Przed sądem za cichą modlitwę. Weteran brytyjskiej armii zapłacił już 34 tys. funtów

Adam Smith-Connor modlił się w myślach intencji swojego nieżyjącego syna i za ludzi rozważających aborcję. Grozi mu za to grzywna. Jest przynajmniej trzecią osobą sądzoną w Wielkiej Brytanii za „myślozbrodnię” dotyczącą aborcji.

Smith-Connor przez 20 lat służył w wojsku. Był rezerwistą, ale brał udział m.in. w misji w Afganistanie. Jak przyznaje, w przeszłości zafundował aborcję swojej ówczesnej dziewczynie. W dniu zatrzymania modlił się w intencji syna, którego w ten sposób pozbawił życia, a także za osoby, które w tej chwili zastanawiają się nad aborcją. Trwało to ok. 3 minut. Mężczyzna stał tyłem do przychodni. Nie miał ze sobą żadnych widocznych symboli religijnych. Na nagraniu ze zdarzenia policjanci pytają go: „jaki jest charakter pańskiej modlitwy?”.

Zdaniem prokuratury z Bornemouth, Smith-Connor złamał zasady dotyczące stref buforowych wyznaczonych wokół przychodni aborcyjnych. Zgodnie z obowiązującym od kilku lat prawem, w takich miejscach nie wolno rozdawać ulotek i odwodzić ciężarnych kobiet od pomysłu aborcji. Zakazana jest też modlitwa i prezentowanie symboli religijnych. Z powodu cichej modlitwy sądzono już działaczkę pro-life Isabel Vaughan-Spruce i katolickiego księdza Seana Gougha. Oboje zostali uniewinnieni. Vaughan-Spruce dostała też odszkodowanie za bezprawny areszt.

Zanim Smith-Connor został oskarżony, miał już do czynienia z policją. Podczas krótkiej rozmowy funkcjonariusze powiedzieli mu, że nie łamie prawa, modląc się w myślach. Jednak za drugim razem sprawa trafiła do sądu. Byłemu żołnierzowi grozi kara w wysokości 1 tys. funtów. Sąd pobrały od oskarżonego już 34 tys. funtów w ramach kosztów procesu. Sprawa trwa od 2 lat. Właściwa rozprawa ma się zakończyć 19 września.

„W różnych innych okolicznościach policja i sądy jasno dały do ​​zrozumienia, że ​​cicha modlitwa nie jest czynem przestępczym. A jednak Rada Bornemouth która przyznała już, że obecność (w jakimś miejscu) sama w sobie nie jest przestępstwem, wprowadziła ograniczającą prawa strefę cenzury, która według Rady obejmuje zakaz cichej modlitwy” – powiedział Jeremiah Igunnubole, radca prawny organizacji ADF UK, wspierając obronę Smith-Connora.

„Nikt nie powinien być ścigany za cichą modlitwę. To niepojęte, że w pozornie wolnym społeczeństwie, na podstawie moich cichych myśli postawiono mi zarzuty karne. Nie różni się to od bycia sądzonym za myślozbrodnię” – powiedział Adam Smith-Connor. I dodał:

„Przez 20 lat służyłem w rezerwie armii, w tym podczas misji w Afganistanie, aby chronić podstawowe wolności, na których zbudowany jest kraj. Kontynuuję to jako pracownik służby zdrowia i wolontariusz w kościele. Bardzo niepokoi mnie to, że nasze wolności są ograniczane do tego stopnia, iż ​​w Wielkiej Brytanii ścigane są myślozbrodnie”.

W tej chwili strefy cenzury wokół przychodni aborcyjnych wyznaczyło pięć brytyjskich samorządów, w tym władze Londynu. Podejmowane są próby ustanowienia takiego prawa w całym kraju. 24 września podobne strefy zaczną obowiązywać w Szkocji.

Źródła: lifesitenews.com, ordoiuris.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama