Na koniczność działań dyplomatycznych, które mogłyby doprowadzić do trwałego pokoju, wskazał w wypowiedzi dla włoskiego dziennika „La Stampa” sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, kard Pietro Parolin.
Najbliższy współpracownik Ojca Świętego podkreślił, że wojny często toczone pod hasłem „dążenia do pokoju” prowadzą w istocie do niewyobrażalnych zniszczeń. „Pokój, do którego prowadzą, to pokój pustyni, a raczej, śmiem twierdzić, pokój cmentarza, ponieważ jest on zbudowany na gruzach jakże wielu zniszczeń, zwłaszcza ludzkich istnień, z których większość to dzieci, kobiety, starcy i wiele innych niewinnych osób. Dlatego pokoju nie można osiągnąć za pomocą broni, przeciwnie, można go osiągnąć jedynie przez wyrzeczenie się broni. Niestety, gotowość do pokojowego rozwiązywania konfliktów jest często odwrotnie proporcjonalna do posiadanej siły militarnej” – stwierdził watykański sekretarz stanu.
Domenico Agasso zapytał następnie kard. Parolina o ocenę roli religii w tym konflikcie oraz stanowiska patriarchy Cyryla.
„Publiczne stanowiska Ukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religijnych pokazują całkowitą zgodność przywódców religijnych kraju w wyrażaniu potępienia agresji militarnej, której ofiarą padła Ukraina, oraz w wyrażaniu bliskości z ludnością, a także w zwracaniu się o pomoc wojskową na cele obronne. Jeśli chodzi o patriarchę Cyryla, chciałbym tylko zacytować słowa, które Ojciec Święty poświęcił mu w orędziu wielkanocnym Urbi et Orbi: «Drogi bracie, niech Duch Święty przemieni nasze serca i uczyni nas prawdziwymi budowniczymi pokoju»” – odpowiedział sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej. Dodał, że „każda wojna, jako akt agresji, jest działaniem przeciwko życiu ludzkiemu, a zatem jest działaniem świętokradczym. Dlatego też nie można znaleźć usprawiedliwienia w Słowie Bożym, które jest zawsze słowem życia, a nie śmierci".
Kolejne pytanie dziennikarza dotyczy tego, czy jednym z kluczowych problemów jest rzekoma dekadencja zachodnich demokracji liberalnych, która idzie w parze z sekularyzacją?
„Nie da się zaprzeczyć, że obecny świat stara się promować antropologię, która odchodzi od wizji chrześcijańskiej i znajduje odzwierciedlenie w «nowych prawach», opartych wyłącznie na podejściu indywidualistycznym. Sam Kościół katolicki dostrzega poważne zagrożenie, jakie stanowi to dla obrony i promocji godności człowieka, i nie może nie być tym zaniepokojony. Jednak sposób, w jaki chrześcijanie przeciwstawiają się temu zjawisku, nie może być nigdy gwałtowny, a tym bardziej zbrojny, ale musi być inspirowany tym, czego nauczał sam Jezus, coraz bardziej wiarygodną propozycją ewangelicznej prawdy o świecie, człowieku i Bogu” – podkreślił najbliższy współpracownik Ojca Świętego.
Pytany o działalność dyplomatyczną Stolicy Apostolskiej kard. Parolin zaznaczył, że „zaangażowanie w przywrócenie pokoju na Ukrainie jest kontynuowane na wszystkich szczeblach. Pozostaje ona do dyspozycji, by ułatwiać wszelkie negocjacje między stronami, które mogłyby położyć kres agresji wojskowej i chronić życie cywilów znajdujących się w strefach walk, także poprzez korytarze humanitarne. Kluczowymi słowami dla Stolicy Apostolskiej są: szacunek dla życia ludzkiego i gotowość do negocjacji”.
Domenico Agasso zapytał także o ewentualne spotkanie papieża Franciszka z patriarchą Cyrylem. Odpowiadając kard. Paroln zaznaczył, że przygotowania do tego spotkania były zaawansowane, ale w obliczu rosyjskiej agresji uznano, że należy je odwołać, ponieważ mogłoby to wywołać wiele zamieszania. „Wyobrażam sobie, że dopóki obecna sytuacja nie rozwinie się pozytywnie, pozostanie ono zawieszone” – stwierdził.
Kolejne pytanie dotyczyło hipotezy podróży Papieża do Kijowa. Odpowiadając watykański sekretarz stanu powiedział: „Ojciec Święty jest gotów uczynić wszystko, co w jego mocy, aby położyć kres wojnie na Ukrainie, i od pewnego czasu starannie rozważa możliwe formuły. Dlatego pragnienie odbycia podróży apostolskiej na Ukrainę pozostaje żywe w jego sercu, ale jego realizacja jest uwarunkowana możliwością sprzyjania rzeczywistej poprawie sytuacji w tym kraju. Jak sam wyjaśnił, nie byłoby sensu wyjeżdżać, gdyby następnego dnia wojna wróciła do poprzedniego stanu”.
Ostatnie pytanie dotyczyło tegorocznej Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum oraz Ukrainki i Rosjanki wspólnie niosących krzyż. „Obraz dwóch kobiet, Iriny i Albiny, Ukrainki i Rosjanki, niosących razem krzyż w Wielki Piątek w Koloseum, podczas Drogi Krzyżowej, której przewodniczył Papież, odebrałem - jeśli mogę tak powiedzieć - jako coś «skandalicznego», w Pawłowym sensie tego słowa, to znaczy jako coś po ludzku trudnego do zrozumienia. Jednocześnie był to znak nadziei. W tajemnicy krzyża odnajdujemy moc miłości i przebaczenia w obliczu nienawiści i śmierci. Wydaje się, że one przeważają, ale życie i miłość Boga są silniejsze. Przyjaźń, która istniała przed wojną i trwa do dziś między tymi dwiema kobietami, współpracownicami, jest silniejsza niż podziały i nienawiść. Wojna udaje, że dzieli dwa narody, które pod krzyżem uznają się za braci” – stwierdził w wypowiedzi dla La Stampy kard. Pietro Parolin.
st (KAI) / Watykan