Dekadencja Bizancjum i losy spadku po drugim Rzymie

O ostatnich 3 wiekach Bizancjum i jego malejącej roli

 

Historyk zajmujący się dziejami Bizancjum, zwłaszcza ich końcowym okresem, ulega często w swych sądach sentymentalnemu żalowi, szczególnie, gdy przychodzi mu opisywać upadek Konstantynopola w 1453 roku. Wiąże się to z faktem dużego, acz irracjonalnego, przywiązania do idei Rzymu, a dokładnie: cesarstwa rzymskiego, która znajduje ważne miejsce na liście cywilizacyjnych mitów.

Gdy upadało cesarstwo rzymskie na Zachodzie, jego wschodnia część ze stolicą w Konstantynopolu stała się ostoją imperialnej idei, schronieniem dla tradycji cesarstwa, z czasem utożsamianej coraz bardziej z kulturą grecką i prawosławiem. Konstantynopol jako Drugi Rzym czy Nowy Rzym chlubił się swą przeszłością i odwoływał się do niej w krytycznych dla siebie momentach. Idea Imperium Romanum nie zdołała, jak wiadomo, zjednoczyć Europy średniowiecznej. Powracali do tej myśli Karolingowie czy Ottonowie, ale przywrócenie tytułu cesarskiego na Zachodzie było tylko niezgrabnym naśladownictwem starożytności. Za legalnych spadkobierców tradycji rzymskiej uważali się cesarze bizantyńscy, jednak pogłębiające się różnice polityczne i kulturowe w Europie oraz podział chrześcijaństwa na wschodnie i zachodnie przyczyniły się do tego, że i Bizancjum nie potrafiło już reaktywować idei rzymskiego universum. Nie potrafiło, bo nie było to zadaniem wykonalnym w zmienionej rzeczywistości historycznej. Mit Rzymu jednak trwał, funkcjonował jako wartość stała, swego rodzaju constans historii, która wprawdzie się powtarza, ale przecież nie powtarza się tak samo.

Gdy obalono Romulusa w Rzymie w 476 roku, Odoaker odesłał w 480 roku insygnia cesarskie do Konstantynopola. Gestem tym podkreślił poczucie jedności państwa i trwałości tradycji rzymskiej. Nim w roku 1453 Mehmed Zdobywca wkroczył do stolicy nad Bosforem, imperium bizantyńskie było już tylko swym własnym cieniem. Bizantyńskie insygnia cesarskie spoczywały od połowy XIV wieku w skarbcu weneckim jako zastaw za długi, których cesarstwo nigdy nie zdołało spłacić Serenissimie. Mehmed nie był tak przypadkowym tryumfatorem jak Odoaker. Przygotowywał swój sukces i przygotowywali go jego poprzednicy. Władca turecki nie był spadkobiercą Rzymu. Kreował nową politykę, wspartą islamem. Czy była siła polityczna, która mogłaby przejąć tradycję rzymską w Europie nowożytnej i nazwać się Trzecim Rzymem? Fakt kreowania Moskwy kolejnym Nowym Rzymem przez niektórych duchownych ruskich nie zamyka odpowiedzi na to pytanie. Istotna pozostaje sprawa spadku po Bizancjum. Kogo mógłby interesować powrót chrześcijaństwa nad Bosfor? Czy Moskwa jako Trzeci Rzym była tylko symbolem przechowania czystości prawosławia nie skażonego unią, czy też mogła być brana pod uwagę jako ewentualny wyswobodziciel spod tureckiego jarzma? Czy małżeństwo Zoe Paleolog z Iwanem III w roku 1472 jest wystarczającym dowodem tych oczekiwań czy aspiracji? Zoe nie była jedyną łączniczką pomiędzy nową rzeczywistością historyczną powstałą po upadku Konstantynopola, a czasami pamiętającymi koniec Bizancjum. Kim byli inni spadkobiercy i jakie autorytety polityczne starali się pozyskać dla bizantyńskiej sprawy? Przebieg wydarzeń pokazuje, że Drugi Rzym nad Bosforem nie miał obrońcy, mimo że jeszcze przed upadkiem Konstantynopola, jak i po klęsce 1453 roku, ważne osobistości wiązały się z Bizancjum.

Konstantynopol nie miał szans przetrwania. Już XIII wiek pokazał, że czas Nowego Rzymu jest policzony. Ostatnia dynastia Paleologów czyniła jeszcze wysiłki, by ocalić mit rzymskiego imperium na przekór okolicznościom politycznym. Nadzwyczajne powodzenie IV krucjaty w 1204 roku dowodziło już upadku Bizancjum. Resztki autorytetu ocaliło cesarstwo nicejskie, którego ostatni władca, Michał VIII Paleolog, przywrócił w roku 1261 panowanie Bizantyńczyków w Konstantynopolu. Przypomnijmy, że konsekwencją IV krucjaty było rozparcelowanie ziem cesarstwa między Bizantyńczyków i łacinników. Grecy utrzymali Epir, cesarstwo nicejskie i cesarstwo Trapezuntu. Łacinnicy zajęli Konstantynopol, Trację, Macedonię z Tesaloniką, Tesalię, Attykę i Peloponez, a także ważne wyspy Morza Egejskiego oraz północno-zachodnią część Azji Mniejszej. Michał Paleolog, wielki talent polityczny i wojskowy, nie zdołał odzyskać wszystkich posiadłości bizantyńskich. Prawie cały Peloponez, a także księstwo Aten oraz wiele wysp pozostawało w rękach łacinników. Politykę separatyzmu pielęgnowały Epir i Trapezunt. Zachód, a zwłaszcza rody feudalne, które zyskały fortuny na Wschodzie dzięki IV krucjacie, nie zamierzały tak łatwo pogodzić się z odzyskaniem Konstantynopola przez Michała Paleologa. Pojawiły się nastroje rekonkwisty bizantyńskiej, której orędownikiem stał się przede wszystkim Karol Andegaweński, władca Sycylii. Cesarz Michał Paleolog, zagrożony od zachodu przez nową IV krucjatę i od wschodu przez Turków, szukał drogi wyjścia z tej trudnej sytuacji. Nie mogąc działać na dwa fronty, "poświęcił" Azję Mniejszą i skupił się na walce z Zachodem. Podjął wojnę dyplomatyczną, bo na prawdziwą nie było go stać. Ważnym elementem politycznej rozgrywki Michała była unia kościelna, którą pozyskiwał papiestwo, neutralizując tym samym agresję łacinników. Owa unia z 1274 roku, chociaż efemeryczna, zdołała ocalić Konstantynopol od nowej krucjaty, ale podzieliła wewnętrznie świat bizantyński, który nie akceptował zdrady prawosławia. Bastionem ortodoksji i jej obrońcą stał się Epir, który nie przyjął unii, tak jak później, po soborze florenckim, nie zaakceptowała unii Moskwa, wyłamując się z obozu jednoczonego chrześcijaństwa.

Unia nie była więc dobrym remedium, chociaż na pewien czas obniżała gorączkę polityczną i ratowała chory organizm Bizancjum przed agresją z zewnątrz. Jednak wewnątrz państwa unia zamiast jednoczyć, dzieliła jeszcze bardziej. Unia lyońska przetrwała do roku 1282, po czym strony powróciły do schizmy z 1054 roku. Cesarstwo nie potrafiło zjednoczyć swych posiadłości sprzed 1204 roku, przeciwnie, traciło je na rzecz Turków. W połowie XIV wieku władali oni już niemal całą bizantyńską Azją Mniejszą, przetrwała tylko niezależna enklawa w postaci cesarstwa Trapezuntu. W roku 1360 Turcy stanęli w Adrianopolu. Dla Paleologów nastąpiło stulecie trudnych zmagań o przetrwanie cesarstwa. Chcąc uzyskać pomoc Zachodu, Bizancjum znów musiało obiecać powrót do zgody z Rzymem.

Autorytet państwa osłabiały nadto wojny domowe - jedna między cesarzami: Andronimem II i Andronikiem III w latach 1321-1328 i druga między wdową po Androniku III, Anną Sabaudzką, i wybitnym wodzem Janem Kantakuzenem. Oboje pretendowali do sprawowania władzy w czasie małoletności Jana V. To podczas tej wojny, prowadzonej w latach 1341-1347, Anna Sabaudzka sprzedała insygnia cesarskie Wenecji, chcąc zdobyć środki do walki z Kantakuzenem. W Bizancjum na 100 lat przed upadkiem Konstantynopola działo się już bardzo źle. Sprawa insygniów ukazuje ogromne uzależnienie finansowe Bizancjum od obcych potęg, zwłaszcza od Wenecji.

Kolejne wydarzenia polityczne dopełniły tragedii: Turcy pokonali Serbię w 1389 roku i Bułgarię w 1393. Tryumfom Bajazeta nie zdołała zapobiec nieudolna krucjata zachodniego rycerstwa, która w 1396 roku poniosła klęskę pod Nikopolem. W tym czasie także rozstrzygały się losy Konstantynopola. Od roku 1394 trwała blokada miasta, przerwana cudownym trafem przez Timura, który pokonując Turków pod Ankarą w 1402 roku odwiódł ich tym samym od stolicy bizantyńskiej. Wtedy właśnie dał o sobie znać rosnący autorytet Moskwy, która wprawdzie nadal pozostawała w formalnej zależności od Tatarów, ale miała już za sobą prestiżowe zwycięstwo Dymitra Dońskiego na Kulikowym Polu w 1380 roku. Za następcy Dymitra, Wasyla I, przestano wymieniać imię cesarza bizantyńskiego w modlitwach kościelnych. Na pouczenie patriarchy Konstantynopola, Antoniego IV, Wasyl odpowiedział słynnymi słowami, że "mamy Kościół, ale nie mamy cesarza", na co otrzymał odpowiedź strofującą. Jak wskazuje Dmitrij Obolensky, konflikt do końca nie jest jasny i trzeba czekać na publikację oraz zinterpretowanie ksiąg liturgicznych używanych na Rusi w owym czasie. List z 1393 roku jest wszakże wyrazem aspiracji Moskwy do uniezależnienia się od autorytetów politycznych. W stosunku do obleganego Konstantynopola Moskwa miała poczucie siły, wyrastające z jej możliwości finansowych. Autorzy rosyjscy, na czele z Uspieńskim, podkreślają, że Moskwa wspierała pieniędzmi dwór cesarski i patriarchat Konstantynopola w krytycznych latach: 1394-1402. Pieniądze moskiewskie nie mogły jednak uratować Drugiego Rzymu. Nie mogła także uratować stolicy podróż ówczesnego cesarza Manuela II Paleologa na Zachód. Papiestwo było podzielone na Rzym i Awinion, Francja toczyła wojnę z Anglią, Półwysep Apeniński rozdarty był konfliktami. Nie miał też szans powodzenia kuriozalny projekt politycznego konkurenta Manuela, Jana VII Paleologa, który w 1397 roku wystąpił do króla Francji z propozycją sprzedania praw do tronu bizantyńskiego w zamian za zamek we Francji i roczną rentę. Jednak nawet chory umysłowo król francuski Karol VI Szalony nie chciał robić interesu na bizantyńskich niepowodzeniach.

Gdy Turcy podnieśli się po klęsce pod Ankarą, zagrozili ponownie Konstantynopolowi. Przypadło to już na czasy syna Manuela Paleologa, Jana VIII. To ten władca sięgnął po wypróbowaną kartę polityczną, jaką była unia kościelna. Podpisał ją we Florencji w 1439 roku. Unia ta oznaczała koniec podziału na katolicyzm i prawosławie. Podpisał ją także metropolita Kijowa i całej Rusi - Izydor, grecki duchowny, mianowany na urząd w Moskwie przez patriarchę Konstantynopola. Izydora nie akceptował książę Wasyl II, który miał własnego kandydata na urząd metropolitalny, ale ubiegł go w tym względzie patriarcha. Kontrowersja wokół osoby Izydora jest kolejnym interesującym szczegółem, ilustrującym aspiracje moskiewskie. Stają się one jeszcze czytelniejsze w świetle okoliczności powrotu Izydora z soboru we Florecji w 1441 roku do Moskwy. Izydor odczytał tekst unii w kościele Wniebowstąpienia i początkowo został przychylnie przyjęty przez Wasyla. Dobry nastrój trwał jednak tylko 3 albo 4 dni. Były to dni rozstrzygające. Wasyl kazał aresztować Izydora i zamknąć go w klasztorze, oskarżając o herezję. Obwiniony salwował się ucieczką i w roku 1442 znalazł się w Rzymie, gdzie pełnił potem różne funkcje dyplomatyczne. Wasyl II prowadził tymczasem własną politykę kościelną. W roku 1448 Jonasz, poprzedni kontrkandydat Izydora, został wyświęcony na metropolitę Kijowa i całej Rusi. Moskwa pozostała wierna prawosławiu i nie zaakceptowała unii z Rzymem. W obliczu zdrady ortodoksji przez Bizancjum, stała się wzorem lojalności w stosunku do prawowitej religii i ten fakt nadawał się doskonale do wykorzystania przez polityczną propagandę.

Unia florencka nie mogła przynieść ratunku Bizancjum. Po raz kolejny nastąpił podział wśród Bizantyńczyków, których większość nie akceptowała związków z Rzymem. Przytaczane wielokrotnie zdanie wysokiego urzędnika Notarasa: "Wolałbym widzieć w Konstantynopolu turban turecki niż papieską tiarę" jest wymownym odzwierciedleniem tych nastrojów. Pogłębiła je nieefektywność pomocy z Zachodu. Prawdziwymi obrońcami Konstantynopola w dniach oblężenia przez Mehmeda II od początku kwietnia do końca maja 1453 roku była niewielka ilość ludności miasta i sam cesarz Konstantyn XI, ostatni z panujących w stolicy Paleologów. Miasto upadło, a cesarz znalazł śmierć na murach. Nie miał dzieci, ale miał braci i wydawać się mogło, że będą walczyć o ocalenie resztek panowania bizantyńskiego. Jednak na klęskę cesarstwa złożyła się także tragedia konfliktów w tej rodzinie. Bracia Konstantyna XI, Tomasz i Demetriusz, prowadzili ze sobą walki na Peloponezie, odzyskanym całkowicie z rąk łacinników w roku 1430. Animozje osobiste były silniejsze niż potrzeba zjednoczenia się przeciw Turkom. Możliwe też, że los cesarstwa wydawał im się przesądzony. Osobliwie ułożyły się dalsze dzieje skłóconych Paleologów. Mehmed pokonał ich w 1460 roku. Tomasz wraz z rodziną uciekł na Korfu, a potem do Rzymu, gdzie papież Pius II przyznał mu roczną pensję. Tomasz nie tracił nadziei na odzyskanie Morei, czyli Peloponezu, przy pomocy Zachodu. Był latynofilem, przypuszczalnie przyjął katolicyzm. Dzieci przyjechały z Korfu do Rzymu już po jego śmierci w 1465 roku. Demetriusz natomiast reprezentował stanowisko protureckie i nawet sprzymierzył się z Turkami przeciw bratu. Po upadku Morei w roku 1460 wyjechał wraz z żoną i córką do Adrianopola na dwór sułtański, gdzie spędził resztę życia i zmarł w 1470 roku. Wcześniej zmarła jego córka.

Nie uratował tradycji bizantyńskiej despotat Epiru, który, opanowany w początkach XV wieku przez włoską rodzinę Tocco, kolejno tracił swe miasta na rzecz Turków: Janinę w 1431, Artę w 1449, by wreszcie zostać całkowicie opanowanym w roku 1479. Nie ocalił także tradycji bizantyńskiej bogaty Trapezunt, który padł w połowie sierpnia 1461 roku. Mehmed pozwolił Dawidowi II Komnenowi wyjechać do Adrianopola, ale gdy dowiedział się o próbach zorganizowania przezeń politycznego spisku, kazał stracić ostatniego cesarza Trapezuntu wraz z synami. Żona Dawida niczym Antygona pochowała ciała zmarłych mimo zakazu Mehmeda.

Z tureckiej nawałnicy uratowały się więc tylko dzieci Tomasza Paleologa, które przybyły z Korfu do Rzymu po śmierci ojca. Córka Tomasza, Zoe, poślubiła w 1472 roku księcia moskiewskiego Iwana III. Małżeństwo celebrowano w Watykanie w obecności Sykstusa IV. Rzym spodziewał się sukcesu politycznego, czyli pozyskania Iwana przeciw Turcji, oraz sukcesu religijnego. Iwan tymczasem zaprzątnięty był jednoczeniem ziem ruskich pod egidą Moskwy i przy wsparciu duchownych autorytetów prawosławnej Rusi. Oczekiwania Rzymu nie miały szans powodzenia. Iwan natomiast dzięki mariażowi pozyskał z Italii architektów i malarzy dla upiększenia Moskwy. Historyków frapują jednak inne szczegóły. Na pieczęci Iwana III pojawił się orzeł dwugłowy i cesarska tytulatura w dokumentach. Literatura rosyjska wiązała te zmiany z przybyciem Zoe i wprowadzeniem przez nią nowych porządków na dworze. Literatura radziecka, eksponująca oryginalność polityki moskiewskich władców, starała się dowodzić, że owo nawiązanie Moskwy do tradycji imperialnej nie było spowodowane obecnością Zoe. Niezależnie od tych kontrowersji, istotną pozostaje kwestia, czy zmiana ceremoniału dworskiego, pojawienie się emblematyki cesarskiej itd. dowodzą, że Moskwa i jej władcy świadomie aspirowali do roli Trzeciego Rzymu? W teorii mnicha Filoteusza, autora posłań do Wasyla III, syna Zoe i Iwana III, Moskwa miała być ośrodkiem prawdziwego chrześcijaństwa, bowiem nie uznała uni florenckiej. Ale Filoteusz pisał na początku XVI wieku, gdy tymczasem Kościół bizantyński w niewoli tureckiej odwołał unię florencką w 1484 roku i powrócił do schizmy z Rzymem. Ten synod duchowieństwa bizantyńskiego w Konstantynopolu odbierał więc Moskwie dobre samopoczucie jako jedynej spadkobierczyni prawosławia. Argument o historycznej roli Moskwy w dziejach ortodoksji miał szczególny sens w pierwszym okresie małżeństwa Zoe z Iwanem III, gdy Kościół bizantyński pozostawał w związku z Rzymem, podczas gdy Moskwa chlubiła się nieuznawaniem unii florenckiej od 1441 roku.

Zoe nie miała praw do tronu bizantyńskiego. Jej dwaj bracia: Manuel i Andrzej nie byli wzorami patriotyzmu. Manuel, niezadowolony z niskiej pensji w Rzymie, uciekł do sułtana. Miał dwóch synów, z których jeden zmarł wcześnie, drugi przyjął islam i żył jako Mehmed-pasza jeszcze za rządów Selima I w latach 1512-1520. Andrzej, starszy brat Zoe, był typem awanturnika i lekkoducha. Ożenił się z kobietą lekkich obyczajów. Wedle źródeł, Andrzej miał dwukrotnie odwiedzić Moskwę w 1480 i 1490 roku. Nic nie wskazuje na to, aby przekazał Iwanowi III prawa do tronu bizantyńskiego, które posiadał. Nie wydaje się też, aby Iwan zainteresowany był wskrzeszeniem mitu Imperium Romanum. Andrzej znalazł więc kontrahenta w Italii, gdzie rozpoczynały się wojny włoskie. Król Francji Karol VIII po zdobyciu Neapolu ogłosił się spadkobiercą cesarstwa bizantyńskiego, co było wynikiem porozumienia z Andrzejem Paleologiem, który przekazał Karolowi prawa do Konstantynopola, Trapezuntu i Serbii. Hojność, by nie rzec, rozrzutność Andrzeja byłaby godna podziwu, gdyby nie to, że nic go nie kosztowała. Transakcja ta, przeprowadzona pod koniec XV wieku, może być oceniona jedynie jako pure nonsense. Ciekawe, że Andrzej Paleolog nie miał żadnych ambicji utrzymania tytułu cesarskiego i chciał tylko, aby zagwarantowano mu powrót na Peloponez. Karol VIII przegrał wkrótce swą sprawę we Włoszech i tym samym stracił autorytet polityczny. W 1502 roku Andrzej scedował prawa do cesarstwa bizantyńskiego na władców hiszpańskich: Izabelę Kastylijską i Ferdynanda Aragońskiego. Ta transakcja była jeszcze bardziej oryginalna. Para katolicka, która miała na swym koncie wypędzenie Maurów z Hiszpanii i prowadzenie tam polityki czystości religijnej, eliminującej muzułmanów i żydów, zyskiwała teraz tytularne prawa do Konstantynopola. Strach pomyśleć, co działoby się na ziemiach greckich, które wróciły do prawosławia w 1484 roku, gdyby powiodła się w skutkach ta fantazyjna transakcja Andrzeja.

Andrzej Paleolog reprezentował typowo dekadencką postawę i dewaluację wartości, utożsamianych dotąd z imperium nad Bosforem. Zmarł w 1502 roku, a jego żona nie miała pieniędzy na pochówek. Papież Aleksander VI wyasygnował skromną sumę, by spełniono chrześcijański obrządek wobec ostatniego z Paleologów. Zoe zmarła w 1503 roku a jej córka Helena poślubiła Aleksandra, syna Kazimierza Jagiellończyka. Nie mieli dzieci, przeto domieszka krwi cesarskich Paleologów nie popłynęła w żyłach Jagiellonów. Władzę w Moskwie objął syn Iwana i Zoe, Wasyl III, dla którego Filoteusz układał swe manifesty o Trzecim Rzymie, z przekonaniem, że Rzym Czwarty już nie powstanie. W mniemaniu tego mnicha wielkość Moskwy miała trwać wiecznie, mimo że przeminęły potęgi Starego Rzymu i bizantyńskiego Nowego Rzymu czyli Konstantynopola. Historia nie zna jednak potęg nieprzemijających. Wydaje się także, że wyczerpał się mit Rzymu, Rzymu imperialnego, przeto chyba w tym względzie nie pomylił się Filoteusz, zapowiadając, że Czwartego Rzymu już nie będzie.

 

MAŁGORZATA DĄBROWSKA, adiunkt w Zakładzie Historii Bizancjum Uniwersytetu Łódzkiego. Członek Komisji Bizantynologicznej PAN i British Society For the Promotion of Byzantine Studies. Zajmuje się Bizancjum epoki Paleologów i jego relacjami z Zachodem w XIII-XV w. Opublikowała m.in.: Bizancjum, Francja i Stolica Apostolska w drugiej połowie XIII wieku (1986), Hellenism at the Court of the Despots of Mistra in the First Half of the Fifteenth Century, [in] Paganism in the Later Roman Empire and in Byzantium, ed. by M. Salamon, "Byzantina et Slavica Cracoviensia", Cracow 1991, 157-167; Fałszywy patriarcha Konstantynopola i prawdziwy cesarz Bizancjum w Paryżu u schyłku XIV wieku, "Acta Universitatis Lodziensis, Folia Historica" 44 (1992), 75-90; Francja i Bizancjum w okresie wielkiej schizmy zachodniej, "Acta Universitatis Lodziensis, Folia Historica" 48 (1993), 127-141. Jest autorką 133 haseł w Encyklopedii kultury bizantyńskiej pod red.O. Jurewicza, która wkrótce ukaże się drukiem. Przygotowuje książkę o łacińskich żonach cesarzy Paleologów.



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama