To zbawienne lekarstwo

Najświętsze Serce Jezusa mówi o Boskości, potędze i miłości Chrystusa do człowieka. Dlaczego mówi się, że jest ono pociechą dla grzesznika?

Najświętsze Serce Jezusa mówi nam przede wszystkim o boskości, potędze i ogromnej miłości Chrystusa do każdego człowieka.

Przywykliśmy już do czerwcowych nabożeństw i obchodzenia pierwszych piątków miesiąca. W tym roku znów wołamy: „Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami”! Śpiewając dedykowaną Mu litanię i kontemplując wizerunek Boskiego Serca, warto zatrzymać się nad sensem i głębią przesłania, jakie niosą.

- Istotą kultu Serca Jezusowego jest Jego miłość i odpowiedź na nią. Miłość pojętą nie jako sentyment, ale ofiarny czyn. Św. Ignacy z Loyoli nauczał, że „miłość winno się zakładać więcej na czynach niż na słowach”. Taka jest dynamika miłości, to wzajemne obdarowywanie, a jej czytelnym znakiem jest otwarte Serce Zbawiciela - tłumaczy jezuita ks. Stanisław Groń, wieloletni redaktor naczelny miesięcznika „Posłaniec Serca Jezusowego”.

Przypomina, że kult Serca Bożego nie jest ckliwą pobożnością, która (po wypełnieniu pewnych praktyk) jakby „automatycznie” zapewnia zbawienie. - Duchowość Serca, złączona z żywą pobożnością ewangeliczną, to zbawienne lekarstwo, aktualne dla każdego wieku, także naszego, który nie odznacza się ani wielkim szacunkiem do człowieka, ani miłością przykazań Bożych. Trzeba więc przypominać z mocą tę duchowość Serca nam wszystkim żyjącym dzisiaj, bo daremnie będziemy się trudzić, nie chcąc usłyszeć wezwania: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” (Mt 11,28-29) - podkreśla ks. S. Groń.

AWAW

Serce serc

Litania do Serca Pana Jezusa nie jest zbiorem poetyckich wezwań. Za każdym wersetem kryje się przeobfita treść i pełna nadziei pociecha dla grzesznika.

Jej obecna wersja liczy 33 wezwania - na pamiątkę lat ziemskiego życia Jezusa. Pierwsze siedem odnoszą się do relacji Syna Bożego z Ojcem i Duchem Świętym, kolejne dziewięć opowiada o przymiotach Boskiego Serca. Trzecia grupa wezwań dotyczy zasług względem ludzkości. Nie trzeba być wytrwanym teologiem, by zobaczyć, że Jezusowe Serce bardzo różni się od naszego. Ludzkie serca są nierzadko małe, zamknięte, zimne, ubogie, twarde i często pozbawione Boga. Serce Chrystusowe odwrotnie: zawsze pełne dobra i miłości, wypełnione Bogiem, bogate w cnoty, chwałę i miłość. Jego potęgę określają słowa: pełnia, bezdenna głębina czy skarbnica. To Serce serc. Zwróćmy uwagę, jak mocno brzmią litanijne porównania. Serce Jezusa jest jak świątynia, płonące ognisko czy skarbnica. W Nim mamy szukać życia, przebłagania, nadziei i szczęścia.

W czerwcu warto każdego dnia pochylać się nad jednym z tych wezwań. Powtarzajmy je wielokrotnie, módlmy się nim, rozważajmy, co oznaczają. Niektóre są dosłownymi cytatami z Pisma Świętego, inne są nimi inspirowane. Czytając tę litanię trudno nie zauważyć pewnej prawidłowości. W pierwszej połowie mamy wezwania mówiące o tym, jak Bóg Ojciec ukochał Serce swego Syna, jak wspaniale je „wyposażył” i ukształtował. W drugiej części litanii czytamy o tym, co ludzie zrobili z tym najpiękniejszym Sercem świata: jak Je przebili, znieważyli i podeptali. Ludzie, czyli ja i ty. Czy to jeszcze nas wzrusza i porusza?

AWAW

Bezdenna głębina miłości

Z wizerunków Serca Jezusa płynie gorące zaproszenie: przyjdźcie do mnie wszyscy…! Zbawiciel naprawdę wychodzi do nas z przysłowiowym sercem na dłoni. Czy takie wezwanie można zignorować?

Jezus, objawiając się św. Małgorzacie Marii Alacoque, obiecał, że będzie błogosławił domy, w których czczony jest obraz Jego Boskiego Serca.

- Serce Jezusa przedstawiane jako serce ludzkie nie było obecne w sztuce praktycznie do XIII w. Przełom przyniósł dopiero XIV w. Początkowo motyw serca był samoistny, to znaczy nie wiązano go z postacią Jezusa. Znak Serca Zbawiciela był jednak bardzo czytelny i wszystko wskazywało na postać Chrystusa: pozioma rana umieszczona na sercu oraz widniejące nad nim krzyż i monogram IHS. Ikonograficzne przedstawienie Boskiego Serca rozwijało się wraz z rozwojem Jego kultu. Przeszliśmy długą drogę od przedstawiania schematycznego Serca Jezusa, przez niezwykle gęsto ukrwione żyłami i okrutnie zranione włócznią rzymskiego żołnierza, do osadzenia tegoż Serca w boku Jezusa, z dobrze widocznym ludzko-boskim wizerunkiem Osoby i twarzy Zbawiciela - wyjaśnia ks. Stanisław Groń.

Nikim nie gardzi

Jezuita zwraca też uwagę na liczne figury Serca Chrystusa. - W tych małych i wielkich figurach prawie zawsze uwagę widza zwraca pociągła męska twarz Jezusa, charakterystycznie opadające długie włosy, powłóczysta szata, a na piersi bardzo często centralnie wyeksponowane gorejące, przebite Serce Zbawiciela z promieniście rozchodzącymi się płomieniami. Spoglądając na takie przedstawienia Jezusa, zazwyczaj zapamiętujemy rozpostarte ręce Zbawiciela, gotowe do objęcia każdego lub wskazujące na Jego Serce. Każda z tych figur poprzez swoją statyczność i nieruchomość, z nadaną jej klasyczną formą tego przedstawienia, ukazuje bezgraniczne miłosierdzie Boże. To przestrzenna lekcja miłości z przesłaniem wartym zapamiętania: dobroć i miłosierdzie Boże nie gardzi nikim, nie odwraca twarzy i nie zamyka rąk i Serca przed największym nawet grzesznikiem! - dopowiada zakonnik.

Z orędziem miłości

W ostatnich latach rosnącą popularnością cieszy się obraz Serca Jezusa namalowany przez Marię Samborską-Witkowską. Wszystko zaczęło się w 2004 r., kiedy jej mąż Jerzy Witkowski przyjął zamówienie od pewnego sercanina, który zlecił mu namalowanie wizerunku Boskiego Serca. Malarz wykonał zadanie we współpracy z małżonką, gdyż postępująca choroba Parkinsona nie pozwalała mu na precyzyjne wykonanie szczegółów. Malowali więc „na dwa pędzle”. Wizerunek tak bardzo spodobał się tym, którzy go oglądali, że małżonkowie zaczęli otrzymywać coraz więcej próśb o repliki. Największa wersja wizerunku, namalowana już tylko przez p. Marię, trafiła w 2014 r. do Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie. Tak pisze o nim tamtejszy kustosz, ks. dr Jarosław Staszewski SChr: „Obraz przedstawia zmartwychwstałego Chrystusa, który wyrusza w stronę współczesnego człowieka z orędziem miłości miłosiernej. Lewą dłonią wskazuje na swoje gorejące Serce, które jest tej miłości widocznym znakiem i symbolem. Na wyciągniętej do przodu prawej, otwartej dłoni widnieje rana po ukrzyżowaniu. Ta dłoń szuka Twojej - Siostro i Bracie - dłoni, tak jak Jego spojrzenie szuka Twojego wzroku. Prawa dłoń jednocześnie wskazuje na umieszczone poniżej obrazu tabernakulum, przypominając, że Namiot Spotkania nie jest pozbawiony Bożej obecności, nie jest pusty. Lekko rozchylające się usta robią wrażenie, jakby powstawało na nich pierwsze słowo, które Zmartwychwstały właśnie zamierza wypowiedzieć do wciąż pełnych lęku uczniów: Pokój wam. Nie bójcie się! W twarzy Chrystusa znajdziesz jeszcze prawie niewidocznie ściągnięte brwi - to znak skupienia i wytężonej uwagi, najgłębszej troski i wrażliwości na wszystko, z czym do Niego przychodzisz”.

Konieczne zadośćuczynienie

Istotnym elementem kultu serca Jezusa jest wynagrodzenie. - Kościół czci Boże Serce, które podczas męki Jezusa było szczególnie udręczone i zaangażowane w dzieło naszego odkupienia. Kult Bożego Serca zakłada z naszej strony zadośćuczynienie, oddanie czci Bogu, poświęcenie siebie i wynagrodzenie. To Komunia Święta wynagradzająca, Godzina Święta, modlitwy, błagania pokutne, to także bardzo konkretne zadośćuczynienie Chrystusowi żyjącemu dziś w naszych niełatwych bliźnich. Każde ofiarowanie radości, zmęczenia i cierpienia związanych z trudami życia to także wynagrodzenie Panu Bogu za grzechy nasze i całego świata. Dziś trzeba nam żyć Ewangelią, być jej czytelnymi świadkami - mówi ks. S. Groń.

Jezus czeka na każdego z nas. Swoje serce okazuje nam w sakramentach, Słowie Bożym i poprzez udzielane nam błogosławieństwo. Wystarczy tylko przyjść z okruchem miłości w dłoni….

Agnieszka Wawryniuk

opr. nc/nc

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama