O pokorze w sporcie i miłości do „Gościa Niedzielnego” z Dominikiem Czają, reprezentantem Polski w ekipie wioślarzy na Letnie Igrzyska Olimpijskie, rozmawia Tomasz Gołąb.
Te igrzyska będą inne niż wszystkie. Na arenach sportowych w Japonii nie pojawią się kibice. Tym większe znaczenie, mimo dzielących nas od nich tysięcy kilometrów, ma wspólne dopingowanie polskich sportowców.
W najważniejszej imprezie sportowej tego roku – Igrzyskach Olimpijskich w Tokio – wystartuje 215 Polaków, w tym 103 kobiety i 112 mężczyzn. Najliczniejszą reprezentacją będą lekkoatleci, których do Japonii wyleciało aż 64. Drugą pod względem liczebności grupę stanowią pływacy – 23 osoby, a trzecią wioślarze – 20, których od pięciu lat wspiera Enea, sponsor Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
– Nasza reprezentacja z roku na rok umacnia swoją wysoką pozycję wśród światowych potęg wioślarskich. Wierzymy w świetne wyniki sportowe w czasie Igrzysk Olimpijskich w Tokio i mamy nadzieję, że m.in. dzięki wsparciu Enei będą one łatwiejsze do osiągnięcia – mówi Paweł Szczeszek, prezes koncernu energetycznego.
W ogólnopolskich mediach trwa kampania Enei pod hasłem #RazemPoEmocje, która koncentruje się na wspólnym przeżywaniu emocji i dopingowaniu polskich sportowców podczas nadchodzących Igrzysk Olimpijskich w Tokio. To tym ważniejsze, że z powodu pandemii olimpijskiej rywalizacji będą mogli przypatrywać się wyłącznie Japończycy. Niektóre zawody odbędą się bez udziału jakichkolwiek kibiców. Dlatego kampania opiera się na pokazaniu osób wspierających sportowców: kibice podczas codziennych, domowych zajęć dopingują reprezentantów Polski. Na czas rywalizacji na arenach olimpijskich zamieniają się w zaangażowanych kibiców. Głównym przesłaniem są radość i optymizm oraz wspólnota kibicujących, do czego w spocie telewizyjnym zachęcają m.in. Natalia Partyka, tenisistka stołowa i ambasadorka marki Enea, Marta Wieliczko oraz Marcin Brzeziński, wioślarze i mistrzowie Europy i świata z dużymi szansami na medale olimpijskie.
Do wspólnego kibicowania włączają się również pracownicy Grupy Enea. W spocie występuje Paweł Gumny, pracownik posterunku energetycznego z Lubonia pod Poznaniem.
Enea nie tylko wspierała zawodników Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej w przygotowaniach do zawodów. Firma od lat związana jest z Polskim Związkiem Towarzystw Wioślarskich oraz Polskim Związkiem Zapaśniczym. Wspiera zarówno sport zawodowy, jak i młodzieżowy. Koncern energetyczny jest sponsorem tytularnym m.in. drużyn siatkarskich i koszykarskich w północno-zachodniej Polsce oraz imprez triathlonowych – Enea Bydgoszcz Triathlon, Enea IRONMAN Gdynia. Edukację sportową dzieci promuje w ramach projektu Enea Akademia Sportu. Enea będzie także popularyzować sport zapaśniczy w Polsce w ramach programu „Zapasy w każdej szkole”. To pilotażowy program, który wprowadzi raz w tygodniu do wychowania fizycznego zajęcia z zapasów. Projekt będzie prowadzony w wybranych 50 szkołach na terenie działania Grupy Enea.
W lutym tego roku, w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Enea ogłosiła współpracę z Polskim Związkiem Tenisa Stołowego, zaś Natalię Partykę, która reprezentowała Polskę na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro − ambasadorską marki. − Igrzyska w Tokio to spełnienie marzeń. Co prawda tegoroczne będą̨ wyglądały zupełnie inaczej od wszystkich poprzednich, ale mam nadzieję, że pomimo wielu ograniczeń będzie można poczuć́ magiczną atmosferę, która zawsze igrzyskom towarzyszy – przyznaje ośmiokrotna medalistka Igrzysk Paraolimpijskich i reprezentantka kadry narodowej.
Dotąd na igrzyskach olimpijskich reprezentanci Polski zdobyli w sumie 305 medali, w letniej edycji − 283, w zimowej − 22. W trakcie ostatnich igrzysk, które odbyły się w Rio de Janeiro, Polacy zdobyli 11 medali, w tym dwa złote.
− Współpraca z PKOl to dla nas wyróżnienie, ale także odpowiedzialność za wzmacnianie narodowej dumy Polaków oraz skuteczne promowanie aktywności i czynnego uprawiania sportu. Wierzymy, że dzięki naszej współpracy z Polskim Komitetem Olimpijskim zawodnicy nie tylko zdobędą sportowe trofea, ale również dostarczą kibicom wspaniałych sportowych emocji i powodów do dumy – ma nadzieję Paweł Szczeszek, prezes Enei.
Tomasz Gołąb: Już za kilka dni start w Tokio. Jak forma? Nie zabraknie energii?
Dominik Czaja: Z pewnością nie zabraknie. Solidnie przepracowaliśmy okres przygotowawczy, na szczęście bez kontuzji i chorób. Łódka nabiera prędkości.
Czytelnicy „Gościa Niedzielnego” są pewnie ciekawi, czy wiara pomaga sportowcom…
Sam jestem czytelnikiem „Gościa”. W moim domu zawsze był obecny, a ja w dzieciństwie zaczytywałem się w „Małym Gościu Niedzielnym”. Jedni powiedzą, że wiara nam pomaga, inni – że nie przeszkadza. A ja mogę z ręką na sercu powiedzieć, że czuję obecność Boga zarówno w chwilach zwycięstw, jak i w gorszych momentach. Przed każdym startem robię znak krzyża. Modlitwa daje oparcie i uczy pokory. Wiem, że nie wszystko w życiu zależy ode mnie.
Ale na sukcesy ciężko pracujesz. Jako 21-letni zawodnik AZS-AWF Warszawa na Mistrzostwach Europy w 2017 r. sięgnąłeś w czwórce po srebro. Podobna sztuka udała się w 2019 r., gdy drugie miejsce zajęliście na mistrzostwach świata w austriackim Ottensheim.
To fakt, ale żeby czwórka płynęła szybko, każde z ośmiu wioseł musi odbić się od wody w tym samym czasie z podobną siłą, średnio 38−40 razy na minutę, a na finiszu nawet 44. To około 20 km na godzinę. Wszystko zależy więc od zgrania całej osady. Liczy się zespół, siła walki i wola zwycięstwa. Każdy błąd kosztuje ułamki sekund, a po dwóch kilometrach robi się z tego niemal wieczność. Do kwalifikacji na olimpiadę w Rio zabrakło mi dokładnie dwóch sekund. Czasem trudno się z tym pogodzić, ale porażki motywują mnie do jeszcze większego wysiłku. Tym razem się udało
Wioślarstwo w Polsce ma wielkie tradycje i sukcesy. W dotychczasowej historii nasi reprezentanci zdobyli 18 medali igrzysk olimpijskich (w tym cztery złote), 48 medali mistrzostw świata seniorów (w tym 12 złotych) oraz 78 medali mistrzostw Europy (w tym 14 złotych). W XXI wieku nie było jeszcze igrzysk, z których nasi wioślarze nie wróciliby z choćby jednym medalem.
Apetyty są duże, ale mamy też mocnych rywali: Holendrów i Włochów. Oczywiście medal olimpijski jest marzeniem każdego sportowca.
Od pięciu lat te marzenia pomaga spełniać Enea, sponsor naszej reprezentacji.
Bez tego wsparcia byłoby nam niesłychanie ciężko. To bardzo mocny sponsor dla nas, bo nie tylko funduje nagrody dla najlepszych zawodników, ale dba też o pozytywny odbiór tego, co robimy.
Zatem: połamania wioseł w Tokio!
Mam nadzieję, że nie zawiedziemy naszych kibiców.
Wywiad ukazał się - Gość Niedzielny nr 28, na 18 lipca 2021 r