14 tys. okaleczonych dzieci. Katolickie szpitale w USA mają odtąd wyraźny zakaz uczestniczenia w tym procederze

Istotną kwestią, którą zajęli się amerykańscy biskupi podczas ostatniej sesji plenarnej tamtejszego episkopatu, była tzw. tranzycja seksualna, czy też „opieka medyczna potwierdzająca płeć”. Katolickie szpitale w USA mają odtąd wyraźny zakaz przeprowadzania operacji związanych z transpłciowością.

Biskupi zgromadzeni na sesji plenarnej (USCCB) w Baltimore, zagłosowali 12 listopada za nakazaniem szpitalom „zachowania integralności ludzkiego ciała” podczas leczenia osób z dysforią płciową. Chodzi o operacje, które mają na celu zmianę drugo i trzeciorzędnych cech płciowych, upodobniające zewnętrznie ciało do płci przeciwnej.

W wydanych właśnie wytycznych biskupi stwierdzili, że chociaż katoliccy pracownicy służby zdrowia mają stosować „wszystkie odpowiednie środki”, aby złagodzić cierpienie pacjentów doświadczających dysforii płciowej, nie oznacza to, że mogą dokonywać tego typu operacji. Wolno im stosować „tylko te środki, które szanują podstawowy porządek ludzkiego ciała”.

Dyrektywa przyjęte z aprobatą przez katolickie środowiska medyczne

Sprecyzowana obecnie zasada wprowadza w życie wcześniejszą notę doktrynalną z 2023 r., w której biskupi stwierdzili, że katoliccy dostawcy usług medycznych nie mogą brać udziału w procedurach, które „mają na celu przekształcenie cech płciowych ludzkiego ciała w cechy płci przeciwnej”.

Uaktualnione dyrektywy spotkały się z aprobatą Katolickiego Stowarzyszenia Zdrowia, które w oświadczeniu z 12 listopada stwierdziło, że przepisy „potwierdzają nauczanie Kościoła na temat godności wszystkich osób i ich prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierc”.

Poprawki „wyjaśniają i potwierdzają obecne praktyki kliniczne” i „są zgodne z praktyką katolickiej opieki zdrowotnej, która nie pozwala na interwencje medyczne, które zmieniają cechy płciowe przy braku choroby podstawowej” – stwierdziła grupa.

Organizacja stwierdziła, że katoliccy pracownicy służby zdrowia będą nadal traktować tych, którzy identyfikują się jako osoby transpłciowe „z godnością i szacunkiem”.

Zmiana cech płciowych to nie opieka medyczna

W swoich wytycznych biskupi zauważyli, że istnieją sytuacje, w których konieczna jest chirurgiczna ingerencja w ciało ludzkie, polegająca nawet na całkowitym usunięciu danej części ciała, która nie funkcjonuje właściwie. Tranzycja płciowa nie należy jednak do tego rodzaju sytuacji.

Zakazując praktyk medycznych, które „mają na celu przekształcenie cech płciowych ludzkiego ciała w cechy płciowe płci przeciwnej”, biskupi zacytowali watykański dokument Dignitas Infinita z 2024 r., który zakazuje „wszelkich prób zaciemnienia odniesienia do nieusuwalnej różnicy seksualnej między mężczyzną a kobietą”.

Czternaście tysięcy okaleczonych dzieci w ciągu czterech lat

Skala procederu chirurgicznego okaleczania dzieci w imię rzekomej „opieki potwierdzającej płeć” jest zatrważająca. Jedna z grup badawczych ustaliła, że w latach 2019-2023 lekarze w USA przeprowadzili około 14 tys. tego typu operacyjnych „zmian płci” u nieletnich dzieci.

Wytyczne amerykańskiego episkopatu pojawiły się kilka miesięcy po tym, jak w styczniu tego roku prezydent Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze zakazujące szpitalom, które otrzymują zwrot kosztów Medicare i Medicaid, wykonywania operacji transpłciowych oraz dostarczania leków (chodzi o środki  hormonalne) transpłciowych osobom poniżej 19 roku życia. Pod tą ekonomiczną presją wiele amerykańskich szpitali na początku tego roku zrezygnowało z dalszej kontynuacji programów dla dzieci transpłciowych.

Niestety w procederze tym uczestniczyły także szpitale katolickie. Analiza EWTN News z 2024 r. wykazała, że w latach 2019-2023 prawie 150 katolickich szpitali w całych Stanach Zjednoczonych dostarczało dzieciom leków dla osób transpłciowych lub przeprowadzało na nich operacje zmiany płci. Dyrektywa amerykańskiego episkopatu wprost zakazuje takich praktyk i można mieć nadzieję, że będzie respektowana.

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama