Rok 2023 na Kubie: największy kryzys od dziesięcioleci. Nadzieją jest Chrystus.

Kuba przeżywa największy od dziesięcioleci kryzys, a braki żywności i leków osiągnęły poziom, jakiego jeszcze nie widziano.

Stąd mieszkańcy wyspy wchodzą w nowy rok z głębokim zawierzeniem Bożej Opatrzności. Biskupi zapraszają wiernych do odnowienia osobistej relacji z Chrystusem i towarzyszenia najbardziej potrzebującym.

„Głównym celem jest ciągłe powracanie do Jezusa Chrystusa, na poziomie osobistym i wspólnotowym, po to, by zbliżyć się do tych, którzy cierpią, uzdrowić rany i dzielić z wszystkimi radość Ewangelii" - czytamy w dokumencie. W obliczu wciąż popularnego na wyspie synkretyzmu religijnego, to wezwanie jest niezmiernie aktualne, a głoszenie kerygmatu i ewangelizacja są niezmiernie potrzebne. Według oficjalnych statystyk 41 proc. mieszkańców wyspy jest ochrzczona w Kościele katolickim, ale liczba regularnie praktykujących wiarę oscyluje wokół 3 proc. wszystkich ochrzczonych.

Kraj przeżywa największy od dziesięcioleci kryzys, a braki żywności i leków osiągnęły poziom, jakiego jeszcze nie widziano. Dlatego biskupi zachęcają, by katolicy towarzyszyli najbardziej potrzebującym na wzór Miłosiernego Samarytanina i w ten sposób nieśli światło Ewangelii. „Cieszymy się bardzo widząc głód Boga wśród naszych braci i jednocześnie zaangażowanie apostolskie środowisk kościelnych" - podkreślają hierarchowie.

Wśród Kubańczyków zakończenie roku to okazja do rodzinnych spotkań i wspólnego świętowania. Symbolem tego czasu jest pieczona świnia, która - z racji coraz większej biedy - niemal całkowicie zniknęła z kubańskich stołów. O północy odbywa się palenie kukły jako forma pożegnania kończącego się roku, a wraz z nim wszystkiego, co było złe. Natomiast mieszkańcy Hawany gromadzą się na słynnym Maleconie, z którego wrzucają do morza karteczki z marzeniami na Nowy Rok.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama