Reakcje na przyznanie Gunterowi Grassowi Literackiej Nagrody Nobla 1999
W uzasadnieniu decyzji o przyznaniu G. Grassowi Nagrody Nobla w dziedzinie literatury sekretarz Akademii Szwedzkiej przypomniał najwybitniejsze powieści pisarza, Blaszany bębenek, Kot i mysz, Psie lata, Turbot, Rozległe pole, podkreślając, iż „dał on literaturze niemieckiej, po latach językowego i moralnego zniszczenia, nowy początek (...). W Blaszanym bębenku podjął wielkie zadanie zrewidowania historii swojego czasu, wydobywając na wierzch to, co zakłamane i zapomniane (...). Jego twórczość jest dialogiem z ogromnym dziedzictwem niemieckiej kultury, prowadzonym ze wstrzemięźliwą miłością”.
Komentarze niemieckich krytyków na wiadomość o przyznaniu Grassowi najwyższego wyróżnienia były raczej oszczędne w słowach i chłodne. Stały felietonista największej niemieckiej gazety codziennej „Frankfurter Allgemeine Zeitung” podsumował dorobek laureata w sposób, jak gdyby pisał o zmarłym. Jego zdaniem, dzieło oraz publicystyka Grassa, podobnie jak utwory innych pisarzy jego generacji, w miarę upływu czasu starzeją się i autor ma uzasadnione prawo przejścia na emeryturę. Najbardziej znany w Niemczech krytyk literacki Marcel Reich-Ranicki potwierdził swoją negatywną ocenę powieści Grassa, zarzucając mu „niezdolność do budowania fabuły wokół prawdziwych i intrygujących zdarzeń”.
Różne, niekiedy skrajne, przeważnie jednak subiektywnie formułowane opinie o Grassie tworzą jego wizerunek w mediach, w których nie mówi się o kreacyjności świata pisarza, lecz atakuje jego zaangażowanie polityczne. Obraz ten, co daje do myślenia, nie wpływa na zmniejszenie się liczby czytelników niemieckich, zafascynowanych jego książką i przybywających tłumnie na spotkania i dyskusje z autorem. Dla wielu współczesnych europejskich intelektualistów Grass jest „dysydentem Zachodu”, szlachetnym bojownikiem spraw przegranych, „niemieckim Don Quijote”, pisarzem prowadzącym dialog pomiędzy literaturą i polityką i upominającym się o prawdę w historii.
W przeciwieństwie do Niemców, którzy nie mogą zapomnieć Grassowi jego politycznych przemów z lat osiemdziesiątych, kiedy atakował szybkie zjednoczenie Niemiec i ostrzegał przed marginalizowaniem dużej części społeczeństwa, w tym wschodnioniemieckich ludzi kultury i sztuki, polscy publicyści i pisarze powitali werdykt Szwedzkiej Akademii z ogromną radością. Niemal we wszystkich polskich gazetach pojawiły się wzmianki o związkach pisarza z Gdańskiem, jego kaszubskich korzeniach, fascynacji polską historią i kulturą i jego zaangażowaniu na rzecz niemiecko-polskiego porozumienia. „Grass, gdańszczanin, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co stało się w naszym stuleciu. Całe jego pisarstwo jest właściwie związane z krzykiem protestu przeciwko temu, co się stało, wysiłkiem zachowania pamięci o historii. To pisarz bardzo nam bliski w sensie rozumienia tych strasznych wydarzeń. (...) Jego walka jako pisarza polega na mówieniu prawdy swojemu narodowi. Z tego powodu dochodziło do skandali. Nagroda jest triumfem Grassa i przykrością dla jego wrogów!” - napisał Czesław Miłosz.
Książki G. Grassa docierały do polskiego czytelnika powoli i z dużymi przerwami. Wprawdzie opowiadanie Kot i mysz ukazało się w polskim przekładzie w 1963 roku, a więc dwa lata po opublikowaniu drukiem oryginału, jednak najwybitniejsza powieść, Blaszany bębenek , mogła pojawić się w oficjalnym obiegu dopiero w 1983 roku. Wczesne wiersze Grassa i fragmenty prozy drukowano na łamach pism literackich, najważniejsze jednak powieści, w tym Turbot, Szczurzyca, Wróżby kumaka, Miejscowe znieczulenie i in., zaistniały na rynku księgarskim w latach dziewięćdziesiątych. Przyczynę dość spóźnionej wobec krajów Zachodniej Europy ich recepcji w Polsce widzieć należy nie tylko w działaniach cenzury, domagającej się np. wykreślenia z Blaszanego bębenka scen gwałcenia niemieckich kobiet przez radzieckich żołnierzy w zdobytym przez nich Gdańsku. Grassowski sposób przedstawienia polskiej historii w powieści, gdzie przedmiotem kpiny staje się cwaniactwo i zacofanie, także narodowe świętości, został potępiony przez wielu polskich krytyków, dyskutujących nad Blaszanym bębenkiem po jego pierwszym wydaniu w 1983 roku. Nie dostrzeżono w ówczesnej debacie nad książką oryginalnej narracyjnej struktury arcydzieła, groteskowego oglądu świata i zmieniających się ról głównego bohatera utworu, demonstrującego na blaszanym bębenku swój protest przeciwko porządkowi społecznemu i totalitaryzmowi Trzeciej Rzeszy. Polskie wątki w Blaszanym bębenku i w dalszych tomach gdańskiej trylogii, w Kocie i myszy i w Psich latach uzmysławiają nam, z jak niezwykłą zaciekłością tropi Grass ślady niemieckiego nacjonalizmu i niemieckiej pychy i jak grzebie w rekwizytorni narodowych pamiątek pełen szyderczego chichotu i drwiny. Nic dziwnego, że jego język stał się kamieniem obrazy, język będący kpiną z języka Trzeciej Rzeszy, zatomizowany, nieszanujący klasycznej składni, pełen mocnych wyrazów, w których używaniu ćwiczyli się jego rówieśnicy nad Zatoką Gdańską.
