Andrijanić: Ratzinger i Pell – duchowi giganci niszczeni przez media 

Zarówno Ratzinger, jak i Pell byli wybitnymi teologicznymi i intelektualnymi obrońcami ortodoksji doktryny katolickiej w sytuacjach, w których była ona zagrożona – pisze Goran Andrijanić.

Jak zauważył tekście na portalu wPolityce.pl, czas śmierci w jakiś sposób połączył Benedykta XVI i kard. George’a Pella – „dwóch gigantów współczesnego Kościoła katolickiego”. Papież senior zmarł 31 grudnia 2022 roku, a kard. Pell 10 dni później – 10 stycznia 2023 roku. 

Nie jest to jedyna rzecz, jaka łączy te osoby. Ich los był podobny.

„Zarówno Ratzinger, jak i Pell byli wybitnymi teologicznymi i intelektualnymi obrońcami ortodoksji doktryny katolickiej w sytuacjach, w których była ona zagrożona. Często stawali na drodze tym siłom, które chcą zliberalizować Kościół, uczynić z niego zwykłą organizację humanitarną, łatwą do monitorowania. Dlatego wielu ich nienawidziło i dlatego cierpieli” – pisze publicysta. 

Dalej opisuje, na czym polega to podobieństwo. Ratzinger, kiedy był prefektem Kongregacji Nauki Wiary, wystąpił przeciwko szerzącej się w Ameryce Południowej teologii wyzwolenia i ostrzegał przed niebezpieczeństwami, jakie z niej wypływają. Media zaczęły go określać jako „panzer Cardinal” czy „Boży Rottweiler”. Tak naprawdę do jego śmierci wiele mediów przedstawiało go negatywnie i organizowało na niego nagonkę.

Kard. Pell również bardzo dobitnie doświadczył medialnej wrogości. Był „chyba najważniejszą postacią w Kościele katolickim w Australii, przeciwstawiającą się tym, którzy chcieli go zmieniać według swoich kryteriów” – pisze Andrijanić. Prawdziwe medialne polowanie na kard. Pella urządzono po fałszywym oskarżeniu go o pedofilię. Mimo braku dowodów spędził w więzieniu 13 miesięcy, aż ostatecznie sąd uwolnił go od wszystkich zarzutów. 

Jak podkreśla publicysta, sfałszowanie procesu byłoby niemożliwe bez mediów. To właśnie one wpłynęły na to, że postawiono kardynała przed sądem bez żadnych dowodów. 

Obie postacie – Ratzinger i Pell – doświadczyły bardzo silnych medialnych kampanii przeciwko nim. Dlaczego? Jak pisze Andrijanić: „Jedynym powodem, dla którego lewicowo-liberalne media ich nienawidziły, było to, że nie chcieli porzucić swojej wiary i swojego Kościoła”.

To przyniosło im wiele cierpienia, z więzieniem kard. Pella włącznie, ale mimo to nie wyrzekli się wiary. W tych trudnych sytuacjach pokazali swoją duchową wielkość, nie pozwalając, by zdominowała ich nienawiść do tych, od których doświadczali krzywd. 

„W czasach niepewności, tchórzostwa, kompromisów i zdrady odwaga tych dwóch duchowych gigantów będzie wspaniałym wzorem do naśladowania dla przyszłych pokoleń” – podsumowuje publicysta. 

Źródło: wPolityce.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama