Z życia Najświętszej Maryi Panny. Nawiedzenie

Czy w swoją wspólnotę wnoszę niebo, tak jak niebo wniosła Maryja w dom Elżbiety?

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana». Wtedy Maryja rzekła: «Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej (Łk 1, 39-48).

A skąd mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? (Łk 1,44).

Kochane Siostry, są to słowa, które wypowiada Elżbieta na widok Maryi przynoszącej jej pomoc oraz samego Chrystusa wraz z Jego błogosławieństwem. To jest coś niesamowitego. Niepokalana Najświętsza Maryja Panna, najpokorniejsza służebnica Pańska, Matka Syna Bożego, z woli Boga Ojca Wszechmogącego wybiera się w odwiedziny do swojej krewnej, która również spodziewa się dzieciątka. Matka Boga udaje się do św. Elżbiety, by nieść jej pomoc, wspomagać ją, by nieść jej radość i miłość.

W tej postawie Bogarodzicy odnajdujemy przykład pokory, posłuszeństwa i miłości w wypełnianiu woli Bożej. Maryja uczy nas, by wolę Boga spełniać chętnie i radośnie, bezzwłocznie i bez najmniejszego oporu. Maryja jest dla nas wzorem gorliwości w poddaniu się woli Bożej, która jest miła Bogu, a zarazem pożyteczna dla naszych dusz.

Miriam, ta młoda dziewczyna z Nazaretu, kochane Siostry, jest także Matką na drogach naszych zwątpień i załamań... Niepokalana Matka Boża – która udaje się do Elżbiety, doskonale wie, że nasze rodziny, wspólnoty, również oczekują jej nawiedzenia, jej wizyty.

Przyznajmy, że potrzebujemy odnowy naszego życia w świętości, wzajemnym zrozumieniu, poszanowaniu i wzajemnej miłości. Potrzebujemy tego, aby na drodze realizacji naszego powołania być zdolnym do przyjęcia Maryjnej postawy nawiedzenia.

Świat dzisiaj bardzo potrzebuje pogłębienia życia chrześcijańskie. Dlatego Chrystus w naszą misję życia konsekrowanego wpisuje zadanie utwierdzana w świecie wiary w Boga i miłości wzajemnej. Naszym zadaniem, jako osób szczególnie oddanych Bogu, przez FIAT konsekracji zakonnej, jest nieść ducha miłości, który nigdy nie ustaje. Jednak, żeby móc nieść światu Ducha Świętego, sami potrzebujemy otwierać się na strumień łask Siedmiu Jego Darów, abyśmy, oświeceni światłem wiary, mogli słowa Jezusa Chrystusa, naszego Pana i Boga, pojąć i zachować całym swym życiem.

Kochane siostry, potrzebujemy tegoż Ducha Świętego, aby modlitwa, która jest fundamentem naszego powołania, była mocna i stała. Tylko nasze zjednoczenie z Bogiem na modlitwie jest w stanie rozpalić w nas zapał apostolski, który będzie dosięgał wszystkich ludzi: naszych braci i siostry. Bo im więcej otrzymujemy od Boga tym więcej powinniśmy dawać. Niech to będzie zawsze obecne w realizacji naszego powołania jako osoby konsekrowanej.

Naśladujmy więc Najświętszą Maryję Pannę w cierpliwości, posłuszeństwie, pokorze i w wypełnianiu woli Bożej. Nie przypadkowo pochylamy się dzisiaj nad tajemnicą, w której Przenajświętsza Bogurodzica, spieszy z pomocą swojej krewnej Elżbiecie, chcąc w pokorze usługiwać drugiemu człowiekowi. Przecież i w naszym życiu jest tyle spotkań codziennych i świątecznych, przelotnych, znaczących, pięknych i byle jakich, pierwszych i ostatnich. Z każdego jednak spotkania wychodzi się jednak trochę innym: lepszym lub gorszym, mądrzejszym lub głupszym, Bożym albo bezbożnym. Ktoś mnie nawiedza i ja nawiedzam kogoś, z Bogiem lub bez Boga...

Przed nami, drogie siostry, trudne pytanie: Z czym ja idę do ludzi i co im niosę? Czy niosę ludziom prawdziwą pomoc, jakiej w danej chwili potrzebują, czy niosę im Boży pokój? Czy w swoją wspólnotę wnoszę niebo, tak jak niebo wniosła Maryja w dom Elżbiety?

Zauważmy, że Najpiękniejszym momentem życia Maryi jest chwila, w której zgodziła się zostać Matką Jezusa. Co więcej, pospieszyła w swej godnej podziwu pokorze, w prawdziwym akcie miłości, aby spełnić wobec Elżbiety rolę służebniczki…

Wiemy dobrze, czym okazała się ta pokora dla nienarodzonego jeszcze dziecka Elżbiety: poruszyło się w łonie swej matki. Była to pierwsza istota ludzka, która rozpoznała nadejście Chrystusa. Następnie Matka Pana zaśpiewała z radością, dziękczynieniem i uwielbieniem Magnificat.

Kochane Siostry, nikt inny, tylko Maryja jest dla nas przykładem, w jaki sposób powinniśmy realizować nasze powołanie. To, co Maryja otrzymała w darze, chciała przekazać innym, przyjmując wobec nich postawę służebną. Chciałbym w tej tajemnicy uczcić Najświętszą Pannę i lepiej przygotować was do korzystania z łask Jej Nawiedzenia. Zatem w pokorze serca, w zgodzie wzajemnej, z ufnością największą, proszę Was, abyście się oddały w Jej opiekę, będąc gotowymi na wszystko, byle znaleźć Boga. Podajcie Jej swe ręce, niechaj was prowadzi, kędy się Jej podoba. Proście, by was raczyła nawiedzić, pamiętajcie by regularnie oczyszczać swoje sumienie w świętym sakramencie pokuty i pojednania.

Otwórzcie szeroko swoje serca, w skrusze i modlitwie na Jej przyjęcie. Wzywajcie Jej nieustannie. Miejcie oczy zwrócone na Maryję, na wasz Wzór i Przykład i proście Ją, aby napełniła serca wasze uczuciami, jakimi przejęte było Jej najczystsze serce, gdy z samej siebie składała ofiarę Panu, żeby sama was oddała Panu Jezusowi i uprosiła wam łaskę wierności i ducha doskonałej miłości, służebniczki, która żyje ofiarą i poświęceniem. Amen.

Źródła:
Biblia Jerozolimska, Pallottinum 2006;
http://www.katolickapolonia.com/Tajemnica-Radosna-2-Nawiedzenie-Sw-Elzbiety.htm

Kolejna część konferencji >>dalej

Wróć na >>początek

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama