Jak zauważa George Weigel, słownictwo, którym posłuje się dane gremium wiele mówi o jego perspektywie. Smutne jest więc to, że Synod o synodalności tak wiele mówi o inkluzywności i harmonii, tak mało zaś o grzechu, nawróceniu i zbawieniu.
W najnowszym felietonie opublikowanym w First Things Weigel zastanawia się nad tematyką zakończonego właśnie zgromadzenia synodalnego, przyglądając się słownictwu, które zdominowało debatę. Odwołuje się tu do jednego z ojców synodalnych, który pieczołowicie notował słowa padające w trakcie dyskusji w małych grupach. Swoje zapiski zamieścił w ironicznej formie jako „notatkę z sekretariatu generalnego Synodu do członków Synodu”.
Brzmi ona następująco:
Po pierwsze, słowa, które muszą być używane w każdej interwencji i oświadczeniu:
Synodalność. Harmonia. Symfonia. Kobiety. LGBTQIA+. Wspólna praca. Osoby wykluczone. Osoby na marginesie. Duch jako bohater. Kobiety. LGBTQIA+. Niewrażliwi księża parafialni. Zacofani seminarzyści. Wrażliwy, miły papież. Kobiety. LGBTQIA+. Krwawiąca Ziemia. Wszyscy są mile widziani. Słuchanie. Rozeznanie. Kobiety. LGBTQIA+. Rozwiedzione i ponownie zamężne. Zatrute morza.
Słowa, których nie wolno stosować:
Zbawienie. Grzech. Nawrócenie serca. Świętość. Nienarodzone dzieci. Powołania. Małżeństwo i rodzina. Odnowa eucharystyczna. Pokuta i post. Prześladowani chrześcijanie. Wolność religijna. Niedzielna Msza Święta. Sakrament pokuty. Cnota. Parafie. Życie intelektualne. Łaska uświęcająca. Ojcostwo. Niebo. Papież Jan Paweł II. Papież Benedykt XVI. Jeden święty, katolicki, apostolski Kościół.
Weigel przyznaje, że jest w tym przesada, ale nie aż taka wielka. „Leksykon Synodu 2023, w którym zdecydowanie świeckie słownictwo wyparło charakterystyczny język Kościoła, był przewidywalny, ponieważ odzwierciedlał słownictwo zawarte w Instrumentum Laboris (dokumencie roboczym) Synodu. Tam słowa «synodalny» i «synodalność» zostały użyte 342 razy, a «proces» osiemdziesiąt siedem razy, podczas gdy «Jezus» pojawił się czternaście razy”.
Wyraźnie nieobecne było też słowo „zmartwychwstanie” – jak zauważa amerykański myśliciel. Jak można mówić o chrześcijaństwie bez perspektywy zmartwychwstania Chrystusa? „Anglikański uczony N. T. Wright podkreślał, że nie było żadnej formy wczesnego chrześcijaństwa, która nie głosiłaby, że Jezus powstał z martwych. Żadna. Wiara w zmartwychwstanie jest podstawą wiary chrześcijańskiej. Jednak pewien biskup z dużym doświadczeniem w ewangelizacji musiał wyjaśnić jednemu ze swoich braci biskupów, dryfującemu we mgle «włączenia» i «powitania», że ewangelizacja oznacza coś więcej niż powiedzenie «wejdź». Ewangelizacja oznacza zapraszanie dusz zagubionych w kosmosie na spotkanie ze Zmartwychwstałym, który, jak nauczał Jan XXIII w swoim przemówieniu otwierającym Sobór Watykański II, «nadal stoi w centrum historii i życia»”.
Inkluzywność, o której mówiło się tak wiele podczas synodu musi być zaproszeniem do wiary w Jezusa. Jeżeli mówimy o „inkluzywności”, to owszem, zaproszenie skierowane jest do każdej osoby. Ale nie jest to niejasne włączenie w jakąś wspólnotę, ale zaproszenie do relacji z Jezusem Zmartwychwstałym. Jest to wezwanie do nawrócenia i uświęcenia, które na Synodzie 2023 nie wybrzmiało.
Dlatego też Weigel uważa za konieczne podkreślenie, że „to uświęcenie świata i nas samych jest celem Kościoła. To właśnie świętujemy w Dniu Wszystkich Świętych: zwycięstwo tych, którzy po przyjęciu Chrystusa i ewangelii zostali uświęceni i teraz żyją w świetle i życiu Trójjedynego Boga. W Dzień Zaduszny i przez cały listopad modlimy się, aby ci, którzy umarli, ale nie zostali jeszcze w pełni oczyszczeni z brudu, który gromadzi się w każdym życiu, wkrótce zostali oczyszczeni i w pełni uświęceni, aby mogli żyć w bliskości Trójcy Świętej i świętych”.
Kończąc swój felieton Weigel odwołuje się do Soboru Watykańskiego II: „jego celem było przeprowadzenie Kościoła z pozycji obronnej do ofensywnej: przekształcenie jego instytucji w platformy startowe dla misji. Dominujące słownictwo Synodu 2023 nie odzwierciedlało tego ewangelicznego celu — choć mówili o nim, posługując się jasnym katolickim słownictwem, przedstawiciele żywotnych części Kościoła światowego. Ich głos powinien być decydujący, gdy drugie zgromadzenie synodalne spotka się za rok, a także w «procesie synodalnym» do tego momentu”.