Cztery rodzaje inteligencji

Czy po 25 roku życia poziom inteligencji się obniża?

Badanie poziomu inteligencji zawsze budziło emocje i rozpalało żywiołowe spory. Ważnym argumentem w dyskusji nad tym, co rzeczywiście mierzą testy inteligencji, był fakt obniżania się wyników uzyskiwanych przez badanych w wieku powyżej 25. roku życia. Czy to możliwe, że wraz z wiekiem obniża się sprawność umysłowa ludzi? Czy wobec tego należy osoby po czterdziestce zastępować w pracy dwudziestolatkami?

inteligencja, która wzrasta z wiekiem

Aby rozstrzygnąć ten problem, posłużmy się analogią do zawodów w bieganiu wśród dzieci chodzących do jednej klasy. Część z nich osiągnie znacznie lepsze wyniki niż reszta, bo ich mięśnie, kości, układ krążenia i w ogóle całe ciało od urodzenia predysponowały je do biegania. Z tego powodu dzieci te są w stanie lepiej wykorzystywać zapasy energii i mniej się męczą. Oczywiście, możliwości te zwiększają się wraz z ćwiczeniem, ale bez podstaw biologicznych żadna praktyka nie doprowadziłaby do najlepszych w grupie rezultatów.

Podobnie można spojrzeć na inteligencję, tyle że w inteligencji nie chodzi o szybkość biegania, ale o szybkość myślenia i bystrość umysłu. Pewne dzieci również w tej dziedzinie okażą się pojętniejsze. Na dodatek inteligencja jest także, podobnie jak bieganie, związana z ciałem i jego sprawnością, konkretnie ze sprawnością układu nerwowego. Należałoby więc przypuszczać, że starzenie się człowieka, rozpoczynające się z chwilą zakończenia procesu dojrzewania, prowadzi do obniżania poziomu inteligencji, bo sprawność układu nerwowego obniża się, podobnie jak wydolność serca czy mięśni.

Dlaczego jednak większość naukowców, pisarzy i filozofów dokonało największych odkryć i stworzyło swoje najważniejsze dzieła w późniejszym wieku? Dzieje się tak, ponieważ sukces w danej dziedzinie zależy nie tylko od doskonałej, pojemnej pamięci, która jest cechą młodości, nie zależy nawet od bystrości umysłu (choć warto ją mieć) — ważna jest także wiedza i zdobywane przez lata doświadczenie. A te staną się naszym udziałem, jeśli mądrze wykorzystamy zdolności z okresu młodości.

płynna lub z kryształu

Aby podkreślić dynamiczny charakter pierwszej pojawiającej się u człowieka inteligencji, nazwano ją „płynną”. Drugą natomiast nazwano „skrystalizowaną”, aby zaakcentować jej trwałość, stabilność, a także fakt, że to ona staje się podstawą prawdziwych osiągnięć.

Niestety, testy inteligencji w zdecydowanej większości mierzą dynamikę i szybkość rozwiązywania zadań, a więc inteligencję płynną, która pozwala odnieść sukces w szkole, ale niekoniecznie w życiu zawodowym. Oznacza to, że wynik testu inteligencji nie zawsze nam mówi o rzeczywistej sprawności umysłowej osoby badanej. Wszystko zależy od tego, jakim testem została zbadana: co i jak mierzył. Testy bowiem bywają różne.

inteligencja społeczna

Oznacza to, że budzące wiele emocji wyniki IQ należy traktować z pewną rezerwą. I to nie tylko z powodu ich względności. Istotne są też granice wykorzystania ich, np. przy orzekaniu, czy dziecko nadaje się do rozpoczęcia nauki w szkole, czy przy rekrutacji pracowników.

Pierwsze ich zastosowanie jest całkiem uzasadnione, zważywszy na fakt, że mierzą sprawność umysłową wymaganą do dobrego funkcjonowania w szkole. Natomiast próby traktowania testów inteligencji jako narzędzi kwalifikacyjnych dla przyszłych pracowników w firmach zakończyły się częściowym fiaskiem. Okazało się, że nawet bardzo wysoki poziom inteligencji nie gwarantuje sukcesu zawodowego, a osoba o przeciętnym IQ może być dobrym menedżerem. Problem tkwi w tym, że w sensie społecznym można być „osobą inteligentną, ale głupią”, czyli taką, która nie potrafi zrozumieć uczuć i motywów działania innych ludzi. Takiej osobie sprawia trudność przewidzenie kolejnego ruchu drugiej osoby, nawet jeśli w wyobraźni potrafi rozegrać pasjonującą partię szachów. O kimś takim powiemy, że charakteryzuje go niski poziom inteligencji społecznej, i nie ma to związku z jego IQ. Dodatkowe komplikacje w życiu takiej osoby wywołuje częste łamanie przez nią konwencji społecznych i niepisanych zasad zachowania. Nie będzie ona ani dobrym członkiem zespołu, ani lubianym szefem, ani nawet dobrym podwładnym...

Umiejętności społeczne ujawniają się już w dzieciństwie i można je mierzyć testami, które sprawdzają zdolność odczytywania wyrazu twarzy czy też znajomość niepisanych reguł zachowania. Jednak człowiek uzyskujący dobre wyniki w takich badaniach może nadal zachowywać się w sposób, który skłania otoczenie do nadania mu etykietki „towarzyskiej niezdary”. Na taką opinię narażone są np. osoby nieśmiałe. Nieśmiałość bywa często związana z niską samooceną, dlatego warto już we wczesnym dzieciństwie i stawiać swoją pociechę w sytuacjach budujących w niej wiarę w siebie i odwagę. Wtedy wiedza młodego człowieka dotycząca ludzi zostanie wzbogacona umiejętnością postępowania z nimi. Jak widać, inteligencję społeczną można rozwijać.

inteligencja emocjonalna, czyli myślenie sercem

Podobnie optymistycznie można patrzeć na możliwość rozwijania w sobie zdolności, które zostały określone mianem „inteligencji emocjonalnej”. Jej ćwiczenie to w dużej mierze praca nad charakterem, która może przynieść bardzo pozytywne rezultaty, niezależnie od wieku. Czym w takim razie jest niezwykle popularny ostatnio EQ, iloraz emocjonalny? Można go określić jako użycie swojego potencjału intelektualnego do rozumienia i kontrolowania emocji własnych oraz innych osób.

Osoba o wysokim ilorazie emocjonalnym działa skutecznie na dwóch płaszczyznach: osobistej i społecznej. Z jednej strony dobrze rozumie swoje stany uczuciowe i kontroluje sposób ich wyrażania. Z drugiej — rozumie emocje innych i potrafi je uciszać lub wzmacniać, odpowiednio kreując sytuację, np. poprzez rozmowę. Taka osoba wie, że emocje są częścią niej samej, i dlatego nigdy nie staje się ich niewolnikiem. W praktyce oznacza to skracanie czasu trwania uczuć, poprzez obserwację swojego ciała i myśli. Stwierdzenie to wyjaśnia historia opisana przez Davida Golemana w książce „Inteligencja emocjonalna w praktyce”. Pewna kobieta, idąc na spotkanie z pracownikiem, który spóźniał się z oddaniem bardzo ważnego dla firmy projektu, zauważyła, że powtarza w myślach zwroty, stawiające tego człowieka w coraz gorszym świetle, co wzmaga jej gniew na niego. Równocześnie spostrzegła, że jest bardzo napięta, szybciej oddycha, wręcz zaciska pięści ze złości, jakby szykowała się do bokserskiego pojedynku. Uświadomienie sobie własnych przejawów emocji pozwoliło jej uspokoić się i zaaranżować rozmowę, która pomogła zarówno jej, jak i pracownikowi wspólnie rozwiązać problem.

Inteligencję emocjonalną trudno badać, a nawet trudno dowieść jej istnienia. Jednak skrót EQ stał się niemal tak samo popularny, jak IQ. Dzięki próbom wyjaśnienia inteligencji emocjonalnej zrozumiano, że wychowanie człowieka i starania o dojrzałość osobowości są równie ważne w jego rozwoju, jak osiągnięcia szkolne. Okazuje się, że żadnej osoby nie można zredukować do wyniku, jaki uzyskała w teście inteligencji — każdy z nas jest o wiele bardziej skomplikowany niż jego IQ czy EQ.

opr. aw/aw

List
Copyright © by Miesięcznik List 09/2005

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama