Będą oboje jednym ciałem

Homilia na 27 niedzielę zwykłą, rok B

Nowa Ewa wchodzi także w samotność naszych serc, by je przywracać do życia i zjednoczyć z Bogiem

W raju, przed grzechem pierworodnym, Adam był kontemplatykiem - wpatrywał się w oblicze Boga. Serdecznie Go kochał. Wypełniał także misję otrzymaną od Boga, współuczestnicząc w stwarzaniu świata. Korzystał z otrzymanej władzy, ale równocześnie czuł, że to zaangażowanie nie jest spełnieniem jego największych pragnień. Pomimo przyjaźni z Bogiem czuł się samotny.

Ratunkiem dla Adama stała się Ewa. Ona, równa jemu, ale i korona Bożego stworzenia, potrafiła wejść w jego samotność, aby zaspokoić tęsknoty serca. Wprowadziła go w doświadczenie zachwytu: „to jest kość z moich kości i ciało z mojego ciała". Grzech pierworodny zniszczył w nas wszystkich wrodzoną wrażliwość serca. Ukrycie przed Bogiem i przed innymi ludźmi prowadzi także do odcięcia się od głębokich tęsknot: przyjaźni, bliskości, czułości, bycia darem i życia w komunii. Nasze zaangażowania są wtedy „zamiast". Zastępują realizację naszego najważniejszego powołania.

Jezus, opowiadając o raju, zaprasza nas, byśmy do Niego wrócili. Nie jesteśmy na przegranej pozycji, jeśli wchodzimy w bramy raju poprzez bramę przebitego Serca. Bóg Ojciec przez przebicie boku nowego Adama -Jezusa -tworzy Jego Oblubienicę, która może zaspokoić Chrystusową tęsknotę miłości. Nowa Ewa to Maryja, a potem każdy, kto Ją w postawie wiary naśladuje. Jej odpowiedź trwania w wierze przy krzyżu dopełniła Bożego pragnienia, by oddać swego ducha i powiedzieć: „Wykonało się".

Nowa Ewa wchodzi także w samotność naszych serc, by je przywracać do życia i zjednoczyć z Bogiem. Jeśli za Janem Pawłem II będziemy powtarzać: „Cały Twój, Maryjo!", jeśli tak jak on będziemy wracać do Różańca, to jak pierwszy Adam, jak Maryja, rozpoznamy Boże oblicze.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama