Natura to nasza siostra, a nie matka. Dlaczego za wszelką cenę stawiamy ją na piedestale?

Jeśli zamiast okazywania szacunku, zaczynamy naturę czcić, oddajemy się w ręce, jak pisze amerykański biskup Robert Barron, „straszliwego i bezosobowego pana”.

Św. Franciszek w swoim najsłynniejszym utworze, Pieśni o słońcu, wyraził głębokie uczucie do „Brata Słońce i Siostry Księżyc”, „Siostry Wody” i „naszej Siostry, Matki Ziemi”. Ziemia więc dla Franciszka pozostaje przede wszystkim naszą siostrą. Czym dziś jest dla nas?

Znany angielski pisarz Chesterton twierdził, że kiedy ludzie przestają wierzyć w Boga, zaczynają wierzyć w cokolwiek. Wynika to z faktu, że człowiek ma wyjątkowo silny instynkt religijny. 

Dlatego jeśli odrzucamy Boga, to skłaniamy się do „ubóstwiania”: kraju, kultury, przywódców politycznych, samych siebie oraz natury. To ostatnie jest powrotem do klasycznego pogaństwa. Bogowie starożytnych Greków i Rzymian byli bogami natury: ziemi, ognia, wody. 

Jeśli dziś zamiast okazywania jedynie szacunku, zaczynamy naturę czcić, oddajemy się w ręce jak mówi amerykański biskup Robert Barron „straszliwego i bezosobowego pana”. „Natura jest cudowna, potężna, ale ostatecznie jest nam obojętna” – stwierdza. 

A my coraz częściej na piedestale zamiast Pana Boga stawiamy „matkę naturę”. Jest ona  postrzegana jako źródło życia, które dostarcza człowiekowi wszystko, czego potrzebuje do przeżycia, czyli jedzenie, wodę, powietrze i surowce naturalne. 

A przecież, jak zauważa R. Barron, „początkowe wersety Biblii skutecznie zrzucają bogów natury z piedestału”. 

Okazuje się, że nie wszyscy o tym wiedzą. Po sieci krąży krótkometrażowy film wyprodukowany przez  Apple. W filmie zespół wyższych kierowników technologicznych Apple spotyka się w nowoczesnym i doskonale zaprojektowanym miejscu do obrad. Przewodzący im Tim Cook jest obecny, gotowy na nadchodzącą wizytę wyjątkowego gościa. Wszyscy są bardzo podekscytowani i trwają w napięciu, ciekawi kim jest tajemnicza postać, która może zawstydzić najważniejszych ludzi w Apple? Prezydent Stanów Zjednoczonych? Szanowana osobistość medialna? Czy może wybitny naukowiec? Okazuje się, że to nikt inny jak sama Matka Natura, przebrana za dojrzałą, nieco surową kobietę.

2030 Status | Mother Nature | Apple
Apple

Co od razu rzuca się w oczy, to mieszanka podziwu i niepokoju, malująca się na twarzach uczestników spotkania – uczucie to jest trudne do określenia inaczej niż jako „pobożne". Wszyscy chcą  pokazać, jak bardzo Apple dba o środowisko, ale jednocześnie drżą przed myślą, że mogą nie sprostać jej oczekiwaniom. Rozpoczynają serię ofiar dla bogini, obiecując, że Apple zrobi wszystko, aby chronić przyrodę, ograniczyć emisję dwutlenku węgla, zmniejszyć zużycie energii i tak dalej. Po wysłuchaniu każdej propozycji Matka Natura zadaje wymagające pytania, a po otrzymaniu w końcu obietnicy „zero emisji" od zespołu Apple, uśmiecha się lekko i w zimny sposób odpowiada „dobrze". Następnie opuszcza salę konferencyjną, grożąc subtelnie, że wróci za rok, by sprawdzić, czy obietnice zostały spełnione.

Podsumowując film firmy Apple bp Barron stwierdza: „Jeśli chcesz zobaczyć, jak wygląda życie religijne, gdy porzucisz prawdziwego Boga i zwrócisz się ku czci natury, przyjrzyj się uważnie najnowszemu filmowi Apple i zadaj sobie pytanie, czy ta zrzędliwa, zastraszająca, nieustannie wymagająca, a w końcu bezosobowa bogini jest dla Ciebie”.

Źródło: First Things

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama