Jan Paweł II a islam

Jan Paweł II przywiązywał wielką wagę do dialogu z islamem, ale uważał, że nie należy pomijać różnic i trzeba domagać się poszanowania wolności religijnej

Jan Paweł II przywiązywał wielką wagę do dialogu z islamem, ale uważał, że w kontaktach z muzułmanami należy wymagać uczciwego uszanowania różnic, działać w świetle prawdy oraz domagać się wzajemności w sferze wolności religijnej. Podczas swego długiego pontyfikatu wielokrotnie odwiedzał kraje muzułmańskie. Był też pierwszym papieżem w historii, który wszedł do meczetu — w 2001 r. nawiedził Wielki Meczet Umajjadów w Damaszku

Fundamentem dialogu Kościoła katolickiego z islamem jest deklaracja „Nostra aetate” — dokument Soboru Watykańskiego II (28 października 1965 r.) poświęcony dialogowi z religiami niechrześcijańskimi. W deklaracji tej czytamy: „Kościół spogląda z szacunkiem również na mahometan, oddających cześć jedynemu Bogu, żywemu i samoistnemu, miłosiernemu i wszechmocnemu, Stwórcy nieba i ziemi” (nr 3). Przez swój monoteizm wyznawcy Allaha pozostają nam szczególnie bliscy. W dokumencie podkreślono, że w interesie całej ludzkości chrześcijanie i muzułmanie powinni wspólnie strzec sprawiedliwości społecznej, dóbr moralnych oraz pokoju i wolności i je rozwijać.

Uczciwe uszanowanie różnic

Jan Paweł II z szacunkiem odnosił się do duchowego dziedzictwa muzułmanów i był przekonany, że dzięki dialogowi możemy się lepiej poznać i zrozumieć, a co za tym idzie — uczynić świat lepszym i bardziej pokojowym. Ale Papież uważał również, że w kontaktach z muzułmanami należy wymagać uczciwego uszanowania różnic, działać w świetle prawdy oraz domagać się wzajemności w sferze wolności religijnej.

Na konieczność zaakceptowania różnic Papież zwrócił uwagę w słynnym przemówieniu do młodzieży muzułmańskiej na stadionie w Casablance (19 sierpnia 1985 r.). Powiedział wtedy: „Uczciwość wymaga, byśmy uznali i uszanowali to, co nas różni. Najbardziej istotną różnicą jest, oczywiście, sposób, w jaki patrzymy na osobę i dzieło Jezusa z Nazaretu. Wiecie, że my, chrześcijanie, wierzymy, iż Jezus wprowadził nas w wewnętrzne poznanie tajemnicy Boga i w synowską wspólnotę Jego darów, tak że uznajemy Go i głosimy Panem i Zbawcą. To są ważne różnice, które możemy przyjąć z pokorą i szacunkiem, we wzajemnej tolerancji; jest tu tajemnica, co do której Bóg nas kiedyś oświeci, jestem tego pewien”.

Różnice między chrześcijaństwem a islamem Jan Paweł II wyjaśnił najwyraźniej w książce „Przekroczyć próg nadziei”: „Dla każdego, kto znając Stary i Nowy Testament, czyta z kolei Koran, staje się rzeczą jasną, że dokonał się w nim jakiś proces redukcji Bożego Objawienia. Nie można nie dostrzec odejścia od tego, co Bóg sam o sobie powiedział, naprzód w Starym Testamencie przez Proroków, a ostatecznie w Nowym Testamencie przez swojego Syna. Całe to bogactwo samoobjawienia się Boga, które stanowi dziedzictwo Starego i Nowego Przymierza, w jakiś sposób zostało w islamie odsunięte na bok. Bóg Koranu obdarzany zostaje najpiękniejszymi imionami, jakie zna ludzki język, ale ostatecznie jest to Bóg pozaświatowy, Bóg, który pozostaje tylko Majestatem, a nie jest nigdy Emmanuelem, Bogiem-z-nami.

Islam nie jest religią odkupienia. Nie ma w nim miejsca dla krzyża i zmartwychwstania, chociaż wspomniany jest Jezus, ale jedynie jako prorok przygotowujący na przyjście ostatecznego proroka Mahometa. Wspomniana jest Maryja, Jego dziewicza Matka. Ale tylko tyle. Nie ma całego dramatu Odkupienia. Dlatego nie tylko teologia, ale także antropologia islamu tak bardzo różni się od antropologii chrześcijańskiej”.

Stanąć w prawdzie

Aby dialog, będący — jak twierdził Jan Paweł II — nie tylko sposobem „zaspokojenia zwykłej ludzkiej ciekawości”, ale też „w pewnym sensie odpowiedzią daną Bogu, który dopuszcza różnice” między różnymi religiami, był owocny, „konieczne jest, aby strony dialogu stanęły wobec siebie w prawdzie”. Papież mówił o tym w czasie podróży do Tunezji, na spotkaniu z przedstawicielami środowisk politycznych, kulturalnych i religijnych w pałacu prezydenckim. „Partnerzy będą się czuli bezpieczni i spokojni w takiej mierze, w jakiej będą naprawdę zakorzenieni w swojej wierze. To zakorzenienie pozwoli im pogodzić się z istnieniem różnic i zarazem uniknąć dwóch niebezpiecznych skrajności: synkretyzmu i indyferentyzmu. Pozwoli im też wyciągnąć wnioski z krytycznych opinii drugiej strony na temat, jak wyrażają i przeżywają własną wiarę”.

Prowadzenie dialogu w prawdzie sprawia, że unika się ryzyka pogodzenia ze sobą rzeczy, które są nie do pogodzenia, oraz propagowania idei, że wszystkie religie są jednakowe. Jan Paweł II podkreślił to dobitnie w adhortacji apostolskiej „Nowa nadzieja dla Libanu”, opublikowanej 10 maja 1997 r. z okazji jego wizyty duszpasterskiej w Libanie: „Kościół katolicki z uwagą śledzi duchowe poszukiwania ludzi i chętnie uznaje tę część prawdy, która składa się na religijną drogę osób i narodów, twierdzi jednak, że prawda doskonała znajduje się w Chrystusie, początku i kresie historii, która przez Niego osiąga swą pełnię” (nr 13).

Wzajemne poszanowanie

Kolejnym aspektem w relacjach ze światem muzułmańskim jest problem wzajemności, szczególnie ważny w zglobalizowanym świecie i w obliczu masowych migracji wyznawców islamu do krajów o starej tradycji chrześcijańskiej. Podczas gdy w demokratycznych krajach Zachodu muzułmanom zapewniona jest wolność religijna, wyznawcy Chrystusa nie cieszą się taką wolnością w krajach islamskich, co gorsza — są prześladowani. Argument wzajemności po raz pierwszy wyraźnie podjął Paweł VI w encyklice „Ecclesiam suam” (1964 r.), w której deklarował gotowość Kościoła do dialogu, ale pod warunkiem wzajemnego poszanowania obu stron. W ten sposób dał do zrozumienia, że Kościół nie będzie mógł prowadzić dialogu, jeśli warunek ten nie zostanie spełniony.

Jan Paweł II podjął temat wzajemności we wspomnianym już przemówieniu w Casablance, w którym zauważył, że „szacunek i dialog wymagają wzajemności we wszystkich dziedzinach, a zwłasza w tym, co dotyczy podstawowych swobód, szczególnie wolności religijnej”. Papież obszerniej poruszył ten problem w adhortacji apostolskiej „Eccesia in Europa”: „Jest zatem zrozumiałe, że Kościół, wzywając instytucje europejskie, by umacniały wolność religijną w Europie, równocześnie domaga się wzajemności w zapewnianiu wolności religijnej także od krajów o odmiennej tradycji religijnej, w których chrześcijanie są mniejszością.

W tym kontekście zrozumiałe jest «zaskoczenie i poczucie frustracji u (...) chrześcijan, którzy, jak na przykład w Europie, przyjmują wyznawców innych religii, umożliwiając im sprawowanie kultu, a którym zabrania się praktykowania religii chrześcijańskiej w krajach, gdzie owi wyznawcy, stanowiący większość», uczynili ze swej religii jedyną dopuszczalną i uznawaną. Osoba ludzka ma prawo do wolności religijnej i wszyscy, na całym świecie, «powinni być wolni od przymusu ze strony czy to jednostki, czy też grup społecznych i wszelkiej władzy ludzkiej»” (nr 57).

Niestety, zasada wzajemności nie jest wprowadzana w życie ani respektowana. Wskazywał na to również kard. Jean-Louis Tauran, w czasie pontyfikatu Jana Pawła II sekretarz ds. relacji z państwami w Sekretariacie Stanu (w praktyce watykański minister spraw zagranicznych). Najbardziej rażącym przykładem braku wzajemności w relacjach z państwami islamskimi jest Arabia Saudyjska. To królestwo islamskie, sojusznik i partner gospodarczy wielu krajów zachodnich, jest jednym z państw, gdzie najbardziej prześladowane są mniejszości religijne, w tym chrześcijanie, których jest tam ponad milion. Za przejście z islamu na chrześcijaństwo grozi kara śmierci, podobnie jak za krytykę wiary islamskiej. Chrześcijanie w Arabii Saudyjskiej są dyskryminowani i grożą im tortury, a często nawet śmierć. Obowiązuje tam zakaz budowania kościołów, posiadania Pisma Świętego i przedmiotów kultu chrześcijańskiego. Obcokrajowcom głoszącym wiarę chrześcijańską grozi deportacja z Arabii Saudyjskiej. Nabożeństwa chrześcijańskie odbywają się jedynie w wielkiej dyskrecji w prywatnych domach. Równocześnie państwo to, wrogie wszelkim nieislamskim religiom, finansuje na całym świecie budowę setek meczetów, centrów kulturalnych i charytatywnych (w praktyce chodzi o ośrodki szerzenia najbardziej skrajnej formy islamu — wahabizmu), również w krajach historycznie chrześcijańskich.

Aktualność nauczania św. Jana Pawła II

Refleksje Jana Pawła II dotyczące relacji z islamem nic nie straciły na aktualności — wprost przeciwnie, stają się coraz bardziej aktualne, bo jak napisał w swym liście do prezydenta RP Andrzeja Dudy papież senior Benedykt XVI, problem islamizmu promującego ideę „państwa radykalnie religijnego” staje się jednym z kluczowych, również dla przyszłości Europy. Ciągle aktualne są też słowa Jana Pawła II z adhortacji „Ecclesia in Europa”: „... koniecznie trzeba pamiętać o znacznej rozbieżności między kulturą europejską, która ma głębokie korzenie chrześcijańskie, a myślą muzułmańską. W związku z tym należy odpowiednio przygotowywać chrześcijan żyjących w codziennym kontakcie z muzułmanami, by poznali obiektywnie islam i umieli się z nim konfrontować; przygotowanie to winno objąć zwłaszcza seminarzystów, kapłanów i wszystkie osoby zaangażowane w duszpasterstwo” (nr 57).

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama