„Znamy przemoc terroryzmu i szanujemy tych wielu, którzy zginęli, jak również zakładników – trzeba, aby zostali uwolnieni. Ale trzeba też pamiętać o tych wielu, którzy umierają z głodu” – powiedział Leon XIV pytany o sytuację w Strefie Gazy.
Leon XIV pojechał na kilkudniowy wypoczynek do letniej rezydencji w Castel Gandolfo. Podczas odbywającego się tam spotkania z dziennikarzami papież został zapytany, czego oczekuje od spotkania pomiędzy prezydentem USA Donaldem Trumpem a prezydentem Rosji Władimirem Putinem, zaplanowanego na 15 sierpnia – uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, Leon XIV odpowiedział, że trzeba zawsze dążyć do „zawieszenia broni, trzeba zakończyć z przemocą, z tyloma ofiarami śmiertelnymi”.
„Zobaczymy, jak mogą się porozumieć. Bo po tak długim czasie wojny – jaki jest cel? Trzeba zawsze szukać dialogu, pracy dyplomatycznej, a nie przemocy, nie broni”
– podkreślił.
Dziennikarze pytali też, czy Ojciec Święty jest zaniepokojony możliwością deportacji ludności Gazy.
„Bardzo” – odparł Leon XIV.
„Trzeba rozwiązać kryzys humanitarny, tak nie można dalej – tłumaczył. – Znamy przemoc terroryzmu i szanujemy tych wielu, którzy zginęli, jak również zakładników – trzeba, aby zostali uwolnieni. Ale trzeba też pamiętać o tych wielu, którzy umierają z głodu”.
„Stolica Apostolska nie może ich zatrzymać – powiedział o światowych konfliktach. – Ale pracujemy, można powiedzieć, na rzecz miękkiej dyplomacji», zawsze zapraszając, zachęcając do poszukiwania niestosowania przemocy poprzez dialog i szukania rozwiązań, bo tych problemów nie można rozwiązać wojną”.
Źródło: vaticannews.va/pl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.