Nowa podstawa programowa sprowadza język polski do roli języka obcego i odbiera mu znaczenie kulturotwórcze – ostrzega Hanna Dobrowolska z Ruchu Ochrony Szkoły. Wielka reforma edukacji, która całkowicie zmienia sposób funkcjonowania oświaty, oznacza wyrzucenie klasyki literatury. W podstawówkach zabraknie nawet „Pana Tadeusza”.
Do 18 grudnia potrwają konsultacje dotyczące ogromnej reformy edukacji. Na temat zmian nazwanych „Reformą 26. Kompasem Jutra” można się wypowiedzieć za pomocą formularza dostępnego TUTAJ.
Rewolucja planowana przez resort edukacji dotyczy wszystkich przedmiotów. O szkodach, do jakich ma dojść w nauczaniu języka polskiego w klasach mówiła Hanna Dobrowolska, ekspert oświatowy, założycielka Ruchu Ochrony Szkoły. Jak podkreśliła, dotąd język polski był jednym z wiodących przedmiotów, a do nauki innych przedmiotów potrzebna była np. umiejętność argumentacji zdobywana na polskim. Teraz, jak stwierdziła, ma miejsce „znaczące umniejszenie roli języka polskiego”.
„Został zrównany z językiem obcym i z językami regionalnymi. Skupiony jest wyłącznie na funkcji komunikacyjnej” – tłumaczy. Jak zaznaczyła, w ten sposób odbiera mu się znaczenie kulturotwórcze, a cała reforma to „proces odpolszczania polskich uczniów”.
Tożsamość klimatyczna
„Kanon lektur nie został potraktowany nawet po macoszemu. Jego po prostu nie ma. Został zlikwidowany w 100 procentach, do klasy szóstej włącznie” – podkreśla Dobrowolska.
W klasach I-III – wskazuje – całkowicie zniknął przykładowy zestaw 26 tekstów, a nauczyciele mają kierować się własną intuicją. W klasach IV-VI usunięto w całości obowiązkowy zestaw lektur, pozostawiając jedynie zapis, że „uczeń czyta w każdym roku szkolnym nie mniej niż cztery dłuższe teksty literackie".
W klasach VII-VIII z kolei lista lektur obowiązkowych została „drastycznie ograniczona”. Zwróciła uwagę, że jeszcze niedawno czytano wszystkie 12 ksiąg „Pana Tadeusza”, niedawno zredukowano obowiązek do 6 ksiąg. Według zreformowanej podstawy, wymagana będzie już tylko inwokacja.
Co zamiast tego?
„(W podstawie programowej) pojawia się sformułowanie: «autorefleksja i budowanie tożsamości osobistej i wspólnotowej w odniesieniu do kultury lokalnej, narodowej, europejskiej i światowej» – cytuje rozporządzenie Hanna Dobrowolska. – Cel nauczania staje się coraz bardziej enigmatyczny, skoro dochodzimy już do kultury światowej, w wypadku klas – podkreślmy – IV-VIII”.
W dodatku tożsamość ma być budowana „z uwzględnieniem wpływu człowieka na środowisko i klimat”.
Niszczycielska „Reforma 26. Kompas Jutra”. Kim będzie absolwent nowej szkoły?Niedojrzałość usankcjonowana
Elżbieta Lachman, rzecznik prasowy Koalicji „Ruch Ocalenia Polskiej Szkoły” zaznacza, że „Reforma26. Kompas Jutra” jest zagrożeniem dla polskiej szkoły.
„Znikają fundamenty polskiej edukacji. Szkoła zmienia swój charakter: z placówki, w której dzieci otrzymują wiedzę i dobry serwis informacyjny, staje się placówką opiekuńczą”
– mówi.
Dr Artur Górecki, wieloletni nauczyciel, wykładowca akademicki i dyrektor szkół ocenia reformę jako „kompas ku destrukcji polskiej szkoły”. W jego opinii rządowe zmiany oznaczają odejście od klasycznego rozumienia edukacji, osłabienie treści nauczania i podporządkowanie szkoły doraźnym potrzebom politycznym i rynkowym. Obecne zmiany, jak tłumaczy, odchodzą od edukacji jako procesu dojrzewania intelektualnego i moralnego. Reforma porzuca pytanie o to, kim jest człowiek i czego natura wymaga dla rozwoju. Zamiast tego „proponuje wizję ucznia zanurzonego w nieustannym doświadczeniu, w działaniu pozbawionym zakorzenienia”.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.