Podczas wojny na Ukrainie odbiorcy zdali sobie sprawę, jak ważna jest w takiej sytuacji rola mediów publicznych – uważa dyrektor generalny Europejskiej Unii Radiowo-Telewizyjnej EBU. Okazało się, że w takich kryzysowych sytuacjach media publiczne cieszą się większym zaufaniem niż media komercjalne czy społecznościowe. Jak podkreśla Noel Curran zasłużyły sobie na to zaufanie inwestując w rzetelną informację, wiarygodne źródła, a także w pracę własnych reporterów wojennych w terenie.
Były dyrektor Irlandzkiego Radia i Telewizji RTÉ przypomina, że szczególnym zaufaniem opinii publicznej, dużo większym niż telewizja, od lat cieszy się właśnie radio. Curran wskazuje też na szczególną rolę takich rozgłośni jak Radio Watykańskie, które mają zasięg ogólnoświatowy. Jako przedstawiciel nadawców publicznych jestem dumny z pracy, którą wykonaliśmy w czasie tej wojny – mówi dyrektor generalny EBU.
„Myślę, że media publiczne odegrały kluczową rolę podczas tej wojny, jeśli chodzi o informowanie społeczeństwa o działaniach wojennych na Ukrainie. Byliśmy rzeczywiście na pierwszej linii, aby informować o wojnie i pokazać, jaki ma to wpływ na życie mieszkańców Ukrainy. Można tu wspomnieć o Radiu Watykańskim, które ma zasięg ogólnoświatowy, ale podobnie funkcjonowały też radia krajowe czy także regionalne. Dostarczaliśmy materiał wysokiej jakości, godne zaufania wiadomości. To właśnie z tego powodu media publiczne cieszą się tak dużym zaufaniem. Jako Europejska Unia Radiowo-Telewizyjna wspieraliśmy naszych członków na Ukrainie, dostarczając dostęp do satelitów, środki finansowe, wyposażenie. Członkowie naszej Unii udzielili w tym względzie wielkiego wsparcia. Ale media publiczne pomagają też mieszkańcom Ukrainy. Ponad pół miliarda euro udało się zebrać dzięki różnym inicjatywom mediów publicznych, takim jak koncerty, zbiórki pieniędzy. Tych inicjatyw było naprawdę bardzo dużo. Jako dyrektor generalny EBU jestem dumy z tego jak media publiczne zareagowały na tę straszną wojnę".