Lekkoatletyczne MŚ: niepowodzenie Kopron, Borkowski i Ostrowski poza finałem na 800 m

Borkowski wynikiem 1.44,30 był czwarty w pierwszym biegu półfinałowym, natomiast Borkowski czasem 1.45,30 zajął szóste miejsce w drugiej serii. Do sobotniego finału awansowało ośmiu biegaczy: po dwóch najszybszych z trzech serii półfinałowych i dwóch z najlepszymi czasami spoza czołowych dwójek.

„Taki jest sport. Powinienem być zadowolony z tego biegu. Mam rekord życiowy i kwalifikację olimpijską, choć pozostaje niedosyt, bo do finału zabrakło 0,07 sekundy. Mało brakowało. Pozostali zawodnicy osiągnęli fajne wyniki i ja również. To jest dobra lekcja. Udowodniłem sobie, że nie jestem gorszy od innych. Pobiegłem po prostu swoje” – stwierdził Borkowski w wywiadzie z reporterem TVP.

„Satysfakcja jest, ale apetyt był dużo większy. Bieg był trudny i bardzo szybki. Na tych mistrzostwach jest strasznie wysoki poziom. Ostatecznie jestem zadowolony” – powiedział Ostrowski.

Kopron w finale rzutu młotem za każdym razem trafiała w siatkę i jako jedyna zawodniczka nie miała mierzonej próby. Triumfowała Kanadyjka Camryn Rogers przed Amerykankami Janee Kassanavoid i DeAnną Price. Rogers w pierwszej serii rzuciła 77,22 m i do końca konkursu nie dała odebrać sobie prowadzenia. Kassanavoid uzyskała wynik 76,36, a Price – 75,41.

Kryscina Cimanouska nie awansowała do finału biegu na 200 m. Białorusinka reprezentująca Polskę czasem 23,34 była ósma w drugim biegu półfinałowym, co dało jej 23. miejsce.

Danielle Williams została mistrzynią świata w biegu na 100 m przez płotki. Jamajka triumfowała czasem 12,43. Srebrny medal zdobyła Jasmine Camacho-Quinn z Portoryko (12,44). Brąz wywalczyła Amerykanka Kendra Harrison (12,46). Williams odzyskała tytuł mistrzyni świata po ośmiu latach. W 2015 roku wygrała czempionat w Pekinie.

Femke Bol zdobyła złoty medal w biegu na 400 m przez płotki. Holenderka pewnie triumfowała czasem 51,70. Za nią uplasowały się Amerykanka Shamier Little (52,80) i Jamajka Rushell Clayton (52,81). Przed rokiem w MŚ w Eugene Bol zdobyła srebrny medal i przegrała jedynie z Amerykanką Sydney McLaughlin-Levrone, która z powodu kontuzji kolana nie startuje w Budapeszcie.

Grek Miltiadis Tentoglou został mistrzem świata w skoku w dal. Trzy kolejne miejsca zajęli Jamajczycy: Wayne Pinnock, Tajay Gayle i Carey McLeod. Tentoglou awansował na pierwsze miejsce po skoku na 8,52 m w ostatniej serii. Utytułowany skoczek w dal pierwszy raz w karierze został mistrzem świata na stadionie. W zeszłym roku zdobył srebrny medal MŚ w Eugene i złoto halowych MŚ w Belgradzie, a dwa lata temu wygrał igrzyska olimpijskie w Tokio.

Jamajczyk Antonio Watson czasem 44,22 wygrał finałowy bieg na 400 m. Drugi był Brytyjczyk Matthew Hudson-Smith (44,31), a trzecie miejsce zajął Amerykanin Quincy Hall, który poprawił rekord życiowy na 44,37. Vernonowi Norwoodowi z USA do podium zabrakło 0,02 sekundy.

Hiszpańscy chodziarze zdobyli w Budapeszcie aż cztery złote medale. W weekend Maria Perez i Alvaro Martin wygrali chód na 20 km, natomiast w czwartek rano byli najlepsi na dystansie 35 km.

Martin czasem 2:24.30 pobił rekord Hiszpanii i o cztery sekundy wyprzedził Ekwadorczyka Briana Daniela Pintado, który ustanowił rekord Ameryki Południowej. Brązowy medal zdobył Japończyk Masatora Kawano (2:25.12). Najlepszy z Polaków Jakub Jelonek wynikiem 2:38.45 zajął 26. miejsce. Artur Brzozowski został zdyskwalifikowany, a Dawid Tomala zszedł z trasy.

Perez czasem 2:38.40 pobiła rekord mistrzostw świata. Srebrny medal zdobyła Peruwianka Kimberly Garcia Leon (2:40.52), a brąz wywalczyła Greczynka Antigoni Ntrismpioti (2:43.22). Tuż za podium uplasowała się Viviane Lyra, która czasem 2:44.40 pobiła rekord Brazylii.

Najlepsza z Polek Olga Chojecka poprawiła rekord życiowy na 2:46.48 i była ósma, zaś 18. Agnieszka Ellward też uzyskała najlepszy czas w karierze – 2:56.51. Katarzyna Zdziebło dostała cztery ostrzeżenia od sędziów i została zdyskwalifikowana, podobnie jak w chodzie na 20 km. Czempionat w stolicy Węgier nie był udany dla podwójnej wicemistrzyni świata z Eugene.(PAP)

Autor: Maciej Gach