Próba syntezy i systematyzacji pojęcia "modlitwa" w oparciu o Pismo św., Magisterium Kościoła oraz doświadczenia ludzi, którzy prowadzili głębokie życie modlitewne
Chcąc we właściwym świetle przyjrzeć się rzeczywistości określanej mianem modlitwy, należy sięgnąć przede wszystkim do trzech źródeł: Pisma św., Magisterium Kościoła oraz doświadczeń ludzi, którzy prowadzili głębokie życie modlitewne. Dopiero wówczas możliwe stanie się przeprowadzenie pewnej syntezy i systematyzacji.
Stosunkowo łatwo można zauważyć, iż w Starym Testamencie modlitwa oznacza związek ludzi z Bogiem, który jest mocno zakorzeniony w historii. [ 2 ] Nie ma - rzecz jasna - podanej jakiejkolwiek definicji modlitwy, ale o jej istocie można wiele powiedzieć, wczytując się w opisy relacji między człowiekiem (bądź całym ludem) a Bogiem.
Na przykładzie Abrahama można określić modlitwę jako spotkanie dwóch osób: żywego człowieka z żywym, prawdziwym Bogiem (por. Rdz 18,23-33). Podstawę tego spotkania (a zatem modlitwy) stanowi nieustępliwa wiara Abrahama, a jego owocem jest całkowite posłuszeństwo (por. Rdz 22,1-12). [ 3 ]
Z kolei Mojżesz to wielki pośrednik między Bogiem a ludem, który z Bogiem rozmawia twarzą w twarz jak rozmawia się z przyjacielem (Pwt 34,10). Jego modlitwa to przede wszystkim wstawianie się za narodem wybranym, wręcz dramatyczna walka z Bogiem, w wyniku której Mojżesz zmienia się, tzn. zmienia się jego opinia o Bogu i ocena grzechu ludu (por. Wj 32,11-14 i 30-35). [ 4 ]
Z relacji między poszczególnymi prorokami a Bogiem można wywnioskować, iż modlitwa to również czas odkrywania nowych możliwości (por. 1 Krl 19,3-16), dyskutowania z Bogiem (por. Jr 12,1-6), czy też dochodzenia w wewnętrznej walce do nawrócenia serca (por. Jr 20,7-18). [ 5 ] Ze spotkań z Bogiem prorocy czerpią siłę do pełnienia swojego posłannictwa. Nie traktują oni modlitwy jako ucieczki od świata, ale jako słuchanie słowa Bożego, czasami spór, skargę; zawsze jako wstawiennictwo w oczekiwaniu na interwencję Boga Zbawiciela (por. Iz 6,5-8). [ 6 ]
Bardzo wiele o modlitwie dowiadujemy się z Księgi Hioba. Modlitwa Hioba zrodziła się z kolizji teologii i doświadczenia. Z jednej strony są w niej widoczne wiara i zaufanie wobec Boga, a z drugiej trudne do zrozumienia doświadczenie cierpienia i bólu. Stąd relacja Hioba z Bogiem jest miejscem nowego objawienia się Boga, szukania zrozumienia jego działania, przejściem od tego, co się o Bogu myśli, do tego, kim On naprawdę jest. Na modlitwie tajemnicę Boga Hiob dostrzega we właściwym świetle (por. Hi 42,1-6). [ 7 ]
Z kolei relację: Dawid - Bóg stanowi modlitwa za lud i w jego imieniu. Dawidowe poddanie się woli Bożej, wysławianie Boga czy skrucha stały się wzorem modlitwy nie tylko dla Izraelitów. [ 8 ]
Poznając (w wielkim skrócie) opisane na kartach Starego Testamentu związki między człowiekiem a Bogiem, czyli ówczesną modlitwę, można stwierdzić, iż były one słuchaniem słów Boga, posłuszeństwem wobec nich, wyrazem stałej zależności wobec Boga, szukaniem i odkrywaniem woli Bożej, okazywaniem zaufania, prośbą o wyzwolenie z grzechu oraz różnorakich klęsk i nieszczęść, wspominaniem wielkich dzieł Bożych. [ 9 ] Niewątpliwie arcydziełem modlitwy w Starym Testamencie są psalmy, które podtrzymywały i wyrażały modlitwę do Boga zarówno osobistą, jak i wspólnotową. Zawarte w nich różnorodne formy stanowić mogą podstawę modlitwy dla ludzi każdego stanu i wszystkich czasów. [ 10 ]
W sposób wyjątkowy modlitwa została objawiona przez Boga w Osobie Syna Bożego Jezusa Chrystusa. Chociaż Ewangeliści odnotowali (poza Ojcze nasz oraz tzw. Modlitwą arcykapłańską) jedynie dwie wyraźne sformułowane modlitwy Jezusa (por. Mt 11,25-27 oraz J 11,41-42), [ 11 ] to On sobą, swoimi słowami i nauczaniem wyraźnie ukazał jej istotę. Otóż w wielkim skrócie można stwierdzić, iż modlitwa Syna Bożego to modlitwa synowska, zanoszona z wiarą, podejmowana szczególnie w obliczu różnych ważnych wydarzeń (np. Łk 3,21 i 6,12), z pełnym poddaniem się woli Ojca (np. Łk 22,41-44), w bardzo znaczącym wymiarze czasowym (np. Mk 6,46). [ 12 ] Jest to zarazem modlitwa uwielbienia, dziękczynienia i prośby. Nauczając o modlitwie, Chrystus zwracał uwagę na nawrócenie serca (np. Mt 5,23-24), wiarę (np. Mt 7,7-11), śmiałość, czujność i dyspozycyjność względem woli Bożej. [ 13 ] Zachęcał do wytrwałości (np. Łk 11,5-13), cierpliwości (np. Łk 18,1-8) i pokory (np. 18,9-14), a także do zanoszenia modlitwy w Jego imię (np. J 14,13). [ 14 ]
Dzieje Apostolskie oraz pozostałe księgi Nowego Testamentu rejestrują fakt modlitwy istniejącej w pierwotnym Kościele. Jest to przede wszystkim modlitwa w Duchu Świętym oraz wspólnotowe przeżywanie relacji z Bogiem. Można stwierdzić, iż w zasadzie cały Nowy Testament zrodził się "z modlitwy i wspólnotowej medytacji dzieł i słów Jezusa". [ 15 ] Formy modlitwy zawarte w pismach apostolskich Nowego Testamentu (błogosławieństwo, adoracja, modlitwa prośby, wstawiennicza, dziękczynienia i uwielbienia) stały się normami dla modlitwy chrześcijańskiej. [ 16 ]
Katechizm Kościoła Katolickiego poświęca problematyce związanej z chrześcijańską modlitwą ostatnią, czwartą część. Na samym wstępie (jeszcze przed pierwszym rozdziałem) stawia pytanie o jej istotę. Wczytując się w poszczególne punkty Katechizmu możemy jednoznacznie stwierdzić, iż modlitwa oznacza osobisty związek wiernych z Bogiem żywym i prawdziwym. [ 18 ] Istota tego związku została ukazana w Katechizmie w trzech aspektach: daru, przymierza oraz komunii.
Modlitwa jest darem, a zatem prezentem od Pana Boga. Chrystus jako pierwszy szuka człowieka i prosi, aby człowiek zechciał dać Mu pić (por. J 4,7). To On odczuwa pragnienie, On pragnie spotkania z człowiekiem. Modlitwa jest spotkaniem dwóch pragnień: Bożego i ludzkiego. Jest odpowiedzią wiary i miłości na Boże zaproszenie, Bożą tęsknotę za ludźmi. Człowiek jest Bożym dzieckiem, które otrzymało zdolność słuchania i mówienia do Boga jak do Ojca. [ 19 ]
Modlitwa jest także związkiem przymierza między Bogiem i człowiekiem w Chrystusie. [ 20 ] Jest dziełem Boga i człowieka. Pochodzi z ludzkiego serca rozumianego jako miejsce decyzji w głębi wewnętrznych ludzkich dążeń, jako miejsce spotkania, przymierza, ukryte centrum, które jedynie Bóg może poznać i zgłębić. Jeżeli serce jest daleko od Boga, to i modlitwa staje się czymś pustym. [ 21 ]
Modlitwa to również komunia - żywy związek człowieka z Bogiem, który go kocha. Życie modlitwy można określić jako stałe trwanie w obecności Boga i w komunii z Nim. Tylko taka, która realizuje się jako komunia z Chrystusem, a dokonuje się w Kościele, który jest Jego mistycznym Ciałem, [ 22 ] jest chrześcijańska.
