„To jest czas wojny, nie tylko militarnej, ale też duchowej” - podkreśla bp Krywicki, ordynariusz Kijowa, podsumowując rok zmagań Ukrainy z rosyjską agresją
Mimo wojny staramy się prowadzić normalne duszpasterstwo i w tym trudnym czasie prowadzić ludzi do Boga. W rozmowie z Radiem Watykańskim wskazuje na to łaciński ordynariusz Kijowa zauważając, że na terenie jego diecezji nie doszło do większych zniszczeń kościołów, seminarium czy budynków duszpasterskich. W wielu miejscach skutki ostrzału rakietowego dało się sprawnie naprawić.
Bp Witalij Krywicki podkreśla, że mieszkańcy Ukrainy pokładają silną nadzieję w Bogu, który kieruje losami świata i wszystkimi siłami zapraszają Go do swojej bolesnej historii. Wyznaje, że w tym wojennym czasie wielu ludzi na nowo zaczęło sobie zadawać pytania egzystencjalne. „Są osoby, które często po wielu latach wracają teraz do sakramentów, ale są też i tacy, którzy w tym wojennym czasie odchodzą od Boga, ponieważ nie potrafią się uporać z pytaniem: «Gdzie był Bóg, kiedy ta wojna się rozpoczęła, gdzie był Bóg, kiedy zostali zabici moi rodzice albo moje dzieci?»” – mówi bp Krywicki.
Łaciński ordynariusz Kijowa podkreśla, że Ukraińcy są świadkami wielu cudów Bożej Opatrzności i zaczynają lepiej rozumieć, że życie człowieka jest naprawdę w rękach Boga. „Rozumieją, że wszystko, co się dzieje jest pod nieustannym okiem Boga i w sercu Boga. Rozumieją, że do wojen i konfliktów dochodzi, gdy ludzie zapominają o Bogu” – mówi bp Krywicki.