech „kłopotliwych pisemnych pytań od członków parlamentu w sprawie «systemowego problemu konfliktu interesów między organizacjami pozarządowymi a sędziami Trybunału» z postulatem «przywrócenia integralności Europejskiego Trybunału Praw Człowieka»”, postanowiło wziąć raport pod uwagę. Ambasadorowie stwierdzili, że konieczne będzie „zagwarantowanie najwyższych standardów kwalifikacji, niezawisłości i bezstronności sędziów Trybunału”, opisując też „środki podjęte w tym celu”. Dodali, że „do końca 2024 roku, w świetle dalszych doświadczeń, skuteczność obecnego systemu selekcji i wyboru sędziów Trybunału” ulegnie ponownej ocenie.

ECLJ sugerował m.in., że sędziowie ETPCz powinni składać deklarację interesów przy obejmowaniu nowych funkcji. Grégor Puppinck powiedział francuskiemu dziennikowi le Figaro, że można założyć, że zarówno ta sugestia, jak i inne wnioski z raportu zostały uznane przez ambasadorów, ponieważ żaden z nich nie został odrzucony w pisemnej odpowiedzi udzielonej trzem parlamentarzystom. ECLJ oświadczyła, że nadal „będzie uważnie śledzić rewizję mechanizmu wyboru sędziów i dopilnuje, by jego zalecenia zostały wzięte pod uwagę”.

źródło: www.valeursactuelles.com, Lifesitenews.com


« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama