Odpowiedź na pytanie, kim dla mnie jest Jezus jest kluczowa dla mojego życia. Czy Jezus jest dla mnie Mesjaszem, jest moim Panem i Bogiem, jest moim Zbawicielem?
Niby mamy dziś XXIV Niedzielę Zwykłą. Tak zostało zapisane w księgach liturgicznych. A jednak nasycenie treścią czytań mszalnych jest w dzisiejszą zwykłą niedzielę absolutnie niezwykłe.
Już w pierwszym czytaniu mamy fragment Pieśni Sługi Jahwe z Księgi Izajasza:
Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę.
Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem.
Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi,
dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.
Przecież to są słowa, które się czyta w Niedzielę Męki Pańskiej, gdy rozważamy największe tajemnice naszej wiary.
Czytając zaś dzisiejszą Ewangelię, trzeba usłyszeć pytanie Jezusa skierowane również do mnie:
A wy za kogo Mnie uważacie?
Odpowiedź na pytanie, kim dla mnie jest Jezus jest kluczowa dla mojego życia. Czy Jezus jest dla mnie Mesjaszem, jest moim Panem i Bogiem, jest moim Zbawicielem?
Jeśli moja odpowiedź jest twierdząca, to bardzo dobrze. Warto jednak wziąć lekcję od św. Piotra. Muszę pamiętać, że wyznanie wiary ma swoje konsekwencje. Nie oznacza też ono automatycznie, że nagle stałem się dobrym człowiekiem. Obym nie musiał, jak Piotr, zaraz usłyszeć: Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku.
Bo wiara oznacza, że uczę się myśleć po Bożemu. Patrzę na mojego Mistrza i wiem, że został zabity na krzyżu. Jednak do tego miejsca moja wiara dalej byłaby daremna. Najważniejszą istotą mojej wiary jest świadomość, że Jezus śmierć zwyciężył, że po trzech dniach zmartwychwstał. Jedynie przeświadczenie, że Jezus jest żywy, jest obecny, prowadzi mnie przez życie, pozwala mi pójść za Nim, zaprzeć się samego siebie, wziąć swój krzyż i Go naśladować.
Brzmi górnolotnie? Być może. W prozie życia oznacza to po prostu – jak mówi św. Jakub w swoim Liście – że wiara bez uczynków jest martwa.
Jezu pozwól mi dziś w zwykłą niedzielę i codziennie tak tracić swoje życie z Twego powodu, bym mógł je zachować w pełni już teraz na ziemi, a ostatecznie wersji 2.0 po moim zmartwychwstaniu.
Andrzej Cichoń
Rozważanie napisane na niedzielę 16. 09. 2018 r.
opr. ac/ac