Caritas Indie niespodziewanie znalazła się w niebezpiecznej sytuacji, gdyż grozi jej utrata finansowania z zagranicy. Wnioskuje o to organizacja powiązana z hinduistycznym ruchem nacjonalistycznym, powołując się na prawo antykonwersyjne i oskarżając Caritas o prozelityzm ukrywany pod pozorem solidarności z ubogimi.
W Indiach finansowanie zagraniczne instytucji jest szczegółowo regulowane przez prawo i wymaga wpisu do odpowiedniego rejestru, za co odpowiada Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Organizacja Forum Ochrony Praw [org. The Legal Rights Protection Forum] zarzuca, że Caritas Indie świadomie wybiera grupy, którym pomaga, prowadząc do dzielenia społeczeństwa. Wsparcie ekonomiczne ze strony kościelnej organizacji jest „wykorzystywane do motywowania ludzi do porzucenia wiary przodków i przyjęcia chrześcijaństwa jako nowej wiary, co prowadzi do napięć społecznych w grupach plemiennych i między społecznościami” – pisze w skardze hinduistyczna organizacja.
Kampania jest skierowana nie tylko przeciwko Caritas, ale również przeciw Rural Development Trust. Wcześniej na podstawie podobnych oskarżeń usunięto z wspomnianego rejestru trzy inne organizacje: Harvest India, World Vision India i Jesus Redeems Ministries.
„Nie wiemy, kto dokonał tych oskarżeń, nie znamy tej grupy. Nasi prawnicy zajmą się tą sprawą” – mówi agencji Asia News przewodniczący Caritas Indie, arcybiskup Patmy Sebastian Kallupura
Były dyrektor wykonawczy Caritas India, ks. Frederick D'Souza, zaznacza zaś, że oskarżenia są bezpodstawne. „Caritas India nie dąży do żadnych nawróceń, ale działa w służbie wszystkim i jest inkluzywna” – mówi duchowny. Jak wyjaśnia, kościelna organizacja pracuje w wielu odległych i zacofanych obszarach wśród zubożałych drobnych rolników. „Dzięki zrównoważonym metodom uprawy doprowadziła do znacznego zwiększenia ich odchodów, a także ogromnie zmniejszyła ich migrację do obszarów miejskich" – mówi ks. D'Souza. I konkluduje: „te oskarżenia opierają się wyłącznie na uprzedzeniach i strachu”.