„Każde głoszenie godne Odkupiciela powinno przynosić wyzwolenie. Jezus uzdrawia nas zawsze i bezinteresownie” – powiedział papież podczas audiencji. W rozważaniu Franciszek zaproponował spojrzenie na Jezusa jako nauczyciela przepowiadania. W pierwszej mowie, wygłoszonej w Nazarecie zacytował On fragment z proroka Izajasza (por. 61, 1-2) zawierający istotę tego, co chce powiedzieć o sobie. Tekst zawiera pięć zasadniczych elementów: radość, wyzwolenie, oświecenie, uzdrowienia oraz zadziwienie.
Mówiąc o radości, Ojciec Święty zwrócił uwagę, że bez niej nie można mówić o Jezusie, ponieważ wiara jest wspaniałą historią miłości, którą należy się dzielić z innymi. Gdy brakuje radości, Ewangelia nie może dotrzeć do innych. Drugim aspektem jest wyzwolenie. Jezus został posłany, aby głosić więźniom wolność. Chodzi zatem o to, aby ludziom ulżyć, a nie nakładać ciężary, aby uwalniać od nich i obdarzać pokojem, a nie budzić poczucie winy. Kolejnym elementem przepowiadania jest światło. Jezus przynosi niewidomym przejrzenie. Nie chodzi tu jedynie o wzrok fizyczny, lecz o światło, które sprawia, że człowiek widzi w nowy sposób.
Papież – jesteśmy dziećmi Boga umiłowanymi na wieki
„Istnieje «takie przyjście na świat», odrodzenie, które realizuje się tylko z Jezusem. Jeśli się nad tym zastanowimy, to tak właśnie zaczęło się dla nas życie chrześcijańskie: od chrztu, który w starożytności nazywano «oświeceniem». A jakie światło daje nam Jezus? Przynosi na światło usynowienia: On jest umiłowanym Synem Ojca, żyjącym na wieki – podkreślił papież. - Wraz z Nim my również jesteśmy dziećmi Bożymi, umiłowanymi na zawsze, pomimo naszych grzechów i wad. Wówczas życie nie jest już ślepym podążaniem ku nicości, nie jest kwestią losu czy szczęścia, nie jest czymś, co zależy od przypadku czy gwiazd, ani nawet od zdrowia i finansów; nie. Życie zależy od miłości, od miłości Ojca, który o nas się troszczy, o swoje umiłowane dzieci. Jakże wspaniale jest dzielić się tym światłem z innymi!“
Ojciec Święty zauważył, że Jezus obdarowuje także uzdrowieniem. On przyszedł, aby „uciśnionych odsyłać wolnymi”. Uciskanym jest ten, kto w życiu czuje się przygnieciony: chorobami, trudami, tym, co ciąży na sercu, poczuciem winy, błędami, wadami i grzechami. Wraz z Jezusem odwieczne zło, które wydaje się niezwyciężone, nie ma już ostatniego Słowa.
Papież – moc przebaczenia uwalnia od długów
„Jezus zaprasza wszystkich, którzy są «znużeni i uciśnieni» - mówi nam Ewangelia – zaprasza, aby przyszli do Niego (por. Mt 11, 28). Zatem towarzyszenie komuś w spotkaniu z Jezusem to przyprowadzenie go do lekarza serca, który wznosi jego życie ku górze – podkreślił papież. - To powiedzieć: «Bracie, siostro, nie mam odpowiedzi na bardzo wiele twoich problemów, ale Jezus ciebie zna i ciebie kocha, może cię uzdrowić i ulżyć twojemu sercu». Ten, kto dźwiga ciężary, potrzebuje czułości w odniesieniu do swej przeszłości. Tyle razy słyszymy: «Potrzebowałbym uleczyć moją przeszłość… potrzebuję czułego dotknięcia mojej przeszłości, która bardzo mi ciąży». Potrzebuje przebaczenia. A ci, którzy wierzą w Jezusa, mają właśnie to do przekazania innym: moc Bożego przebaczenia, które uwalnia duszę od wszelkich długów.“
Ojciec Święty zaznaczył, że przepowiadanie Jezusa zawiera także zdumienie łaską, ponieważ to nie my dokonujemy wielkich rzeczy, lecz łaska Pana, który dokonuje rzeczy nieprzewidywalnych przez ludzi. Ta radosna nowina jest skierowana do ubogich. Franciszek zwrócił uwagę, że aby przyjąć Pana, każdy z nas powinien stać się „ubogim wewnętrznie”, to znaczy przezwyciężyć wszelkie roszczenie samowystarczalności.