Homilia na 2. niedzielę Wielkiego Postu roku A
Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!».
Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: «Wstańcie, nie lękajcie się!». Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa.
A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im, mówiąc: «Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie».
W okresie Wielkiego Postu, który prowadzi nas ku Męce, otrzymujemy w liturgii chwilę otuchy, którą Bóg zechciał ofiarować strwożonym apostołom.
W tym okresie swojego publicznego życia Jezus odczuwa wzrastającą wokół Niego nienawiść przywódców religijnych oraz rozczarowanie tłumu, który oczekiwał Mesjasza-Króla. Od tej pory zajmie się przede wszystkim kształtowaniem swoich apostołów, ale i oni czują się zdezorientowani. Powiedzieli Mu: "Ty jesteś Mesjasz!", a On im odpowiedział: "Tak, ale będę cierpiał". Niepokoi ich ten dziwny człowiek, który zdaje się tak potężny, a mówi o cierpieniu.
I tym uczniom, będącym o krok od zwątpienia, sam Bóg powie: "Ten człowiek przemieniony jest moim Synem!".
Przemienienie jest łaską objawienia. Ewangelista używa wszelkich sposobów (styl hieratyczny, widzenie, głos, symbol), abyśmy mogli, na ile to tylko możliwe, ujrzeć chwałę Jezusa: jest On, jak mówi św. Paweł, "w postaci Bożej" (Flp 2,6). Obłok jest znakiem Boga, jak również białe odzienie i jaśniejąca twarz. Góra oraz obecność Mojżesza i Eliasza przywodzą na myśl objawienie na górze Synaj. Ten, który będzie cierpiał, jest człowiekiem jak my, jego życie jest naszym życiem, ale życiem przemienionym przez tajemnicę przebywania Ojca w Synu i Syna w Ojcu. Chwała Jezusa, odsłonięta przez krótką chwilę, uświadamia nam, że przybywa On z daleka, że jest jedynym Zbawicielem i że w tej chwale powróci, aby nas także przemienić.
Czasem trzeba, abyśmy wraz z Piotrem, Jakubem i Janem wyruszyli na górę chwały. Tajemnica Jezusa Boga i człowieka zawsze pozostanie dla nas nieosiągalna, ale słowa: "To jest mój Syn umiłowany", skłaniają nas do kontemplacji tego, co najważniejsze: jesteśmy miłowani. "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał". I oto co uczyniła miłość: Jednorodzony przyszedł, nie tylko, aby zamieszkać na ziemi, ale także by przyjąć nasze ludzkie życie. Jakiegoż blasku nadaje to ludzkiej naturze! Oczywiście, gdy wzdychamy: "Takie jest życie!", pojawia się od razu obraz przytłoczenia, pustki, cierpienia i zwątpienia. Taki obraz odnajdziemy, kiedy będziemy mówić o Przemienieniu widzianym przez Marka i Łukasza: Chwała zostanie opluta, Przemieniony wkrótce będzie oszpecony.
Lecz Ojciec uroczyście ogłasza, że człowiek ten jest Jego Synem, abyśmy wiedzieli, że pomimo wszystko, co może się Mu przydarzyć i co może przydarzyć się nam, On jest Słońcem świata już teraz i będzie Słońcem świata, który przychodzi. Przemienienie odrywa nas na mgnienie oka od trudów lub szarości naszego obecnego życia: "W Jego chwale zobacz swoją chwałę".
ANDRÉ SÈVE, Homilie niedzielne Kraków 1999
opr. ab/ab