Motywy polskie odnajdujemy w powstałej w 1977 roku obszernej powieści Turbot (jej ostatni rozdział traktuje o tragicznych wydarzeniach w Gdańsku w 1970 roku), wprowadzającej w wielkie filozoficzne i obyczajowe problemy minionych epok, w Szczurzycy (1986), w której Grass ostrzega przed zagrożeniem atomowym, podając jako przykład zagładę Gdańska i okolicy, także w powieści Wróżby kumaka (1992), gdzie wykpiwa utopijną ideę niemiecko-polskiego pojednania, „realizowaną” przez parę sześćdziesięciolatków (bohaterka jest Polką, gdańszczanką urodzoną w Wilnie, bohater - Niemcem z Bochum, urodzonym w Gdańsku), zakładającą „Niemiecko-Polskie Towarzystwo Cmentarne”. W lirycznych wersach G. Grassa często pojawiają się postaci Polaków, wydarzenia i symbole zaczerpnięte z polskiej historii, polskie i kaszubskie krajobrazy i powracający motyw polsko-niemieckiej wspólnoty losów.
Szkoda, iż mniej zauważane przez polską krytykę są utwory Grassa, podejmujące tematy niemieckie, np. Płody umysłu, czyli Niemcy wymierają (1980), wspomniana Szczurzyca, Z dziennika ślimaka (1972) czy Spotkanie w Telgte (1979), w którym autor rekonstruuje spotkanie niemieckich literatów i publicystów w 1947 roku, powołujące do życia słynną literacką grupę 47, które przenosi w wiek siedemnasty, ukazując działania barokowych twórców służące odbudowie życia duchowego w Niemczech po wojnie trzydziestoletniej. W wielu rozważaniach Grass jest „politycznym moralizatorem” zwłaszcza, kiedy pisze o Niemczech współczesnych, gdzie w pogoni „za mirażem materialnego dobrobytu ludzie tracą z oczu horyzont »wyższych« wartości”.
Atakowany za wystąpienia publiczne w ostatnich dziesięciu latach Grass opublikował w 1999 roku książkę pt. Moje stulecie, w której zawarł syntezę własnych poglądów i opinii na najważniejsze wydarzenia dwudziestego wieku.
Grass uważa, iż Niemcy wciąż potrzebują dyskusji na tematy społeczne, kulturalne i polityczne współczesnego i minionego czasu i że udział w niej winni wziąć pisarze reprezentujący różne generacje. O historii nie można zapominać, dodaje, ponieważ „pozwala ona wyjść poza zastaną rzeczywistość i ocalić „zasadę nadziei”. Jego apel o literaturę walczącą i zaangażowaną, podejmującą aktualne problemy niemieckiego i europejskiego społeczeństwa, łączy się z potępieniem postaw pasywnych i egocentrycznych. Przypomina on bębnienie bohatera jego powieści, Oskara, i akcentuje ważność zachowań nonkoformistycznych oraz potrzebę międzyludzkiego porozumienia. Grass jednak nie zamierza, jak twierdzi, być sumieniem swojego narodu, albowiem bliższy od pozy wyniosłego i pouczającego innych intelektualisty jest dla niego kontakt z ludźmi, przede wszystkim z czytelnikami jego książek. W przesłanie artykułowane głosem humanisty, ujmującego się za słabymi, za ofiarami wielkiej historii i totalitarnych systemów politycznych - część Nagrody Nobla przeznaczył na wsparcie finansowe założonej przez siebie fundacji Romów i Cyganów - wsłuchuje się coraz więcej młodych Niemców. Również w Polsce, którą pisarz często odwiedza i gdzie z uwagą odnotowuje wszystkie potyczki , porażki i sukcesy Polaków, zaczyna się inaczej mówić i pisać o Grassie. Autor Blaszanego bębenka, wyróżniony tytułem doktora honoris causa uniwersytetów w Poznaniu i w Gdańsku, zdobywa sobie coraz więcej czytelników w naszym kraju, także na Śląsku, gdzie w 1996 roku zorganizowano Dni Güntera Grassa i na scenie Teatru im. Wyspiańskiego wystawiono adaptację dwóch jego utworów: Kot i mysz oraz Wróżby kumaka. Uważna lektura jego tekstów pozwala dostrzec, iż jest on nie tylko bystrym i krytycznym obserwatorem zdarzeń swego czasu, mistrzem kpiny i szyderstwa, lecz że jako głęboki myśliciel i pisarz ujawnia nam korzenie zła współczesnego świata, o czym wielu chciałoby zapomnieć, i że poszukuje w języku niezwykłym i pełnym osobliwości prawdy o człowieku i naszym stuleciu.