Wykaz rozważań homiletycznych na rok B i wstęp do tego cyklu
Otwarcie Ewangelii jest spotkaniem: Ktoś na mnie czeka. Na początku Ewangelii św. Jana Jezus pyta Jana i Andrzeja, swoich pierwszych uczniów: „Czego szukacie?” Kiedy otwieramy Ewangelię, Jezus zwraca się do nas z pytaniem: „Czego szukasz?” Jeśli odpowiadamy: „Ciebie!”, rozpoczyna się spotkanie.
Chciałbym, ażeby ci, którzy wezmą do ręki tę książkę, rozsmakowali się w spotkaniach z Chrystusem w Ewangelii. Rozważania są krótkie, podobne do tych, które przygotowuję dla czasopism Le Pelerin et La Foi aujourd'hui. Zresztą, za zgodą tych pism, niektóre z drukowanych tam tekstów powtarzam tutaj po dokonaniu pewnych zmian.
W rozważaniach nowych zachowałem tę samą krótkość, zatrzymując się często na jednej tylko myśli, choć przecież każdy z fragmentów Ewangelii jest tak bogaty, że mógłby stać się inspiracją dziesięciu różnych spotkań.
Miałem okazję przekonać się o tym, czytając rozmaite komentarze, które stanowiły dla mnie wielką pomoc w pisaniu mojego własnego tekstu. Nie mogąc tu wymienić wszystkich, od których obszernie zapożyczałem myśli, a być może nawet i słowa, chciałbym przynajmniej zasygnalizować, że korzystałem przede wszystkim z niezastąpionych Assemblées du Seigneur (wyd. Cerf), a także z książek nieodżałowanego Amadée Brunot (Homélies des dimanches et fetes, wyd. Salvator), z doskonałego zbioru Jean Perron (Au fil de l'Evangile, wyd. Cerf), z żywych komentarzy Noël Quesson (Parole de Dieu pour chaque dimanche, wyd. Droguet-Ardant), z Évangiles du dimanche Marc Sevin (wyd. Cerf) oraz z Demeurez en ma parole (wyd. Cerf).
Kolejność rozważań łączy się z porządkiem wydarzeń w Ewangelii, a zatem, na przykład, rozpoczniemy rok w czwartą niedzielę Adwentu. Tabela znajdująca się na u góry strony pomoże z łatwością odnaleźć Ewangelię przypadającą na daną niedzielę lub święto.
Razem z Markiem wyruszamy na spotkanie inną drogą. Jest to Ewangelia najkrótsza, Ewangelia zdumienia wobec potęgi Jezusa. Jezus Marka jest „Mocny”: „Kim właściwie On jest?” (4,41). Marek, niczym prawdziwy dziennikarz, zrobił wywiad z Piotrem, który opowiedział mu swoją niezwykłą przygodę: „Któregoś dnia pewien człowiek powiedział do mnie: Chodź, pójdź za mną! Nazywał się Jezus, był cieślą z Nazaretu”.
Drobny rzemieślnik. W dodatku z Nazaretu! Ale apostołowie, przez ciągłe przebywanie z Nim, stopniowo uświadamiali sobie to, co wydaje się niewyobrażalne: czyżby ten człowiek był... Bogiem? Ewangelia według św. Marka jest Ewangelią spojrzeń. Jedno ze zdań porusza naszą wyobraźnię: „Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego” (10,21). U Mateusza i Łukasza ludzie słuchają mówcy; u Marka pożerają wzrokiem człowieka, który patrzy na nich „inaczej”, który ich urzeka i zbija z tropu.
Jest to także Ewangelia sekretu: „Milczcie... Nie mówcie o tym...”. Jezus zmuszony jest do prowadzenia trudnej gry: ma objawić, że jest kimś więcej niż „synem cieśli”, skrywając jednocześnie tę zbyt fantastyczną tajemnicę, gdy tylko wyczuwa, że ludzie nie dojrzeli jeszcze do tego objawienia.
A my? Czy wiemy i wierzymy? Tak. Jednakże przebycie wraz z Markiem tej drogi, wiodącej od Jezusa z Nazaretu do „Ten człowiek był Synem Bożym” (15,39), pomoże nam wypełnić treścią słowa, które mogłyby się stać jedynie pustym, bezmyślnym powtarzaniem. Jakże wielkie to słowa: Jezus Chrystus, Syn Boży.
opr. mg/mg