Życie w światłości

Homilia na 4 Niedzielę Wielkiego Postu roku B

Pierwsze czytanie 2 Krn 36,14-16.19-23

Również wszyscy naczelnicy Judy, kapłani i lud mnożyli nieprawości, naśladując wszelkie obrzydliwości narodów pogańskich i bezczeszcząc świątynię, którą Pan poświęcił w Jerozolimie. Pan, Bóg ich ojców, bez wytchnienia wysyłał do nich swoich posłańców, albowiem litował się nad swym ludem i nad swym mieszkaniem. Oni jednak szydzili z Bożych wysłanników, lekceważyli ich słowa i wyśmiewali się z Jego proroków, aż wzmógł się gniew Pana na swój naród do tego stopnia, iż nie było już ocalenia.

Spalili też [Chaldejczycy] świątynię Bożą i zburzyli mury Jerozolimy, wszystkie jej pałace spalili ogniem i wzięli się do niszczenia wszystkich kosztownych sprzętów. Ocalałą spod miecza resztę [król] uprowadził do Babilonu i stali się niewolnikami jego i jego synów, aż do nadejścia panowania perskiego. I tak się spełniło słowo Pańskie, wypowiedziane przez usta Jeremiasza: «Dokąd kraj nie wywiąże się ze swych szabatów, będzie leżał odłogiem przez cały czas swego zniszczenia, to jest przez siedemdziesiąt lat».

Aby się spełniło słowo Pańskie, z ust Jeremiasza, pobudził Pan ducha Cyrusa, króla perskiego, w pierwszym roku [jego panowania], tak iż obwieścił on również na piśmie w całym państwie swoim, co następuje: «Tak mówi Cyrus, król perski: Wszystkie państwa ziemi dał mi Pan, Bóg niebios. I On mi rozkazał zbudować Mu dom w Jerozolimie, w Judzie. Jeśli z całego ludu Jego jest między wami jeszcze ktoś, to niech Bóg jego będzie z nim, a niech idzie!»

Czytanie z Księgi Kronik mówi nam o karze Bożej, jaka spadła na naród żydowski za lekceważenie głosu proroków. Ale gdy Bóg karze, to po to, by doprowadzić do opamiętania i nawrócenia. Pod tym względem historia narodu polskiego jest podobna do historii narodu żydowskiego.

Książę Adam Jerzy Czartoryski (1770—1861), twórca centrum emigracji polskiej w Paryżu, zwanego Hotel Lambert, człowiek religijny i wielki patriota, w swym testamencie przypominał Polakom: „... W długim mym życiu przekonałem się, że ilekroć Pan Wszechmocny spuszczał na nas swą rękę karzącą, to nie dla naszej zguby, ale dla naszej poprawy. Ufajmy przeto Jego miłosierdziu, ufajmy przyczynie naszej — Niebieskiej Królowej, a w każdym działaniu raczej o to się troszczmy, co korzyść wiekuistą, niż to, co chwilową obiecywać się zdaje. Bądź wola Twoja, Panie Boże Wszechmogący”.

Adam Jerzy Czartoryski, „Polityką kieruje nie tylko interes, ale i moralność”.
Wybór myśli politycznych i społecznych (oprac. J. Skowronek), Warszawa 1992, s. 161.

Drugie czytanie Ef 2,4-10

A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni.

Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich — w Chrystusie Jezusie, aby w nadchodzących wiekach przemożne bogactwo Jego łaski wykazać na przykładzie dobroci względem nas, w Chrystusie Jezusie. Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.

Św. Paweł apostoł w Liście do Efezjan wysławia miłosierdzie, jakie Bóg okazał ludzkości w zbawczym dziele Jezusa Chrystusa.

Kult miłosierdzia Bożego upowszechnił się w naszych czasach dzięki staraniom siostry Faustyny Kowalskiej. Została ogłoszona błogosławioną przez papieża Jana Pawła II, w dniu 18 kwietnia 1993 roku.

Błogosławiona siostra Faustyna — z domu Helena Kowalska — żyła w latach 1905—1938. Urodziła się w ubogiej chłopskiej rodzinie, w miejscowości Głogowiec (pow. Turek, woj. Łódź). Helena była trzecim z dziewięciorga dzieci Stanisława i Marianny Kowalskich. W dwudziestym roku życia wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Przebywała w różnych domach Zgromadzenia. Najdłużej w Krakowie, Płocku i Wilnie. Pełniła obowiązki kucharki, ogrodniczki i furtianki. Od dzieciństwa odznaczała się umiłowaniem modlitwy, pracowitością, posłuszeństwem i wrażliwością na ludzką biedę. W zakonie zalety te jeszcze bardziej się w niej rozwinęły i ugruntowały. Ponadto Bóg obdarzył ją nadzwyczajnymi łaskami, do których należały: wizje, objawienia, dar czytania w duszach ludzkich, a przede wszystkim poznanie tajemnicy Bożego miłosierdzia.

Chrystus wybrał ją na apostołkę kultu Bożego miłosierdzia. Dane jej było zrozumieć, że Bóg jest nie tylko naszym Stwórcą, Panem i Sędzią, ale również miłosiernym Ojcem. Swe miłosierdzie Bóg objawił najpełniej w męce i śmierci swojego Syna, Jezusa Chrystusa, którą On przyjął dla naszego zbawienia.

Siostra Faustyna, starając się o rozpropagowanie obrazu „Jezu, ufam Tobie”, pragnęła rozbudzić w ludziach zaufanie do miłosierdzia Bożego. W jej pismach Bóg jest przedstawiany jako nasz miłosierny Ojciec, który nawet największemu grzesznikowi pragnie otworzyć bramy nieba, byleby żałował za grzechy.

Siostra Faustyna zmarła po kilku latach chorowania na gruźlicę i po kilku miesiącach wielkich cierpień poprzedzających jej śmierć, która nastąpiła 5 października 1938 roku, w Krakowie-Łagiewnikach. Jej grób znajduje się w kaplicy klasztornej w Łagiewnikach.

Wkrótce po jej śmierci ludzie zorientowali się, że odeszła od nich święta. Zaczęli pielgrzymować do jej grobu i prosić ją o wstawiennictwo u Boga. Skuteczność jej wstawiennictwa została potwierdzona licznymi cudami.

Ewangelia J 3,14-21

A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu».

W dzisiejszej Ewangelii sam Chrystus mówi o tym, czym On jest dla nas: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”.

Chrystus zajmuje najważniejsze miejsce w życiu każdego człowieka. Vittorio Messori tak o tym pisze: „Czy tego chcemy, czy nie chcemy, czy to się komuś podoba, czy nie, od wielu wieków w Europie, w obu Amerykach, w Oceanii, w Afryce, w części Azji te dwie sylaby (Je-zus) wiążą się z samym sensem naszego istnienia.

To właśnie od początku rzymskiego cesarstwa aż do naszych czasów z uporem potwierdzają ci, którzy wierzą, że imię to stanowi odpowiedź ostateczną na wielkie pytania człowieka: ci, którzy Go zdecydowanie wiążą z niesłychaną koncepcją Syna Bożego, ci, którzy twierdzą, że w Jego dziele wmieszani są wszyscy ludzie”.

Vittorio Messori, Opinie o Jezusie, Kraków 1993, s. 15.


opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama