Doskonałość nie jest czymś automatycznym

​​​​​​​Nie ma ludzi doskonałych. Stwierdzenie z pozoru oczywiste, jednak każdy z nas dążąc do doskonałości, stwarza sobie definicję tego słowa, kreując przy tym drogę do jej osiągnięcia. 

Abp Fulton Sheen w książce „Droga do pokoju serca” przyjrzał się owemu zagadnieniu. 

Według duchownego błąd w rozumieniu doskonałości przez człowieka polega na dążeniu do niej bez wysiłku i udziału wolnej woli. Doskonałość postrzegana jest jako coś darmowego. Arcybiskup posłużył się przykładem umiejętności gry na pianinie, która wynika z tysiąca aktów woli i nużących ćwiczeń. Zdaje nam się, że owa doskonałość została nam dana, a nie nabyta. W ten sposób wyłącza się doskonałość z porządku duchowego i ogranicza wyłącznie do porządku fizycznego.

Doskonałość stanowi pełnię dobra albo też zjednoczenia w sobie dobra i szczęścia. Z perspektywy człowieka rozumiana jest jako „doskonalenie się ludzkości w czynieniu dobra”.  

Duchowny wskazał tutaj na ważne czynniki, jakimi są poczucie własnej niedoskonałości oraz istnienie idei doskonałości, którą jest sam Bóg.

Kolejnym ważnym aspektem, jaki wyróżnia arcybiskup, do osiągnięcia moralnej doskonałości jest potrzeba aktu woli. Dzięki niej człowiek zaczyna eliminować swoje niedoskonałości poprzez wstrzemięźliwość, ofiarę, samodyscyplinę, osiągając pierwsze sukcesy na drodze do Bożego celu.  

Zdaniem abp Sheena doskonałość polega na stawaniu się kimś, kim nie jesteśmy, a to stawanie dokonuje się dzięki sile woli, samodyscyplinie, a nawet cierpieniu, a przy tym zakłada istnienie jakiegoś wyższego ideału, do którego dążymy. 

Źródło: Książka Droga do pokoju serca" F. Sheen

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama