Nie ma praktycznie tygodnia, by z Nigerii nie napływały doniesienia o kolejnych porwaniach księży i atakach na wspólnoty chrześcijańskie. Ostatnie dotyczy uprowadzenia grupy wiernych z protestanckiego kościoła w stanie Kaduna, gdzie antychrześcijańskie ataki są wyjątkowo silne. Uzbrojeni napastnicy porwali początkowo 40 osób, 15 udało się jednak uciec.
Jak poinformował pastor Joseph Hayab, kierujący Stowarzyszeniem Chrześcijan Nigerii, do napadu doszło w minioną niedzielę. Rzecznik policji w stanie Kaduna potwierdził atak, ale odmówił komentarza co do ewentualnych sprawców. W minionym miesiącu 33 osoby zostały tam zamordowane w wyniku starć między pasterzami muzułmańskimi z plemienia Fulani, którzy przyłączyli się do islamskich grup ekstremistycznych a chrześcijańskimi rolnikami.
Pastor Hayab podkreśla, że przywrócenie bezpieczeństwa w Nigerii jest jednym z najważniejszych wyzwań, przed jakimi stoi nowy prezydent tego kraju. Przypomina, że antychrześcijańskie ataki ze strony fundamentalistów z Boko Haram doprowadziły do masowych przemieszczeń wewnątrz kraju a tysiące wyznawców Chrystusa straciło dach nad głową. Według raportu dotyczącego męczeństwa chrześcijan w Nigerii, w ciągu ostatnich 14 lat od czasu wybuchu islamskiej rebelii Boko Haram ponad 52 tys. miejscowych chrześcijan zostało brutalnie zamordowanych przez muzułmańskich terrorystów. Z tego ponad 30 tys. wyznawców Chrystusa zostało zamordowanych podczas ośmioletniej prezydentury Muhammada Buhariego, często krytykowanego w czasie swojej kadencji za to, że mimo wyborczych obietnic nie zrobił praktycznie nic, aby zwalczyć rosnący brak bezpieczeństwa w kraju.