Jeżeli chcesz, aby coś było zrobione dobrze, zrób to sam

Fragmenty książki "Jak nie wpaść w depresję"

Jeżeli chcesz, aby coś było zrobione dobrze, zrób to sam

Arnold A. Lazarus, Clifford N. Lazarus, Allen Fay

JAK NIE WPAŚĆ W DEPRESJĘ

Tytuł oryginału: Don't Believe It For A Minute!
Forty Toxic Ideas that are Driving You Crazy

Redakcja: Magdalena Komorowska
Projekt okładki i stron tytułowych: Jadwiga Mączka
ISBN: 83-7318-476-7 © Wydawnictwo WAM, 2005


Przesąd 13

Jeżeli chcesz, aby coś było zrobione dobrze, zrób to sam

Tony był, tak zwaną, złotą rączką. Był bardzo zdolny i zręczny, dlatego upierał się, by samemu wykonywać wszystkie prace w ogrodzie i wszystkie konieczne domowe naprawy. Tracił przez to mnóstwo czasu i energii, a jego małżeństwo było pełne spięć. Miał wymagającą, choć dobrze płatną pracę i często przynosił zlecenia z biura do domu. Wciąż nie pozwalał jednak, by ktoś mu pomagał lub wyręczał go w niektórych z jego prac domowych. Często mijały tygodnie zanim znalazł czas na te zajęcia, które były powodem spięć między nim i jego żoną. Mimo wszystko ten niereformowalny wyznawca poglądu „zrób to sam” optymistycznie stwierdzał: „Jakoś sam to załatwię”.

Analiza

Tradycja „zrób to sam” jest mocno zakorzeniona w amerykańskiej (chyba nie mniej i w polskiej — przyp. tłum.) psychice. Wizje pionierów ścinających drzewa i budujących chaty w dzikiej głuszy lub widok naszych przydomowych warsztatów są bliskie nam wszystkim. Tony także należy do tego towarzystwa. Rzeczywiście, często jest tak, że jeżeli chcesz, by coś było zrobione (albo zrobione dobrze), najlepiej, gdy sam to zrobisz. Jednak, jak wiele życiowych prawd, także i to stanowisko może być doprowadzone do skrajności. Spotkaliśmy wielu ludzi, których życiorysy to niekończące się listy obowiązków domowych, którzy nie mają dosłownie ani chwili czasu na odprężenie czy odpoczynek, ponieważ „trawa musi być skoszona, dom trzeba pomalować, samochód powinien zostać naprawiony” i tak dalej. Są to ludzie, których stać na to, by zapłacić komuś innemu, by wykonał te prace, ale ich sknerstwo albo perfekcjonizm powodują, że jest to dla nich nie do pomyślenia. Oczywiście, wiele osób naprawdę nie może sobie pozwolić na to, by kogoś zatrudnić. Inni z kolei upierają się przy swoim: „Koszenie trawnika sprawia mi radość; to dobra gimnastyka”. Istnieją również hobbyści, którzy dumnie mówią: „Kocham dłubać przy swoim samochodzie”. My jednak zwracamy się do osób, które nieźle radzą sobie z finansami, lecz gorzej z czasem, a mimo to uparcie własnoręcznie wykonują rzeczy, które inni bez problemu mogliby zrobić.

Są to ludzie — często mężczyźni — którzy (1) nie potrafią odmówić sobie kontroli nad jakimś projektem, (2) bardzo podbudowują swoje ego, mówiąc „sam to zrobiłem”, oraz/lub (3) po prostu nie wierzą, że ktoś inny dobrze wykona tę pracę. Prawdopodobnie mają też kłopot ze zlecaniem innym obowiązków zawodowych, co także jest przyczyną różnorakich zaległości. Zwykle tak oporne w terapii osobowości — owa grupa niezależnych dusz — są na prostej drodze do zniszczenia swojego życia.

Jack i Ken to sąsiedzi, którzy postanowili podwyższyć swoje domy o jedno piętro. Jack spędził całe lato, budując swoje piętro własnoręcznie, podczas gdy Ken wynajął fachowców i spędził większość czasu nad morzem. Nie byłoby problemu, gdyby wyznający zasadę „zrób to sam” Jack i jego rodzina czerpali radość z wysiłku, jaki ponieśli. Było to jednak dla nich nudne i wyczerpujące zadanie, a jego żona i dzieci miały żal, że prawie wcale nie spędzał z nimi czasu. Jack z dumą wyrażał się o tym przedsięwzięciu, jednak i on, i jego rodzina zapłacili wysoką cenę za ową dumę.

Proszenie innych o pomoc, powierzanie im odpowiedzialnych zadań i korzystanie z pomocy profesjonalistów pozwala ci zająć się ważniejszymi sprawami i poprawia jakość twojego życia. Nasz obdarzony poczuciem humoru przyjaciel powiedział: „Nigdy sam nie rób tego, co mogą zrobić inni”. Nawet ludzie, którzy nie narzekają na nadmiar pieniędzy, mogą zlecać wykonanie pewnych prac domowych, na przykład nastoletnim dzieciom lub komuś z ich otoczenia.

Jedna z naszych pacjentek, inżynier mechanik, narzekała, że ilekroć zatrudnia kogoś do pracy w swoim domu, praca ta nie jest tak dobrze wykonana, jak wtedy, gdyby ona wykonała ją sama. Gdyby nauczyła się akceptować stan, w którym coś byłoby wykonane „po prostu dobrze” zamiast „perfekcyjnie”, uniknęłaby napięć i niepokojów, które nękały ją przez lata. W dodatku, miałaby czas na zajęcia, które sprawiają jej prawdziwą przyjemność.

(Przesąd pokrewny: „Twoim celem powinna być doskonałość” — nr 7.)

Antidota

Korygujące autosugestie

Jeśli jakieś zadanie nie sprawia mi przyjemności i jeśli nie jestem jedyny, który może je wykonać, po co przysparzam sobie problemów?

Zysk finansowy uzyskany dzięki samodzielnie wykonanej pracy, mogę przypłacić uszczerbkiem w sferze uczuć, nie poświęcając czasu rodzinie i przyjaciołom.

Tylko szczerze: Czy nie jestem po prostu skąpy, skoro nie zlecam innym, by coś za mnie zrobili?

Przenosząc odpowiedzialność na innych, mogę znaleźć czas na naprawdę ważne sprawy.

Pozytywne kontrprzekonanie

Wyznaczaj sobie priorytety, rozsądnie rozkładaj odpowiedzialność, rób rzeczy, które lubisz i potrafisz robić, częściej dziel się obowiązkami.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama