Najlepszy w Polsce film pro-life!

Film żelechowskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży zajął - drugi raz z rzędu - pierwsze miejsce!

W konkursie im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki „Pomóż ocalić życie bezbronnemu” film żelechowskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży zajął - drugi raz z rzędu - pierwsze miejsce!

Najlepszy w Polsce film pro-life!

W ogólnopolskiej rywalizacji startowali trzykrotnie, a każda z prób zwieńczona była spektakularnym sukcesem. Z „Mamą” w 2014 r. zajęli trzecie miejsce, zaś ubiegłoroczny „Szturm” zapewnił im już pierwszą lokatę. Nie inaczej było też ostatnim razem... Zwycięstwo cieszy tym bardziej, że nagrodzony w kategorii multimedialnej film pokonał - uwaga - 1,3 tys. konkurencyjnych prac!

Zagadnięta, co pozwoliło młodzieży nie spocząć na laurach, Natalia Żak - reżyser i autorka scenariusza do „Wzoru” - zdradza, iż motywacją do tym intensywniejszego - mimo ubiegłorocznego zwycięstwa - zaangażowania stało się jedno szczególne wydarzenie... - Niemal namacalnie doświadczyliśmy tego, że może niekoniecznie nasz film, ale z pewnością modlitwa, jaką objęliśmy wszystkie dzieci nienarodzone, przyniosła oczekiwany rezultat. I w konsekwencji jedno bezbronne życie zostało uratowane - wyjawia, zdradzając, iż  otrzymali wiadomość od młodej kobiety, która - m.in. po obejrzeniu „Szturmu” - zrezygnowała z zamiaru przeprowadzenia aborcji.

- Po takiej wiadomości nie da się siedzieć bezczynnie. Wciąż chce się działać! A, jak widać, pomysłów nam nie brakuje... - puentuje N. Żak.

WA

 

„Wzór”, który daje do myślenia

„Mama”, „Szturm”, wreszcie... „Wzór”. - Można by rzec, że to swego rodzaju tryptyk w kwestii obrony życia nienarodzonych - zauważa ks. Krzysztof Banasiuk, asystent kościelny oddziału KSM.

Kolejne filmiki autorstwa młodzieży z żelechowskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży nieprzypadkowo odnoszą sukcesy na arenie ogólnopolskiej. Obrazy imponują powagą poruszanej tematyki, dojrzałością formy, ale przede wszystkim mądrością - i aktualnością - przesłania. „Wzór”, podobnie jak ubiegłoroczny „Szturm”, jest bardzo ważnym głosem w kontekście dyskusji nad zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej, tj. ochroną życia od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci (bez żadnego wyjątku!), jaka od kilku tygodni intensywnie przetacza się przez nasz kraj...

Pytany, co najnowszy film nakręcony przez młodych ma szanse uświadomić współczesnemu człowiekowi, ks. K. Banasiuk sugeruje, iż „Wzór” może niektórym dać do myślenia, a tym bardziej aroganckim - jak choćby kobieta od „incydentu” w warszawskim kościele pw. św. Anny - zamknąć usta.

Asystent żelechowskiego oddziału KSM przypomina, iż celem filmiku, podobnie jak głównym przesłaniem konkursu organizowanego przez Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka, jest ocalenie każdego poczętego dziecka. Adresatami obrazu dostępnego do obejrzenia na YouTube stają się zatem wszyscy, dla których temat życie nienarodzonych jest przedmiotem szczególnej troski i uwagi.

- Liczymy, że film skłoni widzów do refleksji nad ogromną godnością drugiego człowieka oraz wartością modlitwy. Zależy nam, by dotarł do osób zmagających się z myślami bądź naciskiem w sprawie dokonania aborcji - wyjaśnia ks. K. Banasiuk. I wprowadza w kolejny cel przyświecający powstaniu obrazu: - Mamy nadzieję, że „Wzór” otworzy serca ludzi na dar duchowej adopcji dziecka poczętego.

Ksiądz zwraca uwagę, iż najnowszy obraz, podobnie jak przed rokiem „Szturm” czy jeszcze wcześniej „Mama” tworzą swego rodzaju trylogię podnoszącą temat obrony życia nienarodzonych. - Mimo to i tak nie są w stanie oddać tego, co jest najważniejsze - komentuje, wskazując m.in.: na ból po aborcji, wartość modlitwy i radości z narodzin dziecka.

WA

 

Wszystko zrodziło się spontanicznie

„Wzór” opowiada historię młodej kobiety oczekującej na narodziny swojego dziecka. Cieniem na radości z daru macierzyństwa kładzie się m.in. lęk o zdrowie i nieobecność ojca... Skąd pomysł na fabułę? Z życia. Tak po prostu.