Dla zrozumienia pojęcia i istoty modlitwy konieczne wydaje się sięgnięcie do wypowiedzi przynajmniej niektórych osób prowadzących głębokie życie modlitwy. Jest to o tyle ważne, iż tego typu wypowiedzi stanowią swoistego rodzaju świadectwo, a zatem nie tylko określają charakter modlitwy, ale także mogą służyć praktyczną pomocą w odkrywaniu głębi relacji między człowiekiem a Bogiem. Modlitwa jest zatem:
W świetle powyższego, nietrudno zauważyć, iż chrześcijańska modlitwa stanowi rzeczywistość niezwykle złożoną. Nie sposób wyczerpująco ująć całości zagadnień związanych z jej istotą, jednakże można zwrócić uwagę na pewne, ważne dla kontaktu z Bogiem, elementy.
Po pierwsze trzeba pamiętać, iż mianem modlitwy określa się spotkanie człowieka z Bogiem. Może się ono dokonywać indywidualnie lub wspólnotowo, przeróżnie co do swojej formy i rodzaju, niemniej jednak jest spotkaniem z Bogiem; oznacza zatem związek dwóch osób: Boga i człowieka. Potrzebna jest więc świadomość spotkania z drugą Osobą. Bez tej świadomości nie ma modlitwy, a jest jedynie jej namiastka, która nie tylko nie rozwija człowieka duchowo, ale może wręcz ograniczać ten rozwój. Bóg jest Osobą, a nie bliżej nieokreśloną rzeczywistością, wobec której należy wypowiedzieć określoną ilość spontanicznych bądź ściśle zdefiniowanych słów. Owszem, lepiej być wiernym co do czasu poświęcanego na modlitwę i mieć kłopoty ze świadomym odniesieniem się do Boga, niż zupełnie zrezygnować ze stawania do modlitwy. Nietrudno zauważyć, w świetle tej pierwszej refleksji, iż nie każdy tzw. pacierz jest w pełni modlitwą. Jeśli jest wypełnianym jedynie obowiązkiem, a nie dochodzi przy tym do świadomego spotkania z Bogiem, to trudno go uznać za prawdziwą modlitwę. Nie wystarczy bezmyślnie "odklepać pacierza" (tak jak nie wystarczy jedynie cokolwiek mówić, aby spotkać się z drugim człowiekiem); potrzebna jest świadomość spotkania. Ma to duże znaczenie dla praktycznego wychowania do odpowiedzialnej i owocnej modlitwy dzieci i młodzieży - nie wystarczy zdecydować się na pacierz, ale trzeba świadomie zwrócić się do Boga. Zresztą - zgodnie z podstawowym określeniem modlitwy jako spotkania człowieka z Bogiem - aby modlić się, niekoniecznie trzeba wypowiadać słowa (choćby w myślach); można przecież świadomie spotkać się z Bogiem także w pełnym milczeniu (tak jak z drugim człowiekiem mogę spotkać się bez przeprowadzenia z nim jakiejkolwiek rozmowy).
Analizując poszczególne określenia rzeczywistości, którą stanowi modlitwa, można zauważyć ponadto, iż jej istotną cechą jest miłość. W modlitwie dochodzi nie tylko do spotkania dwóch osób, ale są to osoby, które kochają się i nawzajem poszukują. Za Karolem de Foucauld można stwierdzić, iż (...) modlić się, to myśleć o Bogu kochając Go. [ 33 ] Z powyższego wynika, iż kluczową rolę w autentyczności modlitwy chrześcijańskiej odgrywa posiadany obraz Boga. Skoro spotkanie z Bogiem ma być przyjacielskie i poufne, to jest ono możliwe w takim wymiarze jedynie wówczas, kiedy człowiek wierzy, iż Bóg jest Miłością. Trudno spotkać się z kimś z miłością, kiedy czuje się w sercu lęk, strach, kiedy brakuje zaufania względem niego. Zatem, aby modlitwa była owocna, należy rozwijać w sobie właściwy obraz Boga. Stąd wychowanie do chrześcijańskiej modlitwy jest nierozłącznie związane z troską o prawdziwe, ewangeliczne odniesienie do Boga. Tylko z Bogiem - znanym z Ewangelii - można spotkać się w miłości, tylko takiego Boga można poszukiwać i za Nim tęsknić.
Do istoty modlitwy należy uznanie przez człowieka swojej zależności od Boga. Wskazuje na to, m.in. jej błagalny charakter. Owszem, modlitwa jest spotkaniem dwóch osób, które się kochają i nawzajem poszukują, ale jedną z nich jest Święty i Wszechmocny Bóg, a drugą grzeszny i bezradny człowiek. To człowiek zwraca się do Boga z prośbą, a nie Bóg do człowieka. To człowiek staje do Bożej dyspozycji, chce służyć Bogu, a nie odwrotnie. Pokora oparta na prawdzie i sprawiedliwości sprawia, iż relacja między Bogiem a człowiekiem, aktualizująca się podczas modlitwy, jest prawidłowa (por. Łk 18,9-14 - Przypowieść o faryzeuszu i celniku). Bez przekonania o świętości Boga i swojej grzeszności nie można owocnie spotkać się z Bogiem, gdyż podstawą każdego spotkania powinna być prawda, także ta gorzka, iż jestem grzesznikiem, ale zarazem radosna, iż mimo mojej grzeszności, Bóg mnie kocha. Niezwykle ważne - pod tym względem - jest odpowiednie działanie wychowawcze.
Czwarty, niejednokrotnie niedoceniany w duszpastersko-pedagogicznej praktyce aspekt modlitwy, wynikający z powyższej prezentacji, a w sposób znamienny zaakcentowany w Katechizmie Kościoła Katolickiego, [ 34 ] to fakt bycia darem. Bóg zaprosił człowieka do spotkania ze Sobą. Więcej, uzdolnił go, uczynił to spotkanie możliwym. To nie ja, człowiek, robię łaskę Bogu, kiedy "zabieram się" do modlitwy, ale korzystam z zaproszenia, z łaski, z daru. Mogę skorzystać, bo On tego chce, bo uczynił mnie zdolnym do kontaktowania się ze Sobą. Z darmowego charakteru modlitwy wynika jakże ważny wniosek praktyczny: nie tyle muszę, mam się modlić, ile chcę, pragnę skorzystać z zaproszenia. Młody człowiek, kiedy odkryje - przy pomocy katechety czy wychowawcy - zaproszenie do spotkania z Bogiem, kiedy uświadomi sobie Boże oczekiwanie na niego, Bożą tęsknotę za nim, to inaczej potraktuje całą problematykę modlitwy niż wówczas, kiedy czuje się przymuszony, zobowiązany itp. Przede wszystkim chcę, a dopiero później powinienem.
Modlitwa jest także przymierzem. Owszem, jest przede wszystkim wynikiem działania Bożego dochodzi do niej z Bożej inicjatywy, niemniej jednak jest również dziełem człowieka. Bez jego czynnego zaangażowania, odpowiedzi na Boże zaproszenie, nie ma mowy o modlitwie. Bóg w pełni szanuje wolność, niczego nie narzuca. Z modlitwy - rozumianej jako przymierze - wynika ogromna ludzka odpowiedzialność. Ostatecznie, z praktycznej strony rzecz ujmując - to od człowieka zależy przeżywanie kontaktu z Bogiem (pomijając problematykę tzw. oczyszczeń biernych), gdyż Bóg nie poskąpi nikomu nigdy łaski, a daje jej tyle, ile tylko człowiek jest w stanie przyjąć. Człowiek w modlitwie wyraża siebie, zatem nie tylko modlitwa wpływa na jego życie, ale również to, jak żyje, jakim jest w swoim wnętrzu. Jakie życie, taka modlitwa, jaka modlitwa, takie życie. Tych dwóch rzeczywistości nie da się rozdzielić i o tym trzeba pamiętać, gdy wychowankowie skarżą się na kłopoty z modlitwą. [ 35 ]
Modlitwa jest komunią, czyli żywym związkiem człowieka z Bogiem, który go kocha. Podczas autentycznej modlitwy człowiek "wchodzi" w rzeczywistość nadprzyrodzoną, w pewnym szczególnym stopniu doświadcza już tutaj, na ziemi, udziału w życiu Bożym, "stapia się" z Bogiem tak, jak stapiają się dwa kawałki wosku. [ 36 ] Zatem dla owocnego przeżywania komunii z Bogiem niezbędne jest wewnętrzne nastawienie, wyrażenie zgody bycia do Jego dyspozycji, poddanie Jemu swojej woli. Owa dyspozycyjność wynika z natury modlitwy pojmowanej jako komunii z Bogiem. Dyspozycyjność jednakże nie oznacza bezgrzeszności, ale wewnętrzne, silne pragnienie poddania się Bogu możliwie we wszystkim, co automatycznie wyklucza świadome akceptowanie postępowania niezgodnego z wolą Bożą. Tak więc dyspozycyjność to wewnętrzne nastawienie, pragnienie, wola, a nie wolność od konkretnych upadków. Można zaryzykować twierdzenie, iż zazwyczaj im większa dyspozycyjność, tym większa możliwość wejścia ze strony człowieka w komunię z Bogiem. Tę dyspozycyjność niekoniecznie należy osiągnąć już przed rozpoczęciem modlitwy. Niejednokrotnie cała modlitwa może być zmaganiem się człowieka, aby do niej dojść. Zresztą jakże wymowne jest stwierdzenie, iż modlić się, to stawać do dyspozycji Pana Boga. Ta dyspozycyjność serca jednocześnie, w dużej mierze, świadczy o wartości ludzkiej modlitwy. Przy kształtowaniu prawidłowych modlitewnych postaw dzieci i młodzieży nie można pominąć tego zagadnienia, gdyż należy ono do kluczowych przy omawianiu wszelkich uwarunkowań dotyczących modlitwy. [ 37 ]
W świetle starotestamentalnych relacji między człowiekiem a Bogiem łatwo zauważyć, iż czas przeznaczony na modlitwę to często czas wewnętrznego zmagania się człowieka ze Stwórcą i z sobą samym, czas przemiany w myśleniu i patrzeniu na otaczającą wszystkich rzeczywistość. Na modlitwie nie można unikać trudnych pytań i spraw, nie można udawać, iż wszystko jest dobrze, kiedy w sercu jest inaczej. Ale z powyższego wypływa także następny wniosek wychowawczy: kiedy w sercu czy umyśle jest źle, kiedy wszystko we wnętrzu człowieka się wali, to z tym mogę i mam stanąć przed Bogiem. Nie muszę się tego wstydzić, nie powinienem unikać modlitwy. A jak pokazuje doświadczenie, taka pokusa ucieczki pojawia się u wielu młodych, podczas przeżywania tego rodzaju stanów duszy.
Mamy zatem modlitwę, która jest świadomym spotkaniem, darem, przymierzem, komunią, pokornym stawaniem do dyspozycji, czasem zmagania się, wyrazem miłości. Dla chrześcijanina jest po prostu życiem. Mamy pierwsze refleksje, które mogą pomóc nam samym, a także naszym wychowankom, aby lepiej modlić się.
Nie wszystkie wątki dotyczące modlitwy, a wynikające z jej istoty, zostały w tym rozważaniu podjęte, a i te przedstawione, zostały potraktowane bardziej pragmatycznie niż teologicznie. Problematyka modlitwy jest bardzo rozległa, stąd też poszczególne refleksje będą kontynuowane i rozwijane w następnych artykułach. Najbliższy z nich będzie poświęcony potrzebie (konieczności) modlitwy w życiu chrześcijanina.
1 W tym artykule sięgnięcie do Pisma św. jest wybiórcze i bardzo syntetyczne. Dokładna analiza modlitwy Jezusa i Maryi oraz wybranych postaci biblijnych zostanie podana w jednym z następnych rozważań poświęconych życiu modlitwy.
2 Por. Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań 1994, nr 2568; odtąd skrót: KKK.
3 Por. J. Gogola, Teologia modlitwy, Warszawa 1995, s. 9-10.
4 Por. tamże, s. 10.
5 Por. tamże, s. 10-11.
6 Por. KKK, nr 2584.
7 Por. J. Gogola, Teologia modlitwy, dz. cyt., s. 12.
8 Por. KKK, nr 2578.
9 Por. Modlitwa, w: red. Z. Pawlak, Katolicyzm A-Z, Poznań 1982, s. 272.
10 Por. KKK, nr 2585-2589.
11 Por. KKK, nr 2603-2604.
12 Por. KKK, nr 2600-2602, a także J. Gogola, Teologia życia duchowego, Warszawa 1999, cz. 3, s. 65.
13 Por. KKK, nr 2608-2612.
14 Por. KKK, nr 2613-2614.
15 J. Gogola, Teologia życia..., dz. cyt., s. 65; por. Modlitwa, w: red. Z. Pawlak, Katolicyzm A-Z, Poznań 1982, s. 272-273.
16 Por. KKK, nr 2625-2643.
17 Nauka Magisterium w podjętych rozważaniach została celowo zawężona do nauczania zawartego w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Jest ono nie tylko reprezentatywne dla całego nauczania dotyczącego chrześcijańskiej modlitwy, ale wydaje się być w pełni wystarczające dla potrzeb niniejszego opracowania.
18 Por. KKK, nr 2558.
19 Por. KKK, nr 2560-2561; a także J. Gogola, Teologia życia..., dz. cyt., s. 67-68.
20 KKK, nr 2564.
21 Por. KKK, nr 2562-64.
22 Por. KKK, nr 2565.
23 Cyt. za: J. Gogola, Teologia życia..., dz. cyt., s. 73.
24 Św. Jan Damasceński, De fide orthodoxa, 3, 24, w: I.P. Migne, Patrologia graeca, Paris 1857 - 1866, 94, 1089 D.
25 Cyt. za: J. Gogola, Teologia życia..., dz. cyt., s. 73.
26 Por. tamże.
27 Św. Teresa od Jezusa, Dzieła, Kraków 1987, t. 1, s. 168.
28 Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, Rękopisy autobiograficzne, C 25 r., w: Dzieje duszy, Kraków 1996, s. 247.
29 Matka Urszula Ledóchowska, Myśli, Warszawa 1988, s. 41.
30 A. Żychliński, Wtajemniczenie w umiejętność świętych, Warszawa 1992, s. 38.
31 Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1994, s. 33.
32 Cyt. za: P. Blanc, Święty Jan Maria Vianney, Kraków 1998, s. 33.
33 Cyt. za: Szkoła modlitwy. Podręcznik oazowy, 1981, s. 9.
34 Por. przypis nr 19.
35 Dokładne omówienie wzajemnego wpływu modlitwy i życia zostanie zamieszczone w artykule poświęconym trudnościom w modlitwie.
36 Patrz: przypis nr 29.
37 Problematyka modlitwy rozumianej jako komunia z Bogiem (a zatem i dyspozycyjności) zostanie szeroko zaprezentowana w jednym z następnych artykułów z serii Aby lepiej modlić się.
opr. mg/ab