„Duch Święty sprawia, że wszystko widzimy w nowy sposób, spojrzeniem Jezusa. W wielkiej podróży życia uczy nas, od czego wyjść, jakimi drogami podążać oraz w jaki sposób to czynić” – powiedział papież podczas Mszy w uroczystość Pięćdziesiątnicy. Zaznaczył, że punktem wyjścia podróży życiowej jest miłość będąca darem Ducha Świętego. To On umieszcza w nas miłość.
Papież zwrócił uwagę, że Duch Święty jest aktywną pamięcią Boga, która daje głębokie poczucie, że jesteśmy umiłowanymi synami i córkami Boga, jedynym, niepowtarzalnym, wybranym i cennym stworzeniem. Duch Święty uzdrawia nasze wspomnienia i leczy nasze rany. On uczy nas akceptować siebie, przebaczać sobie, pogodzić się z przeszłością, aby zacząć od nowa. Duch Święty nie tylko przypomina nam o punkcie wyjścia, ale uczy nas także, jakimi drogami mamy podążać przez życie.
Papież – Duch Święty pociesza i dodaje otuchy
„Duch Święty, w obliczu rozdroży życiowych podpowiada najlepszą drogę, jaką można obrać. Dlatego ważne jest, aby umieć odróżnić Jego głos od głosu złego ducha. Obydwaj do nas mówią: trzeba nauczyć się rozeznawać, aby rozumieć, gdzie jest głos Ducha, aby rozpoznać go i podążać za spawami, na które on wskazuje. Podajmy kilka przykładów: Duch Święty nigdy ci nie powie, że na twojej drodze wszystko jest w porządku. Nigdy ci tego nie powie, ponieważ nie jest to prawdą. Nigdy. Nie, On ciebie koryguje, sprawia, że opłakujesz swoje grzechy; wzywa cię do przemiany, do zwalczania twoich fałszów i dwulicowości, nawet jeśli wymaga to wysiłku, wewnętrznej walki i poświęcenia – podkreślił Ojciec Święty. – Natomiast, zły duch nakłania cię, byś zawsze robił to, co lubisz i chcesz; skłania cię do przekonania, że masz prawo korzystać ze swojej wolności, jak ci się podoba. Ale potem, gdy zostajesz z pustką wewnętrzną, wtedy oskarża cię zły duch, powala cię na ziemię i niszczy. Duch Święty, który koryguje cię w drodze, nigdy nie zostawia cię na ziemi, nigdy, ale bierze cię za rękę, pociesza i dodaje otuchy.“
Franciszek zwrócił uwagę, że gorycz, pesymizm i smutne myśli nigdy nie pochodzą od Ducha Świętego. On zaprasza nas, abyśmy nigdy nie tracili ufności i zawsze zaczynali od nowa, niosąc nadzieję i radość wszystkim, których spotykamy, a nie narzekania; aby nigdy nie zazdrościć innym, ale cieszyć się z ich sukcesów. Duch Święty pragnie, byśmy skupili się na tym, co tu i teraz, ponieważ miejsce, w którym jesteśmy, i czas, w którym żyjemy są miejscami łaski. On prowadzi nas do miłowania tu i teraz: nie idealnego świata, idealnego Kościoła, ale tego, co jest, w świetle słońca, w przejrzystości, w prostocie.
Papież zaznaczył, że Duch Święty tworzy z nas Kościół i wskazuje mu, jak ma iść. Ciągle wyprowadza go na zewnątrz, do świata i otwiera na wszystkich ludzi. Duch Święty podtrzymuje w Kościele żywotną potrzebę głoszenia Dobrej Nowiny i bycia otwartym pastwiskiem, aby wszyscy mogli karmić się pięknem Boga.
Papież – każdego dnia przyzywajmy Ducha Świętego
„Duch Święty zachęca, abyśmy zapomnieli o sobie i otworzyli się na wszystkich. I w ten sposób odmładza Kościół. Zauważmy: to On go odmładza, nie my. My dążymy do drobnego makijażu: ale to niczemu nie służy, ponieważ Kościoła się nie programuje, a projekty modernizacyjne nie wystarczają. To Duch Święty uwalnia nas od obsesji pilnych spraw i zaprasza nas do kroczenia dawnymi i wciąż nowymi drogami, drogami świadectwa, ubóstwa, misji, aby wyzwolić nas od samych siebie i posłać do świata – podkreślił Franciszek. – Stańmy w szkole Ducha Świętego, aby On nas wszystkiego nauczył. Przyzywajmy Go każdego dnia, aby przypominał nam, że zawsze zaczynamy od spojrzenia Boga na nas, że w naszych wyborach kierujemy się słuchaniem Jego głosu, że idziemy razem, jako Kościół, wsłuchani w Niego i otwarci na świat.“