Wybrać ufność

Homilia na 27 niedzielę zwykłą roku A

Za nami wiek XX. Wiek ogromnych niepokojów: dwóch wojen światowych, rewolucji, przesiedleń, ludobójstwa. Następstwa tego ciążą na kolejnych pokoleniach. Niepokój ogarnia wszystkich - niespokojne są dzieci, niespokojni są gimnazjaliści i studenci, niepokój obezwładnia małżonków, niepokój zagościł w klasztorach, niepokój nęka kapłanów.

Ponad tym wszystkim słyszymy słowa Apostoła Pawła: Wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym - to miejcie na myśli! Czytany dziś fragment jego listu tchnie spokojem, serdecznością, wręcz czułością. Apostoł w imieniu Jezusa zapewnia nas: Pokój Boży będzie strzegł waszych serc i myśli!...

Bóg pokoju będzie z wami! Te słowa wydają się wyzwaniem z pogranicza rzeczywistości i marzeń. Pokój, strzegący naszych serc i myśli? Czy to jeszcze możliwe po tym wszystkim, co ludzkość przeżyła i czego wciąż doznaje? Złudne obietnice? Ale czy Bóg może człowieka łudzić? Wstrząsająca jest czytana dziś w liturgii pieśń Izajasza o winnicy: Czemu, gdy czekałem, by winogrona wydała, ona cierpkie wydała jagody? - żali się nie kto inny, jak sam Bóg.

Winnicą Pana my jesteśmy - niegdyś „dom Izraela”, dziś - chrześcijanie, Kościół. Zresztą, wszyscy ludzie obdarowani zostali ponad miarę ziemskich oczekiwań i niezależnie od wyznawanej wiary czy światopoglądu mogą sięgać wyżyn ducha. Niestety, wszędzie znajdziemy takich (sami nie jesteśmy inni), co to cierpkie wydają jagody: zamiast pokoju - spór i wojnę, zamiast sprawiedliwości - krzywdę, zamiast tego co czyste i miłe - moralny brud i ohydę.

A na uznanie coraz częściej zasługuje przewrotność i egoizm, terror i przemoc. Więc dobrze! - woła Bóg przez proroka - pokażę wam, co uczynię winnicy mojej... Zamienię ją w pustynię! - Czy nie pustynią staje się nasz świat? Podobny wydźwięk ma Jezusowa przypowieść o przewrotnych dzierżawcach winnicy. Słuchacze dobrze ją zrozumieli i osądzają: Nędzników marnie wytraci! Bóg dał się sprowokować człowiekowi? Gniewa się i mści? Czyżby więc zapewnienia o pokoju straciły ważność?

Bynajmniej. Kojące i pełne radości słowa Apostoła zachęcają do ufności. Właśnie taka jest odpowiedź chrześcijanina na to, co widzi w świecie: ufność. Wokół nas górę bierze siła i przemoc, w nas musi być spokój ufności złożonej w Bogu. Ufności mimo wszystko, a często wbrew wszystkiemu. Tej ufności i pokoju z niej płynącego zbyt często brakuje nam, uczniom Jezusa. Dajemy się wciągać w pełne złych napięć i przemocy gry tego świata. A wtedy i w nas wschodzą osty i ciernie grzechów. I gotowiśmy chwytać za kamienie, by obrzucać wszystkich, którzy mówią nam prawdę i stawiają moralne wymagania.

A przecież tylko to, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie stanowi wartość trwałą i niepodważalną. Prorok na innym miejscu mówi: „W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży wasza siła” (Iz 30,15). Dlatego chrześcijanin wybiera ufność i spokój. Trudny to wybór, ale czy już sama wiara nie jest trudnym wyborem? Dlatego odnów nas, Panie, i rozjaśnij nad nami swoje oblicze!

opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama