Hiszpania mówi życiu „tak”! 100 tys. osób wyszło na ulicę Madrytu

Jak podają organizatorzy, ponad 100 000 osób pojawiło się 26 czerwca na marszu dla życia i rodziny w Madrycie. Była to także manifestacja przeciwko propozycjom zmian w krajowym prawie aborcyjnym.

Jaime Mayor Oreja, członek Instytucji Obrony Życia NEOS, powiedział podczas marszu, że „uchylenie [prawa do] aborcji w Stanach Zjednoczonych pokazuje nam, że debata o życiu się nie skończyła. Będziemy bardziej obecni, zjednoczeni i aktywni niż kiedykolwiek”.

„Niezbędne jest zmobilizowanie i obrona chrześcijańskich fundamentów naszego społeczeństwa w obliczu nieustającego nieładu społecznego. Nie jesteśmy tu dzisiaj, aby rozmawiać o przeszłości, ale po to, aby podnieść świadomość i przygotować się na przyszłość” – dodał.

Natomiast Josep Miró, koordynator Zgromadzenia Stowarzyszeń na rzecz Życia, Wolności i Godności, powiedział, że ten marsz służy „budowaniu społeczeństwa opartego na fundamencie życia i nowej przyszłości”.

„W Hiszpanii przeprowadzono ponad 2,5 miliona aborcji od czasu wejścia w życie ustawy o aborcji w 1985 roku” – zauważył Nayeli Rodríguez, krajowy koordynator kampanii 40 Dni dla Życia w Hiszpanii, reprezentujący ponad 200 organizacji, które zjednoczyły się w marszu.

Zmiana prawa w Hiszpanii

Hiszpańska Rada Ministrów 17 maja zatwierdziła projekt nowej ustawy dotyczącej aborcji, który pozwala, aby nastolatki w wieku 16 i 17 lat bez zgody rodziców zabijały swoje nienarodzone dzieci. Minister ds. równości Irene Montero powiedziała, że kobiety domagają się „prawa do swobodnego decydowania o macierzyństwie, a przede wszystkim pełnego i wolnego życia seksualnego”. Z kolei rzeczniczka rządu Isabel Rodriguez powiedziała, że projekt ustawy stanowi „nowy krok naprzód dla demokracji”.

Odnosząc się do zmian w prawie aborcyjnym, Carmen Fernández de la Cigoña, dyrektor Instytutu Studiów nad Rodziną, ubolewał, że ​​władze „chcą sprawić, abyśmy postrzegali jako moralne, że 16-letnie dziewczyny mogą poddać aborcji ich nienarodzone dzieci bez wiedzy rodzin, ludzi, którzy najbardziej je kochają i którym najbardziej na nich zależy”.

Fernández de la Cigoña powiedział, że rząd chce zmienić rzeczywistość i powiedzieć, że „zabijanie jest dobre i pełne współczucia”, podczas gdy „troska, modlitwa, pomaganie tym, którzy potrzebują pomocnej dłoni, jest zamiast tego złe”.

„Nie możesz decydować, kto żyje, a kto umiera, ani zmuszać społeczeństwa do zabijania nienarodzonych, ponieważ każde życie ma znaczenie” – powiedział.

Źródło: catholicnewsagency.com, alfayomega.es, Twitter

« 1 »

reklama

reklama

reklama