Jan Chrzciciel może być dla nas przewodnikiem na czas Adwentu. Jego postawę możemy naśladować w kilku aspektach
Jan Chrzciciel może być dla nas przewodnikiem na czas Adwentu. Jego postawę możemy naśladować w kilku aspektach
Jan mieszkał na pustyni i w pewien sposób izolował się od społeczeństwa. Przygotowywał się tam do swojej misji, żyjąc skromnie i żywiąc się tym, co dawała natura. I tam, dzięki ascezie, mógł usłyszeć głos Boga – jak mówi św. Łukasz: „skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni” (Łk 3,2). Ta postawa przywodzi na myśl inne postaci, które swoją misję rozpoczynały na pustyni i w samotności – Abrahama, Mojżesza, Eliasza. Przypomina naród wybrany, który podczas wędrówki przez pustynię oczyszczał się i uczył Bożych prawd, by móc wejść do Ziemi Obiecanej. Bóg, mówiąc do proroka Ozeasza o Izraelu jako swej oblubienicy, również posługuje się tym porównaniem – „chcę ją przynęcić, na pustynię ją wyprowadzić i mówić do jej serca” (Oz 2,16). Pustynia jest więc miejsce przygotowania, próbą wiary, miejscem spotkania z Bogiem, czasem ogołocenia, a jej celem ma być formacja człowieka oddanego Bogu.
Również Jezus przed rozpoczęciem swojej publicznej działalności przebywał na pustyni, gdzie pościł i przygotowywał się do swojej misji. Także dla Niego pustynia była miejscem próby, czasem formacji, wyrzeczenia, ogołocenia.
Jan zatem, zanim wyszedł do ludzi, przygotowywał się na pustyni, a później wracał na nią, niby do duchowego zaplecza, z którego mógł czerpać.
My także potrzebujemy takiego duchowego zaplecza. Szczególnie czas Adwentu może być dla nas czasem pustyni. Warto poszukiwać takiego odosobnienia i wyciszenia, aby móc lepiej otworzyć się na Boga, który pragnie do nas mówić. Warto stwarzać sprzyjające duchowej formacji warunki i nieustannie szukać kontaktu z Bogiem – w wieczornym rozważaniu Pisma Świętego, w milczącym wpatrywaniu się w Jego oblicze podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu, w kontemplacji ikon, podczas adwentowych rekolekcji.
Potrzeba nam takich chwil, w których możemy zwolnić i odciąć się od pędzącego i zasypującego nas bodźcami otoczenia. Bo tylko wtedy możemy zaczerpnąć sił do dalszego życia. Tylko wtedy możemy duchowo wzrastać, lepiej rozumieć Bożą wolę i odważniej wychodzić z Dobrą Nowiną do ludzi. Dokładnie tak, jak św. Jan Chrzciciel.
opr. aś/aś