50 dni do olimpiady. Igrzyska w cieniu zagrożenia terroryzmem, widma strajków i wysokich cen biletów

Zbliżają się igrzyska olimpijskie w Paryżu. Mieszkający od wielu lat we Francji Tomasz Bzymek zauważa, że mniej więcej połowa Francuzów podchodzi do nich z euforią, druga połowa dostrzega jednak olbrzymie problemy, do których należy m.in. niebezpieczeństwo zamachów terrorystycznych oraz horrendalne ceny biletów, zbyt wysokie dla przeciętnie zarabiającego Francuza, nie mówiąc już o Polakach.

Chciałbym, żeby Polacy zdobyli dziesiątki medali, żeby zaprezentowali się jak najlepiej i na pewno Polonia francuska będzie sercem za wszystkimi – mówi Tomasz Bzymek, były piłkarz, który już od wielu lat pracuje w podparyskim środowisku sportowym. Za 50 dni 26 lipca rozpoczną się Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, które potrwają do 11 sierpnia.

Polski trener ze wzruszeniem mówi o naszych olimpijczykach. „Wszystkich przyjmiemy i będziemy dumni z ich postawy bez względu na wynik. Po prostu tych reprezentantów Polski tak szanujemy, tak za nimi jesteśmy, że łza się w oku kręci, gdy się o tym myśli” – podkreślił Tomasz Bzymek.

Blaski i cienie Igrzysk

Zdaniem Tomasza Bzymka w większości Francuzi są dumni, że organizują Letnie Igrzyska Olimpijskie. „Niestety od 2015 roku mamy do czynienia we Francji z różnymi zamachami związanymi głównie z ruchem skrajnie islamskim i tego się Francuzi obawiają” – zaznaczył działacz sportowy.

„Natomiast jeżeli chodzi o elity polityczne to one wymyślają jak najbardziej efektowne możliwości zorganizowania otwarcia Olimpiady. Ma być nad brzegiem Sekwany, więc wiążą się z tym bardzo poważne problemy zabezpieczenia takiego terenu, bo to są 3 km otwartego i gęsto zabudowanego terenu z prawej i lewej strony rzeki – wyjaśnił rozmówca Polskifr.fr. Planowane i podejmowane są różnorodne kroki bezpieczeństwa, również z udziałem Polaków. „Francuzi skorzystają z pomocy i ekspertyzy polskich ochroniarzy, bo będzie sporo Polaków przy organizacji Olimpiady” – poinformował Tomasz Bzymek.

Poważnym problemem są wysokie ceny biletów. „Dochodzi do tego jeszcze problem kosztów wejścia na stadion, na obiekty olimpijskie, który był tak wysoki, że taki przeciętny Francuz nie może sobie za bardzo pozwolić nawet na dyscyplinę mniej popularną” – ocenił Polak spod Paryża.

Francuzi liczą natomiast na korzyści wynikające z wynajmu mieszkań. Paryżanie głównie chcą skorzystać z tego, że tu jest organizowana Olimpiada i myślą o wynajmie swoich własnych mieszkań dla turystów, kibiców, a sami będą wyjeżdżać. Myślę, że 26 lipca będzie bardzo dużo Francuzów przed telewizorami. Już teraz, w paryskich i podparyskich przedsiębiorstwach proponowane są wejściówki na ceremonię otwarcia. Należy podać swoje dane osobowe i dane trzech osób towarzyszących. Nie będzie można zmienić osób zadeklarowanych. Ja dostałem propozycję wzięcia udziału w losowaniu miejscówek na ceremonię otwarcia. Niestety, w tym czasie będę w Polsce, więc nie skorzystałem z okazji, ale z pewnością Francuzi będą się cieszyć z faktu organizacji Igrzysk w Paryżu. To będzie święto sportu” – podkreślił rozmówca Polskifr.fr.

Zdaniem Tomasza Bzymka mniej więcej połowa Francuzów jest sceptycznie nastawiona do Igrzysk, a druga połowa jest w euforii, której może być nawet jeszcze więcej. Nie zmienia to faktu, że istnieje wiele przedolimpijskich problemów i pojawiają się nowe. Jednym z nich są strajki różnych organizacji, które „strajkują, żeby podwyższyć sobie pensję”.

Przedolimpijskie przygotowania

Jako działacz sportowy w regionie paryskim Tomasz Bzymek jest zorientowany w przedolimpijskich przygotowaniach we Francji. „Wszystkie miasta przygotowują się do Olimpiady i podały swoje kandydatury do tego, żeby gościć różne delegacje sportowe. Tam, gdzie pracuję, mamy dosyć dobre obiekty. Mamy olbrzymią halę sportu, która się nazywa Pałac Sportu. Jest tam bardzo duża powierzchnia kryta, która będzie użytkowana jako obiekt do treningów dla poszczególnych reprezentacji. Na pewno miasto na tym skorzysta, jak będzie gościć delegacje” – poinformował Tomasz Bzymek.

Francuzi dbają także o to, żeby najmłodsze pokolenia miały świadomość, jak wielkie wydarzenie sportowe się zbliża. „Praktycznie wszystkie miasta w regionie paryskim mobilizują się, żeby od najmłodszych klas przekazać dzieciakom, że ta Olimpiada odbędzie się we Francji. Są organizowane tysiące imprez: zawody międzyszkolne w piłce ręcznej, w pływaniu, lekkiej atletyce, strzelaniu z łuku…, co tylko możemy sobie wyobrazić. To wszystko jest organizowane w formie tzw. mini-olimpiad” – wyjaśnia Bzymek.

Francuskie nadzieje olimpijskie?

Mimo, że najbliższa sercu Tomasza Bzymka jest piłka nożna, interesuje się też innymi dyscyplinami. W rozmowie z Polskifr.fr ocenił szanse Francuzów na olimpijskie sukcesy. „Myślę, że Francuzi są bardzo mocni np. w judo. Liczą na to, że zdobędą medale w sportach zespołowych. Wierzę, że będzie też jeden z moich wychowanków Eli Wahi (red. młodzieżowy reprezentant Francji w piłce nożnej). To będzie młodzieżówka wzmocniona kilkoma bardziej doświadczonymi zawodnikami” – podsumował Tomasz Bzymek.

Tomasz Bzymek urodził się w Starachowicach. Ukończył Akademię Wychowania Fizycznego w Warszawie. Posiada dyplom trenera piłkarskiego uzyskany w prestiżowym INF Clairefontaine – francuskim Narodowym Instytucie Piłki Nożnej. Przed laty był bramkarzem na poziomie drugiej i trzeciej ligi polskiej, a po wyjeździe do Francji został dyrektorem technicznym i trenerem podparyskiego klubu piłkarskiego J.S.Suresnes. Dwaj spośród francuskich mistrzów świata z 2018 r. to jego wychowankowie – N’Golo Kanté i Alphonse Areola. Tomasz Bzymek od ponad 30 lat pracuje też w serwisie sportu w Issy-les-Moulineaux pod Paryżem. W 2022 r. wraz z innymi trenerami okręgu paryskiego został nagrodzony przez trenera reprezentacji Francji Didiera Deschampsa za zasługi w wychowaniu młodego pokolenia piłkarzy.

 

Źródło: Polskifr.fr

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama