Czy wierzę, że Bóg mi pomaga i jest ciągle ze mną?
Iz 50,4-7; Flp 2,6-11; Mt 26,14 – 27,66
Duchu Święty, przyjdź!
Jezu, z Twoją pomocą rozpoczynam rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na Niedzielę Palmową.
W dzisiejszym czytaniu słyszymy słowa, które prorok Izajasz wypowiedział około siedemset lat przed przyjściem Chrystusa. Mówi on, że Jezus może liczyć na pomoc swojego Ojca. Jednak zaraz potem wspomina o obelgach. W jaki więc sposób Jezus mógł liczyć na Ojca? Bóg Ojciec wspomagał Jezusa, był z Nim w każdej chwili, z wyjątkiem śmierci na Golgocie.
Tak często nie jesteśmy w stanie całkowicie zaufać Bogu. Nie umiemy z prostotą w swoim sercu powiedzieć, że Bóg nas wspomaga.
Świat poprzez grzech Adama zerwał więź z Bogiem. Później Żydzi podczas świąt Paschy składali Bogu baranka w ofierze jako przebłaganie za swoje grzechy. Bóg Ojciec postanowił, że takim Barankiem będzie Jezus, ale nie za grzechy swoje (był wolny od grzechu), tylko za grzechy całego świata. Szatan mógł kusić Chrystusa, by zamiast tak okrutnie cierpieć, spokojnie „być u Ojca w niebiesiech”. Wybrał jednak co innego. Postanowił, że wypełni misję Ojca do końca. Był to naprawdę czyn heroiczny. Bo – jak mówi św. Paweł – jeszcze za osobę dobrą, sprawiedliwą ktoś by poniósł śmierć. Ale za grzeszników?
„Wiem, że wstydu nie doznam”… Jezus stwierdził, że skoro Bóg Go wspomaga, to nie może doznać wstydu, bo byłoby to zaprzeczeniem doskonałości pomocy Ojca wobec Niego.
Przemyślę w najbliższych dniach:
1. Czy wierzę, że Bóg mi pomaga i jest ciągle ze mną?
2. Czy w momencie trudnych sytuacji umiem zacisnąć zęby, zaufać Bogu i zacząć mądrze działać?
3. Czy wiem o tym, że Bóg traktuje mnie jako swego przyjaciela i broni mojej godności?
Powyższa refleksja została zaczerpnięta z książki Kajetana Rajskiego „Wsłuchani w Słowo. Refleksje na niedziele i święta roku B” (Biblos 2011)
opr. aś/aś