Święci i grzesznicy, czy święci grzesznicy?

Można oddzielać świętych od grzeszników, jednak ludzie, którzy stali się święci, nie urodzili się przecież bez grzechu...

Jedno „i”, a robi różnicę. Można oddzielać świętych od grzeszników, jednak ludzie, którzy stali się święci, nie urodzili się przecież bez grzechu.

Święci i grzesznicy, czy święci grzesznicy?

Święci to ludzie, którzy po prostu całe życie zmagali się ze swoją grzesznością, jak każdy. Wszyscy zmagamy się ze swoją grzesznością, ze skutkiem grzechu pierworodnego. Jednak Chrystus zmarł za nasze grzechy i pokonał śmierć. Zostawił nam Sakrament Pokuty i Pojednania, abyśmy mogli się oczyszczać z naszych upadków. Człowiek może, dzięki łasce, powstawać i wciąż zaczynać od nowa. Wielu świętych doświadczyło w swoim życiu mocnego nawrócenia i od tej pory zapragnęło trwać w łasce uświecającej. To nie znaczy, że nie zdarzały się świętym drobne, bądź mniej drobne, upadki w codzienności. Spójrzmy chociażby na św. Piotra. Żył blisko Jezusa, chodził za Nim. Jednak w chwili słabości upadł. Upadł, ale jego żal był doskonały, co pozwoliło mu wstać i dalej czynić to, co nakazał Mistrz – Jezus Chrystus. Święty to grzesznik brzydzący się grzechem i nieustannie nawracający się w swoim życiu. Znamy wielu świętych, którzy czuwali, by grzech nie sprowadził ich „na dno”. Czuwali, by być gotowym na spotkanie z Chrystusem.

Paul Thigpen napisał książkę „Ostatnie słowa świętych i grzeszników”. W tytule mamy owo „i”. Może oddziela ono świętych grzeszników od… grzeszników, którzy w swej wolnej woli może wcale świętymi być nie są. Jednak póki grzesznik żyje na tym świecie, może się nawrócić, nawet w „ostatnich słowach” na łożu śmierci. Oby to tylko był żal św. Piotra – żal doskonały. W książce znajdziemy zarówno „ostatnie słowa” świętych grzeszników, którzy nieustannie się nawracając, wiedli przez wiele lat „święte życie”, jak np. św. Ignacy Loyola, ale znajdziemy także ostatnie słowa tych grzeszników, którzy weszli na drogę nawrócenia, drogę prowadzącą do świętości, kilka dni przed śmiercią, jak np. Oscar Wilde. Książka pokazuje, że w oczach Boga nikt nie jest przegrany. Póki żyje, ma szansę na szczery żal na swoje grzechy. Na „dotknięcie Bożego miłosierdzia”. To jednak od człowieka zależy, czy chce być świętym grzesznikiem, a później po prostu świętym, czy odrzuci słowo przed „i”, pozostając grzesznikiem aż do „ostatniego tchnienia”.

Święci i grzesznicy, czy święci grzesznicy?

Jest to recenzja książki Wydawnictwa JEDNOŚĆ:

Paul Thigpen „Ostatnie słowa świętych i grzeszników”.
ISBN: 978-83-7971-016-4

Książka jest >>TUTAJ<<

To historia o życiu opowiedziana od końca. Śmierć wyostrza spojrzenie i ukazuje życie w nowym świetle. Łatwiej wówczas dostrzegamy w nim to, co najważniejsze. „Gdybyście tylko wiedzieli, jak odmiennie osądzane są sprawy w godzinę śmierci” – przekonywała św. Joanna Beretta Molla. Zapewne kierując się tym przeczuciem, Paul Thigpen, amerykański dziennikarz, filozof i poczytny autor, zebrał ostatnie słowa znanych osób – wielkich świętych i wielkich grzeszników – po to, by w świetle słów Jezusa wypowiedzianych przed śmiercią lepiej zrozumieć ukryte w nich znaczenie. I oto nieoczekiwanie książka kieruje nas w sam środek życia.

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama