Pierwszą kołyską Nowonarodzonego staje się żłób. W takiej scenerii skrajnego ubóstwa Bóg stał się jednym z nas
Adwent to czas radosnego oczekiwania na spotkanie z Wcielonym Słowem Bożym i przygotowywania się do niego poprzez modlitwę, post, oczyszczenie, uczestnictwo w rekolekcjach. Pomocą w takim przygotowaniu, jak i w godnym przeżyciu świąt Narodzenia Pańskiego oraz okresu bożnonarodzeniowego, może służyć niniejsza książka. Składają się na nią Ewangelie na poszczególne dni, wybrane fragmenty homilii, przemówień i pism św. Jana Pawła II, stosowne modlitwy oraz różne postanowienia lub pytania do przemyślenia. Ponadto zawiera też opis pięknych bożonarodzeniowych tradycji, jakie z wielką radością kultywował Papież Polak.
fragment:
Jan Paweł II zaszczepił u Włochów tradycję strojenia świątecznej choinki, przywiózł do Rzymu zwyczaj łamania się opłatkiem i wpadł na pomysł drukowania w Watykanie kartek świątecznych. Także dzięki niemu na placu św. Piotra stanęła ogromna szopka z Polski, którą Włosi przyjęli z wielką radością, jakby jej wyczekiwali.
Jan Paweł II nie musiał zachęcać ich do kultywowania tej tradycji, ponieważ jest ona w Italii głęboko zakorzeniona od czasów św. Franciszka z Asyżu. Dla papieża kontemplowanie szopki było czymś więcej niż tylko wspomnieniem dziecięcych lat i tęsknotą za tym, co pamiętał z Wadowic i Krakowa. Dla niego każdorazowe zatrzymanie się przy szopce było rozmyślaniem nad tajemnicą Wcielenia: „Królowi Wszechświata nie zapewniono nawet tego niezbędnego minimum, jakie każda rodzina przygotowuje na przyjęcie nowego dziecka. Maryja i Józef, dla których nie było miejsca w gospodzie, muszą szukać schronienia w ubogiej stajni.
Pierwszą kołyską Nowonarodzonego staje się żłób. W takiej scenerii skrajnego ubóstwa Bóg stał się jednym z nas. Żadnej wyprawki, łóżeczka, żadnych pluszowych zabawek”. Papież chciał, by na szopkę patrzeć inaczej, starać się rozumieć jej głębszy sens.
Widok stajenki go ujmował i nigdy tego nie ukrywał: „Stajemy wzruszeni przed szopką, aby wraz z Maryją spotkać Oczekiwanego przez narody, Odkupiciela człowieka, którego pragną wszystkie ludy”. Ilekroć przechodził koło szopki, a było ich w pomieszczeniach papieskich siedem, zatrzymywał się i przez chwilę modlił. Także na jego biurku w gabinecie stała mała mosiężna stajenka. Nie mógł na nią nie patrzeć, bo cokolwiek pisał, miał ją w zasięgu wzroku. Nie mógł o niej nie myśleć.
opr. aś/aś