reklama

Zbyt wielu ludzi wierzy w nieprawdziwe wiadomości

Fake news nie jest "wypadkiem przy pracy". Współczesne środki przekazu niosą tak wielkie możliwości wypaczania prawdy, że można obawiać się "infokalipsy"

Maria Carlo Polvani

dodane 20.03.2018 00:00

Papież poświęcił swoje ostatnie orędzie na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu zagrożeniom związanym z systematycznym rozpowszechnianiem nieprawdziwych wiadomości (fake news) i tak zwanych „faktów alternatywnych” (alternative facts) w mediach cyfrowych.

Jak wykazał artykuł opublikowany na łamach „New York Timesa” z 7 marca (For Two Months, I Got My News From Print Newpapers. Here's What I Learned — Przez dwa miesiące czerpałem wiadomości z gazet drukowanych. Oto, czego się dowiedziałem), nowe środki przekazu niosą z sobą tak wielkie możliwości wypaczania wiadomości, że wielu obawia się katastrofalnej porażki informacyjnej, infopocalypse, o czym pisał „Washington Post” z 22 lutego (What's Worse than Fake News? The Distortion of Reality Itself — Czy jest coś gorszego od fałszywych wiadomości? Wypaczanie rzeczywistości). Wskazując, że „najlepszym antidotum na kłamstwa są nie strategie, lecz osoby”, Papież wyjaśnił pewną istotną kwestię: najgłębsze przyczyny tego przerażającego zjawiska o charakterze technologicznym mają podłoże filozoficzno-antropologiczne.

Ta intuicja znalazła potwierdzenie w ostatnim numerze (wrześniowo-grudniowym) czasopisma „Comunicazioni Sociali” (Przekaz społeczny), poświęconym „przetwarzaniu prawdy w erze cyfrowej” (The Remaking of Truth in the Digital Age, Vita e Pensiero). Zebrane w tym tomie naukowe przyczynki rzucają światło na motywacje, jakie sprawiają, że tak liczni użytkownicy sieci społecznościowych ulegają pokusie utrwalania najprzedziwniejszych kaczek dziennikarskich. Powodów takiego postępowania należałoby upatrywać w jednej z najbardziej typowych cech postmodernizmu, zdefiniowanej przez filozofa Jeana-Françoisa Lyotarda (1924-1998), według której, w myśl zasady Nietzscheańskiej, „nie istnieją fakty, lecz tylko interpretacje”, co stwarza rozliczne mechanizmy nie tylko utrwalania kłamstwa, ale także przekonywania samego siebie o prawdziwości wydarzeń i koncepcji obiektywnie nieuzasadnionych, lecz z łatwością dających się osadzić w specyficznych ramach ideologicznych.

Dodatkowego dowodu na związek między myślą postmodernistyczną i kulturą postprawd (post-truth) dostarcza bestseller, figurujący w klasyfikacji „New York Timesa”, Everybody Lies. Big Data, New Data and What the Internet Can Tell us about Who We really Are (Wszyscy kłamią. Big data, new data i to, czego może nas nauczyć internet odnośnie do tego, kim naprawdę jesteśmy”). W książce doświadczony analityk danych, który pracował w Google, przebadał w sposób nowatorski tryliony bajtów wytworzonych przez użytkowników internetu, użytych jako narzędzie analizy społecznej. Ogromna ilość danych (big data), zebranych i przeanalizowanych, została wykorzystana do przeprowadzenia badań predykcyjnych (badania statystyczne, pozwalające przepowiadać przyszłe wydarzenia i zachowania na podstawie wydarzeń i zachowań z przeszłości) w dziedzinach gospodarczych, społecznych, religijnych i politycznych.

Wnioski wyciągnięte przez Setha Stephensa-Davidowitza są bezlitosne i przywołują na myśl stwierdzenia Blaise'a Pascala: L'homme n'est donc qu'un mensonge et hypocrisie (...) et en soi-même et à l'égard des autres („Człowiek jest więc jedynie kłamstwem i hipokryzją [...], zarówno sam w sobie, jak i w odniesieniu do innych”, Pensées (Myśli, 785). Człowiek postmodernistyczny kłamie co do wszystkiego i okłamuje wszystkich, nawet samego siebie. Uwikłany w nakazy tego, co politycznie poprawne, staje się ofiarą mrocznych skłonności — oszustwa, nienawiści, znęcania się — jakie wyłaniają się w sposób wyraźny z big data, co ujawnia, czego chce on naprawdę i co rzeczywiście robi, a nie to, co fałszywie twierdzi, że chce, lub sprytnie obwieszcza, że robi.

Wyjaśniając istotę parrezji — szczerości, na którą tak często kładzie nacisk Papież — wpływowy socjolog Michel Foucault (1926-1984) uściślał, że jest to czynność komunikacyjna, w której jednostka wybiera „prawdę, a nie kłamstwo bądź milczenie; ryzyko śmierci zamiast życia i bezpieczeństwa; krytyki zamiast pochlebstwa; obowiązku moralnego zamiast własnego interesu i apatii”. Niestety fake news i big data są powiązanymi wskaźnikami niezdolności człowieka postmodernistycznego do ustanowienia przejrzystego i wyzwalającego stosunku do prawdy.     

 

opr. mg/mg

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

reklama