W szkole słowa Bożego - cz. 2

Fragmenty zbioru rozważań "W szkole słowa Bożego", będących rozwinięciem rozważań publikowanych w "Gościu Niedzielnym"

W szkole słowa Bożego - cz. 2

Ks. Jan Kochel

W SZKOLE SŁOWA BOŻEGO

W medytacjach w rytmie lectio divina zostanie zachowany prosty schemat:

CZYTAJ! Wymagana jest atmosfera wyciszenia (może Ci towarzyszyć zapalona świeca). Przed lekturą należy wezwać pomocy Ducha Świętego; wskazany tekst czytaj powoli i spokojnie.

ROZWAŻ! Po lekturze rozważ orędzie, które pragnie pomóc Ci w osobistej medytacji nad tekstem. Pytaj samego siebie: co Bóg chce mi powiedzieć przez dane Słowo?

MÓDL SIĘ! Medytacja słowa Bożego w sposób oczywisty prowadzi do modlitwy, dlatego spróbuj modlić się Słowem. Na zakończenie warto podjąć konkretne postanowienie wypływające z medytacji nad usłyszanym Słowem.



Abba, Ojcze!

Całe życie chrześcijańskie jest wielkim „pielgrzymowaniem do domu Ojca", którego bezwarunkową miłość do każdego człowieka, a zwłaszcza do syna marnotrawnego (por. Łk 15,11-32), odkrywamy każdego dnia na nowo. Pielgrzymowanie angażuje wnętrze osoby, rozszerza się na wspólnotę wierzących, aby ostatecznie ogarnąć całą ludzkość.

Wielki Jubileusz skupiony wokół postaci Jezusa stał się w ten sposób wielkim aktem uwielbienia Ojca: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa; On napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich - w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem" (Ef 1,3-4).

Kolejny cykl medytacji w rytmie lectio divina wzywa do refleksji nad tajemnicą Bożego ojcostwa. Nie jest to łatwe zadanie. Przypomina o tym św. Jan w prologu swojej Ewangelii: „Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nimi pouczył" (J 1, 18). Tylko Syn może objawić pełnię tej tajemnicy, bo „tylko Syn zna Ojca" (por. Mt 11, 27).

Jan Paweł II w swoim nauczaniu katechetycznym dał Kościołowi piękną syntezę nauki o Bogu Ojcu: „Wszyscy, którzy z uwagą czytają Ewangelię, muszą zauważyć, iż Jezus żyje i działa w jednym zasadniczym odniesieniu: do Ojca. Do Niego zwraca się często w pełnym synowskiej miłości słowie < Abba > ; wypowiada je również w czasie modlitwy w Ogrójcu (Mk 14, 36). Kiedy uczniowie proszą, aby nauczył ich modlić się, uczy ich modlitwy < Ojcze nasz > (Mt 6, 9-13). Po Zmartwychwstaniu, kiedy odchodzi z ziemi, jakby raz jeszcze nawiązuje do tej modlitwy, bo mówi: < Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, Boga mego i Boga waszego > (J 20, 17)" (Wierzę w Boga Ojca Stworzyciela, 179).

Przyjąć prawdę o tajemnicy Bożego ojcostwa to nic innego, jak zwrócić się w ufnej modlitwie do Boga jako do Ojca przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. „Wszystko bowiem - według Papieża - sprowadza się do tego jednego: NAUCZYĆ SIĘ MODLITWY TO ZNACZY <NAUCZYĆ SIĘ OJCA> ( .) <Nauczyć się Ojca>, to znaczy znaleźć odpowiedź na pytanie: jak się modlić? Znaleźć odpo3wiedź na pytanie: dlaczego się modlić?" (Castelgandolfo, 27. 07. 1980).

OJCZE NASZ.

Modlitwa chrześcijańska nie znosi nadmiaru słów; szuka prostoty i zwięzłości. „Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz ." (Mt 6,8-9). Syn Boży uczy każdego z nas jak modlić się do Ojca, który jest w niebie.

CZYTAJ!

PS 2, MK 14,32-36

Kiedy przyszli do ogrodu zwanego Getsemani, rzekł Jezus do swoich uczniów: Usiądźcie tutaj, Ja tymczasem będę się modlił. Wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i począł drżeć, i odczuwać trwogę. I rzekł do nich: Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie! I odszedłszy nieco dalej, upadł na ziemię i modlił się, żeby - jeśli to możliwe - ominęła Go ta godzina. 1 mówił: Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty miech się stanie!

ROZWAŻ!

Starożytność chrześcijańska trafnie nazwała Modlitwę Pańską, „streszczeniem całej Ewangelii" (Tertulian). Jezus Chrystus przyszedł na ten świat, aby objawić ludziom zapomniane Oblicze własnego Ojca. Co więcej, Ojciec niebieski przez Boską adopcję zechciał uczynić nas „synami w Synu". Nasze dziecięctwo Boże stało się możliwe dopiero dzięki Tajemnicy Wcielenia Bożego Syna.

Mesjański Psalm 2, używany w liturgii dawnego Izraela podczas intronizacji królów z dynastii Dawida, zawiera starożytną formułę „usynowienia" władcy przez Boga. Odpowiedzią na bunt narodów „przeciw Panu i przeciw Jego Pomazańcowi" (2,1-6) jest wyrocznia Pana zwrócona do prawowitego Władcy na Syjonie: „Tyś Synem moim, Ja Ciebie dziś zrodziłem". Tradycja chrześcijańska od początku znajdowała w tych słowach proroctwo o Boskim Synostwie Chrystusa Pana. Niegdyś obiecał Bóg Dawidowi trwałość jego tronu, na którym po wiekach zasiądzie Król Mesjasz jako Syn Człowieczy i Boży zarazem: „On zbuduje Mi dom, a Ja utwierdzę dom jego na wieki. Ja będę Mu Ojcem, a On będzie Mi Synem" (1Krn 17,12n).

Wypełnienie tej wspaniałej obietnicy dokona się przy Zwiastowaniu w Nazarecie, w odpowiedzi na fiat Maryi (por. Łk 1,31nn). Jej Syn będzie jednocześnie Synem Najwyższego. Tajemnica ta stopniowo objawia się już w dzieciństwie Jezusa. Odnajdując dwunastoletniego w świątyni jerozolimskiej, Maryja zwraca Mu delikatnie uwagę na ból zadany ojcu ziemskiemu. W odpowiedzi usłyszy: „Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Ewangelista dodaje: „Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział" (Łk 2,49).

W usłyszanej Ewangelii Jezus daje wgląd w tajemnicę, której nie mogli pojąć Jego ziemscy Rodzice. Podczas agonii w Ogrójcu wyrywa się z ust Zbawiciela przejmujący okrzyk: „Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe". Zachowane tu aramejskie słowo „Abba" wyraża niepowtarzalną wieź z Ojcem niebieskim, więź ufności, która pozwoli Synowi Bożemu przetrwać ostatnią pokusę na krzyżu i „oddać ducha" w ręce Ojca (Mk 15,37).

Inwokacja „Abba" musiała być dla Kościoła pierwotnego szczególnie droga, skoro św. Paweł zachował jej aramejskie brzmienie w swych listach pisanych przecież po grecku. Wyraża ona zdumiewającą prawdę o naszym dziecięctwie Bożym, wysłużonym nam przez Chrystusa: „Na dowód tego, że jesteście synami, wysłał Bóg do serc naszych Ducha swego Syna, który woła Abba, Ojcze!" (Ga 4,6; por. Rz 8,15).

Nigdy jednak nie zdołamy osiągnąć takiej osobistej więzi z Bogiem, jaka zawsze była właściwa Jezusowi. Zmartwychwstały każe przekazać uczniom prawdę o istotnej różnicy między nim a nami w stosunku do Boga: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego" (J 20,17). Jeżeli w liturgii „ośmielamy się mówić: Ojcze nasz .", to tylko „pouczeni przez Zbawiciela i posłuszni Jego słowom". Komunia eucharystyczna dopełnia tej przedziwnej więzi, jaka zawiązuje się przy wspólnym słuchaniu Słowa, które staje się Ciałem. Toteż, odmawiając we wspólnocie wiary Modlitwę Pańską, możemy mówić do Boga „Ojcze", ale zawsze z zaimkiem „nasz".

I jeszcze dopowiedzenie: „któryś jest w niebie". Było ono konieczne, gdyż żydzi wezwaniem „Ojcze nasz" zwracali się do Abrahama (por. Łk 16,24-30). Również dla chrześcijan ten wielki Patriarcha pozostaje wzorem „posłuszeństwa wiary" (Ga 3,9). Dzięki jednak krwi Chrystusowego krzyża otrzymaliśmy coś niepomiernie większego: „zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, i rzeczywiście nimi jesteśmy" (1 J 3,1). Krew Bożego Syna czyni nas dosłownie „krewnymi Boga" (por. Łk 8,19-21).

Przykładem dziecięcej wiary w tajemnicę Bożego Ojcostwa jest życie św. Teresy z Lisieux. Pewnego wieczoru jedna z sióstr weszła do celi, aby zobaczyć się z Teresą, ta pracowała na kolanach i coś szyła. W oczach miała łzy. Siostra pyta zdziwiona: - Co robisz? Teresa odpowiedziała: - Rozważam „Ojcze nasz", ale nie mogę pójść dalej niż pierwsze słowa: „Ojcze nasz".

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, doktor Kościoła, w „Rękopisie autobiograficznym" (A, 83) pisze: „W czasie moich modlitw zatrzymuję się przede wszystkim przy Ewangelii, w niej znajduję wszystko, co konieczne dla mojej biednej duszy. Odkrywam w niej ciągle nowe światła, ukryty mistyczny sens". Szukając „małej drogi" do nieba, Teresa pragnie znaleźć taką windę, która uniesie ją aż do „Ojca, który jest w niebie". Szuka więc światła w Piśmie Świętym.

Podążając za intuicją najmłodszego doktora Kościoła i my rozważać będziemy tajemnicę Bożego Ojcostwa w świetle Psalmów i Ewangelii. Te natchnione teksty pozwolą uczynić kolejny krok w wielkiej pielgrzymce do domu Ojca.

Ze wstępnych refleksji nad inwokacją Modlitwy Pańskiej rodzą się konkretne pytania do osobistego i wspólnotowego rachunku sumienia:

• Czy jesteśmy prawdziwie „dziećmi Abrahama" (J 8, 39) przez wiarę i posłuszeństwo wiary?

• Czy nasze relacje wspólnotowe i rodzinne zasadzają się na świadomości dziecięctwa Bożego (KKK nr 2212)?

• Czy Modlitwa Pańska łączy nas w rodzinnym pacierzu wieczornym?

• Czy dar Bożego synostwa staramy się umacniać życiem sakramentalnym?

MÓDL SIĘ!

„Boże, Stworzycielu nieba i ziemi, Ojcze Jezusa i nasz Ojcze. Błogosławiony bądź, o Panie, bowiem w swoim nieskończonym miłosierdziu pochyliłeś się nad nędzą człowieka i dałeś nam Jezusa, Syna Twego, zrodzonego z Niewiasty, jako naszego Zbawcę, Przyjaciela i Brata.

Tobie, Ojcze wieczna chwała!"

(fragm. modlitwy Jana Pawła 11 na Rok Boga Ojca)

 


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama