Refleksja niezbędna, by rozwijać się duchowo, by wzrastały w nas wiara, nadzieja i miłość...
Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je…
Siostro i Bracie!
Przez cały okres Wielkiego Postu, poprzez uczestnictwo w nabożeństwach Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali, towarzyszyliśmy Panu Jezusowi w Jego męce. Dzisiaj, w Niedzielę Palmową, kiedy rozpoczynamy Wielki Tydzień, czas bezpośrednio poprzedzający najważniejsze święta dla naszej wiary, po raz kolejny wsłuchujemy się w opis okrutnej męki Chrystusa Pana…
Dlaczego? Po co pochylać się nad cierpieniem i męką Jezusa, skoro i tak wiemy, że przecież On zmartwychwstał… Nie możemy się skupić na Poranku Zmartwychwstania, radosnym Alleluja? Musimy wracać do krwawych zapisków Ewangelii, zatapiać się w Męce Pańskiej?
Siostro i Bracie – nie musimy.
Ale przed prawdą, że nie ma życia bez krzyża, nie da się uciec. Jeśli uznaję siebie za chrześcijanina, to nie tylko dlatego, że kiedyś zostałem ochrzczony, ale dlatego, że chcę iść za Jezusem, a On przecież poszedł drogą miłości aż na krzyż. A przed nim przecież nie da się uciec… Przecież on jest w naszym życiu stale obecny: cierpienie fizyczne i duchowe, ból, samotność, odrzucenie, porażki, brak pracy, bezdomność, trudne relacje w rodzinie lub w pracy, doświadczenie przemocy.
Przed krzyżem można uciekać, ale przed nim nie da się uciec… Prędzej czy później, on i tak kiedyś się na mnie zwali, przytłoczy mnie swoim ciężarem. Bo kto chce zachować swoje życie takie, jakie jest, życie w ucieczce od krzyża, straci je… Pytanie: co zrobię? Wezmę swój krzyż, czy będę przed nim uciekał?
Jeśli tak, jeśli wezmę swój krzyż, stracę takie życie, jakie ono jest w tej chwili, ale znajdę je wypełnione… Krzyż przecież nadaje kierunek naszemu życiu. Nie prowadzi do śmierci, ale przez śmierć, wiedzie ku zmartwychwstaniu do nowego życia. Po co więc pochylać się nad cierpieniem i męką Jezusa, skoro i tak wiemy, że przecież On zmartwychwstał… Nie lepiej skupić się na Poranku Zmartwychwstania i radosnym Alleluja? Po co wracać do krwawych zapisków Ewangelii, zatapiać się w Męce Pańskiej? Ponieważ pójście za Jezusem, Jego Drogą Krzyża prowokuje nas do pytań stawianych samemu sobie; pytań o moje wzięcie krzyża, o moje życie.
To bardzo ważne pytania… Refleksja niezbędna, by rozwijać się duchowo, by wzrastały w nas wiara, nadzieja i miłość. Amen.
Wygłoszone w Niedzielę Palmową, czyli Męki Pańskiej, w 2018 roku.
Piąty tydzień Wielkiego Postu
Do czytań: Iz 50, 4-7 | Ps 22 (21), 8-9. 17-18a. 19-20. 23-24 | Flp 2, 6-11 | Mk 14, 1 – 15, 47
opr. ac/ac