Natalia Żak, reżyser i scenarzysta filmu, potwierdza, iż znaczący wpływ na powstanie obrazu miał jeden z wykładów z dziedziny etyki lekarskiej, w którym uczestniczyła. - Pani doktor przytoczyła nam historię samotnej kobiety będącej - podobnie jak główna bohaterka - w zagrożonej ciąży. Wśród studentów rozpętała się zaciekła dyskusja. Jedni uważali, że w takiej sytuacji kobieta powinna dokonać aborcji. Inni utrzymywali, że za wszelką cenę należy ratować dziecko - wspomina, sygnalizując, iż uczelniana debata stała się źródłem refleksji nad własną postawą i stanowiskiem.

- Wykład się skończył, wróciłam do domu na święta. Podczas porządków na strychu natknęłam się na wojskowy mundur - tłumaczy z sugestią, iż poczynione odkrycie stało się punktem zaczepienia w realizacji filmu. Pozostał scenariusz, dobór aktorów, plenery... - Kilka dni później nagrywaliśmy już pierwsze sceny - zdradza.

Nie było na papierze

Pierwszy klaps na planie padł tuż przed Bożym Narodzeniem. Ostatni kadr stanowiło ujęcie sztucznych ogni w Nowy Rok. W filmie wystąpili: Aleksandra Bogusz, Aleksandra Adamiec, Eliza Kostyra, Julia Stefaniak, Daniel Dziubak, ks. ppor. rez. Krzysztof Banasiuk - asystent kościelny żelechowskiego oddziału KSM, Mateusz Dziubak oraz dr Łukasz Dudek.

- Z moich obserwacji wynika, że najwięcej trudności sprawiło aktorom wczucie się w role podczas kręcenia scen modlitwy. Tekstu, jaki główni bohaterowie mieli wyrecytować, nie było na papierze... Wszystko rodziło się spontanicznie. Zależało nam, aby słowa modlitwy wyszły bezpośrednio od nich; były naturalne i prawdziwe, a tym samym przejmujące, chwytające za serce... Ola i Daniel, po drobnych sugestiach i wtajemniczeniu w ogólny zarys, sami wymyślili tekst rozmowy z Bogiem - wyjaśnia reżyserka „Wzoru”.

„Wzór” - oczyma reżysera

Pytana o najbardziej wymagający element realizacji filmu, N. Żak wskazuje końcówkę. - Z technicznego punktu widzenia najwięcej trudności sprawiło nam zapewnienie odpowiedniej oprawy muzycznej scenie finałowej, tj. podłożenie dźwięku tak, by był on w stanie wraz z obrazem złożyć się na wzruszającą całość. Według opinii, jakie do nas docierają, udało się zrealizować cel - stwierdza z satysfakcją.

Każdego, kto obejrzy „Wzór”, zaintryguje także niewątpliwie „filmowy” poligon... Reżyserka przyznaje, że słynny „Afganistan”, a zwłaszcza szybki powrót z „misji” ks. K. Banasiuka, był nawet przedmiotem rozmów podczas tegorocznej wizyty kolędowej. - Znaleźliśmy wielki dół kilka kilometrów za Żelechowem - zdradza. I zaprasza do obejrzenia filmu pt. „Wzór. Oczyma reżysera” zamieszczonego na YouTubie, a ukazującego m.in. próby okiełznania piaszczystego terenu. - I jeszcze jedno: zarejestrowana na samym początku scena startującego samolotu również została nagrana przez nas - komentuje.

Przykład inspiruje

Tytuł filmu można odczytać na wiele sposobów... „Wzór” jako ideał matki stawiającej życie nienarodzonego dziecko ponad własne, ale też przykład mężczyzny dorastającego do swojego największego powołania, czyli ojcostwa...

Zagadnięta w kwestii właściwej interpretacji przewodniego hasła, reżyserka i scenarzystka przyznaje, iż jej zamiarem było, by tytuł filmu nie zdradzał zbyt wiele... - Zależało mi, aby można było odczytać go na wiele sposobów; zatrzymać się i chwilę zastanowić... Mając na względzie grono potencjalnych odbiorców, do jakich jesteśmy w stanie dotrzeć w pierwszych dniach po udostępnieniu filmu, chciałam, by każdy pozostał z jakimś „wzorem” - przesłaniem - sygnalizuje, wskazując m.in. przykład matki, która decyduje się poświęcić własne życie dla dziecka, ojca służącego ojczyźnie, wreszcie kapłana troszczącego się o swoich wiernych... „Wzorem” jest też przykład świętości w wydaniu św. Joanny Beretty Molli, ale też motyw moro, na którym zresztą pojawia się tytuł filmu. - Myślę, że we „Wzorze” każdy znajdzie coś dla siebie... - podsumowuje.

WA
Echo Katolickie 15/2016

opr. ab/ab

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama