Holenderski kardynał Willem Jacobus Eijk mówi o potrzebie chrześcijańskiej odpowiedzi na „kulturę śmierci”. Podczas III Międzynarodowego Kongresu Bioetyki w Utrechcie hierarcha mówił, że choć zjawisko opisane przez św. Jana Pawła II pogłębia się, to chrześcijaństwo może mu przeciwdziałać w konkretny sposób.
Wystąpienie kard. Eijka, arcybiskupa Utrechtu, lekarza i bioetyka, miało miejsce podczas kongresu „Blask prawdy w nauce i bioetyce”, zorganizowanego przez Fundację Jérôme’a Lejeune’a – twórcy badań nad zespołem Downa i przyjaciela św. Jana Pawła II. Wydarzenie było częścią obchodów 30-lecia „Evangelium vitae”, encykliki poświęconej godności życia ludzkiego.
Kard. Eijk ocenił, że kultura śmierci, zdiagnozowana przez papieża Polaka już w latach 90., cały czas się rozszerza. „Jednostki, całe społeczeństwa i świat polityki są dziś uwikłane w zmowę przeciwko życiu ludzi chorych, niepełnosprawnych i bezbronnych. To kultura śmierci, bo nie uznaje i nie szanuje wewnętrznej wartości życia ludzkiego” – mówił holenderski hierarcha.
Diagnoza i antidotum
Arcybiskup Utrechtu wskazał trzy główne źródła tej destrukcyjnej kultury. Według niego to scjentyzm, czyli przekonanie, że tylko wiedza ma wartość poznawczą, po drugie – będący ponad prawdą indywidualizm ekspresyjny oraz odrzucający istnienie duszy dualizm antropologiczny.
„W takim świecie ciało traktowane jest jedynie jako narzędzie. Ludzie mają rzekomo prawo do dowolnego dysponowania nim – poprzez chirurgię estetyczną, zabiegi transpłciowe czy zmianę płci biologicznej zgodnie z wybraną tożsamością” – zaznaczył kard. Eijk.
Jakie są antidota? „Po pierwsze – trzeba uznać, że rozum ludzki może poznać prawdy metafizyczne” – wyjaśnił arcybiskup Utrechtu. Po drugie, człowiek ma jedynie ograniczoną kontrolę nad życiem. Po trzecie, życie ludzkie ma wartość samo w sobie – niezależnie od okoliczności.
Papieska akademia powinna działać
„Ciało jest celem samym w sobie, a nie środkiem do celu. Dlatego człowiek ma bardzo ograniczone prawo do decydowania o swoim ciele: może w nie ingerować jedynie, by chronić życie w jego integralności – zgodnie z zasadą terapeutyczną” – przypomniał kard. Eijk. „Człowiek z pewnością nie ma radykalnego prawa do decydowania o życiu i śmierci – ani swoim, ani innych”.
Kard. Eijk wyraził nadzieję, że Papieska Akademia dla Życia podejmie gruntowne studia nad ideologią gender i „terapiami transpłciowymi”, które – jak zaznaczył – coraz bardziej zyskują na znaczeniu medialnym.
Źródło: vaticannews.va/pl