Kanon i nomos

Jednym z nośników, niewyczerpanym wręcz tworzywem, z którego wyłania się piękno, jest język

Stefan J. Karolak

Kanon i nomos

Różnorodność myśli i  określeń piękna sięga swymi początkami do tzw. Wielkiej Teorii. Teorii zapoczątkowanej przez pitagorejczyków. Twierdzili oni, że piękno rzeczy polega na doskonałej ich strukturze. Doskonała zaś struktura rzeczy jest pochodną proporcji zachodzącej między jej częściami. I ten wzajemny stosunek, uznany powszechnie, tworzy wzór piękna, tworzy jego miarę, przez Greków nazywaną kanonem. Bywało też, że dominujący nurt w  określonej dziedzinie sztuki uznawany był jako nomos, prawo.

Kanon i nomos

Zanim te miary piękna przyłożymy do prawa, warto jeszcze wspomnieć wypowiedź Platona w dialogu Fileb (64 E), gdzie stwierdza: „zachowanie miary i proporcji jest zawsze piękne”, a dalej, że „brzydota jest brakiem miary”. I jeszcze zdanie Arystotelesa, który w swej Poetyce (1450 b, 38) powiedział: „piękno jest w wielkości i ładzie”, i że „głównymi rodzajami piękna są: ład, proporcja i określoność”. Po wiekach Augustyn, chrześcijanin i święty swej wiary, jak echo przypomni podobną myśl Platona, swego pogańskiego mistrza, wykuwając nieprzemijającą formułę piękna. Jest nią umiar, kształt i ład (haec tria: modus, species et ordo).

Te trzy terminy opisujące, a w pewnym sensie definiujące też piękno, mogą być różnie rozumiane. Ponadto nawet przy jednolitym ich przekładzie mogą być różnie interpretowane. Przytoczone tłumaczenie jest przekładem tych słów dokonanym przez filozofa, jako że znalazłem je u Władysława Tatarkiewicza. Nie protestuję przeciw takiemu, par excellence estetycznemu, pojmowaniu tych słów, choć jurysta może doszukać się w  nich silniej zaakcentowanych rygorów formalnych. Z prawnego punktu widzenia, w każdym z tych terminów wtopione jest znaczenie i doniosłość formy. Dlatego mogą one definiować zarówno piękno, jak i prawo. Gdybym przeto stwierdził, że dla prawa charakterystyczny jest tryb, forma i reguła, to nie naruszając prawideł języka łacińskiego mógłbym w odniesieniu do prawa powiedzieć za św. Augustynem — haec tria: modus, specries et ordo.

Prawo spisane lub nie, stanowione lub zwyczajowe, dla swego bytu, dla ustalenia treści swych norm musi być dostępne dla swych adresatów, w zrozumiałym dla nich języku. Językiem tym jest przede wszystkim język naturalny. Komunikacja między podmiotami obrotu prawnego bywała i  bywa jeszcze uzupełniana czynnościami o znamionach sakralnych, magicznych czy kulturowych, zwyczajowo lub ustawowo przyjętych w konkretnych grupach czy społeczeństwach poszczególnych państw.

Prawo jest przede wszystkim zbiorem określonych norm wyartykułowanych w języku naturalnym. Z tego względu jest ono, niezależnie od tego, jakby to obco i dziwnie zabrzmiało, częścią literatury państwa, w którym powstało. W przypadku języka funkcjonującego na terenie wielu państw i narodów, prawo w nim (tzn. języku) funkcjonujące stanowić będzie dorobek literacki tych wszystkich społeczności.

Nie wszystko, co stanowi literaturę danego języka jest, czy może być, zaliczone do literatury pięknej. Już samo jej wydzielenie z  dorobku obejmującego całość piśmiennictwa w danym języku jest bez wątpienia obciążone znaczną dozą subiektywizmu. Linię graniczną, niekoniecznie nieprzeniknioną, między literaturą a prawem buduje nie to, że piękno jest po jednej tylko, literackiej stronie, a prawo miałoby być go pozbawione. Granicę wyznaczają tu, moim zdaniem, dwa punkty: przyczyna i  cel, dla którego tworzona jest literatura (piękną zwana) i prawo. Piękno zaś może być właściwe zarówno jednej, jak i drugiej twórczości. Tym bardziej, że potwierdzeniem twórczości syntetyzującej prawo i literaturę, z poezją włącznie, są dzieła kreatorów najwyższej próby, a  więc Solona, Platona czy Cycerona, wymieniając tylko tych trzech olbrzymów dla przykładu.

Jednym z nośników, niewyczerpanym wręcz tworzywem, z  którego wyłania się piękno, jest język. Dlatego nie tylko godzi się, lecz jest rzeczą niezbędną przypomnienie tu choćby tylko niektórych formuł prawa rzymskiego, będących tego jawnym i oczywistym przykładem.

Formuła, która niemal otwiera Digesta Justyniańskie, znana jest bodaj wszystkim prawnikom, których edukacja jurydyczna była i pozostaje wsparta na prawie rzymskim. Jest to słynna wypowiedź Iuventusa Celsusa przekazana przez Domitiusa Ulpianusa: „Ius est ars boni et aequi” (D. 1. 1. 1. pr.) — „Prawo jest sztuką, jest umiejętnością tworzenia dobra w poszanowaniu słuszności”.

Niezwykłość i  precyzja tej wypowiedzi klasycznego jurysty rzymskiego (II w. n.e.) przejawia się, między innymi, w trudności oddania jej znaczenia innymi słowami niż te, które złożył sam jej autor.

Jednakże nie wszystkim prawnikom Celsusowe adagium przypadło do gustu. Są tacy, którzy nie akceptują ani kształtu, ani treści tej reguły. Twierdzą mianowicie, że treści w niej w ogóle nie ma, a samo sformułowanie jest czysto retoryczną wypowiedzią.

Oponentów traktowania prawa jako sztuki dobra i  słuszności można by zrozumieć, jeśli argumentowaliby, że tak sformułowana norma może okazać się niewystarczająca do ferowania wyroków lub wskazywania drogi postępowania w wyspecjalizowanych dziedzinach życia społecznego. Powtarzam, można takich oponentów oraz stawiających podobne zarzuty zrozumieć.

Kanon i nomos
Fragment pochodzi z książki:
Stefan J. Karolak
Sprawiedliwość.
Sens prawa

ISBN: 978-83-7720-324-8
wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2015

Trudno jednak nie przyjąć maksymy ius est ars boni et aequi jako zasady fundamentalnej czy wręcz normy konstytucyjnej dla dowolnego systemu prawnego. Z całą pewnością niełatwo ustalić, w czym przejawia się bonum et aequum w każdej decyzji wywiedzionej z prawa lub na jego normach opartej. W moim przekonaniu formuła Celsusa ma walor powszechnie wiążący przy jej interpretacji a contrario. Stąd wszelka norma czy jej zastosowanie dające w efekcie stan rzeczy będący oczywistym zaprzeczeniem dobra i słuszności traci ipso facto walor prawny.

Stan faktyczny i  urządzenia prawne, jakie przywołam tu w celu zilustrowania oczywistego bezprawia zrodzonego z pozorów przestrzegania ustawy, pochodzą z archaicznego okresu prawa rzymskiego. ‚

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama