Teoria ewolucji między Darwinem a Popperem
Minęło ponad półtora wieku od opublikowania The Origin of Species — O powstawaniu gatunków Darwina, a jednak dyskusje na temat teorii ewolucji bynajmniej się nie zakończyły. W tej kwestii wypowiada się ks. prał. Carlo Maria Polvani, który w swoim obszernym artykule w L'Osservatore Romano (ed. włoska 27.08.2014) zauważa m.in., że „nie sposób nie stwierdzić, iż w świecie akademickim istnieje pewna powściągliwość gdy chodzi o poddanie twierdzenia darwinistycznego zasadzie niefalsyfikowalności, wprowadzonej przez Poppera, który już w latach trzydziestych zwrócił uwagę na zasadniczą asymetrię między weryfikowaniem a niepodważalnością teorii naukowych. Niezależnie od tego, jak liczne mogą być obserwacje doświadczalne przemawiające za daną hipotezą, wystarczy w istocie jedno spostrzeżenie przeciwne, aby ją odrzucić”.
I kończy: „Dziś niewielu wątpi w ewolucję życia na Ziemi, jednak nie zmienia to faktu, że onus probandi naukowości specyficznego sformułowania przez Darwina tej teorii spoczywa na barkach jej obrońców. W tym kontekście jest dość paradoksalne, że obrońcy niezależności nauki od ingerencji religii — wspomnijmy ateistyczną zażartość przejawiającą się w pamflecie The God Delusion — Bóg urojony (2006 r.) Dawkinsa — odmawiają poddania swoich tez badaniu czysto naukowemu. A zatem uznanie należy się Papieskiej Akademii Nauk za to, że w 2008 r. zbadała w sposób ścisły naukowe podstawy ewolucji życia. Główne zagrożenie dla nienaruszalności naukowej teorii ewolucji nie pochodzi zatem z rzekomej inwazji teologii na ten teren, lecz z niezdolności pewnej nauki powołującej się na samą siebie, rozpoznania, kiedy nadchodzi czas zmiany paradygmatu, jak zapowiadał w The Structure of Scientific Revolutions — Struktura rewolucji naukowych (1966 r.) filozof Thomas Samuel Kuhn, ironicznie zauważając, że 'właśnie kiedy mają dokonać wyboru między konkurencyjnymi teoriami, naukowcy zachowują się jak filozofowie'”.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano