Jeszcze w miejscu egzekucji siostry Otylia i Maria Anna miały szansę ocalenia życia, gdyby wyparły się Chrystusa. Obie odmówiły.
Film "Wandea. Zwycięstwo, albo śmierć", który trafił niedawno do polskich kin opowiada o wydarzeniach nazwanych pierwszym nowożytnym ludobójstwem. Liczba ofiar rewolucyjnej rzezi wyniosła 117 tys. Niektórzy z zamordowanych nie mieli wyboru, bo rewolucjoniści od pewnego momentu zabijali już każdego kto pochodził z Wandei, nawet jeśli wspierał rewolucję. Inni mogli się uratować, gdyby wyparli się wiary. Papież Jan Paweł II wyniósł na ołtarze 99 męczenników z Angers. Wśród nich siostry Marię Annę Vaillot i Otylię Baumgarten.
Maria Anna Vaillot urodziła się w 1734 r. Gdy miała miesiąc, straciła ojca. Wychowywana po chrześcijańsku przez matkę Maria Anna miałą kontakt z siostrami miłosierdzia. Znajomi spodziewali się, że wstąpi do tego zgromadzenia, ale Maria Anna zrobiła to dopiero jako 27-latka. Formację rozpoczęła w 1761 r. Po roku skierowano ją do pracy w szpitalu. W 1777 r. przybyła do szpitala w Angers.
Otylia Baumgarten urodziła się w 1750 r. Byłą córką młynarza. Ojciec już w dzieciństwie opowiadał jej o św. Wincentym i o założonym przez niego Zgromadzeniu Misji. Z siostrami miłosierdzia spotkała się po raz pierwszy w Vic-sur-Seille. Zachwycona ich życiem i pracą wśród ubogich zapragnęła przyłączyć się do nich. Została przyjęta i w 1774 r. w Paryżu rozpoczęła przygotowanie do życia w zgromadzeniu. W 1777 r. razem z siostrą Marią Anną Vaillot posłano ją do Szpitala Św. Jana w Angers.
Rewolucja, która wybuchła w 1789 r. szybko okazała swoje antychrześcijańskie oblicze. Rewolucjonistom z jakichś powodów szczególnie przeszkadzała spowiedź oraz używanie w kościele kadzidła. Duchownych zmuszano też do składania przysięgi na wierność świeckiej konstytucji, a francuski Kościół podporządkowano władzy.
W Wielki Piątek 1792 r. Konwent Narodowy wydał dekret o likwidacji zgromadzeń zakonnych zajmujących się nauczaniem i opieką nad chorymi. Państwo nie uczyniło jednak nic, aby zatroszczyć się o chorych i ubogich, dlatego siostry kontynuowały posługę. 3 września do szpitala przybyli urzędnicy i domagali się, aby szarytki podporządkowały się wymaganiom władz rewolucyjnych i złożyły przysięgę wierności konstytucji cywilnej. Również administratorzy szpitala przekonywali do poddania się przedstawionym żądaniom. Siostry jednak wiedziały, że oznaczałoby to sprzeniewierzenie się Kościołowi i papieżowi, a więc zerwanie więzi z Chrystusem. Zdecydowanie odmówiły.
Przez pewien czas władze nie reagowały. Jednak 19 stycznia 1794 r. aresztowano i umieszczono w więzieniu przełożoną s. Antoninę oraz siostry Marię Annę Vaillot i Otylię Baumgarten. Przełożoną po paru dniach przeniesiono do innego więzienia, natomiast pozostałe 1 lutego wyprowadzono na plac i dołączono do 200 innych więźniów. Wszystkich w kajdanach prowadzono na miejsce wykonania wyroku śmierci.
W drodze siostry wzajemnie zachęcały się do wytrwania w wierze i podnosiły na duchu innych. Intonowały modlitwy i śpiewy. Już na miejscu kaźni powtarzały wezwania: Święta Maryjo, Królowo męczenników, módl się za nami. Zebrani na placu wznosili okrzyki: Co za wstyd, siostry ze szpitala skazano na śmierć.
Komendant straży jeszcze raz podjął próbę uwolnienia sióstr i namawiał je do złożenia przysięgi, ale one kategorycznie odmówiły. Zostały rozstrzelane.
Jan Paweł II beatyfikował męczenników z Angers w 1984 r. Ich wspomnienie będziemy obchodziuć 1 lutego.
Źródło: misjonarze.pl