Dlaczego spada liczba powołań, a młodzi ludzie boją się odpowiedzieć pozytywnie na powołanie zakonne lub kapłańskie?
Życie konsekrowane ma w sobie niesamowitą i paradoksalną tajemnicę. Dostrzegł ją m.in. bł. ks. Jakub Alberione, który mówił: „ubóstwo jest największym bogactwem, czystość jest największa miłością, posłuszeństwo - największą wolnością”.
Ewangeliczne rady pomagają w codziennym uświęcaniu i osiąganiu miłości doskonałej. Zanim jednak człowiek podejmie decyzję o ich praktykowaniu, musi otworzyć się na Boga, zawierzyć Mu i nauczyć ufać. Wszystko zaczyna ciche „pójdź za mną”. To zaproszenie jest tak delikatne i subtelne, że można je zagubić. Jeśli jednak zostanie przez człowieka przyjęte, da początek nowemu życiu, które w pełni będzie poświęcone Bogu i ludziom. Kilkuletnia formacja ma pomóc w jeszcze głębszym poznaniu woli Bożej. Potem przychodzi czas na działanie. Ora et labora... Najpierw módl się, a potem pracuj.
Osoby konsekrowane można spotkać wszędzie. Pracują w szkołach i przedszkolach, szpitalach i domach pomocy, na uniwersytetach i w księgarniach. Różnorodność charyzmatów jest ogromna. Nie każdy poświecony Bogu nosi habit czy obrączkę. Bywa, że ich konsekracja jest ukryta dla świata. Dzieje się tak w przypadku zgromadzeń bezhabitowych i instytutów świeckich. Członkowie poszczególnych zgromadzeń są posłani, by świadczyć o Chrystusie przez swoją postawę, słowo i pracę. Podkreślają jednak, że każde działanie poprzedzają modlitwą. Nowe siły czerpią z codziennej Eucharystii, adoracji Najświętszego Sakramentu i Liturgii Godzin. Bez bliskości z Mistrzem będą zdani tylko na siebie, a ich posługa zamieni się w zwykłe spełnienie obowiązków. Jedynie napełnieni mocą mogą być dla innych drugim Chrystusem.
Każdy człowiek jest zaproszony do tego, aby rozeznawać swoje powołanie, zarówno to dotyczące stanu, w jakim będzie żył, jak również przyszłości zawodowej.
- W młodości możemy poznawać siebie i Boga oraz rozeznawać ten dar, który Pan złożył w każdym człowieku. Jedynie kiedy go poznamy i na niego odpowiemy, znajdziemy naszą osobistą drogę do szczęścia - tłumaczy s. Anna Maria Pudełko ze Zgromadzenia Sióstr Apostolinek, których misją jest apostolstwo dla wszystkich powołań w Kościele. Jak podkreśla, to właśnie Bóg jako pierwszy wychodzi do człowieka ze swoją propozycją, robi to w wielkiej miłości, wolności i zaufaniu. Aby odkryć powołanie należy słuchać Jego Słowa.
- Ważne, by mieć wtedy wokół siebie przyjaciół, którzy pomogą i podprowadzą do Jezusa. Mogą to być rodzice, katecheci, kapłan albo siostra zakonna. Oni już ten etap mają za sobą i mogą być autentycznymi świadkami. W rozeznawaniu najważniejsza jest modlitwa, to ona otwiera nas na spotkanie z Bogiem, który wzywa - tłumaczy s. Anna. Podkreśla także dużą rolę wspólnoty i dodaje, że jest bardzo dużo rzeczywistości, przez które Pan Bóg będzie zapraszał nas do tego, abyśmy jeszcze bardziej potrafili kochać.
Ciekawą zasadę w rozeznawaniu proponował bł. ks. J. Alberione, założyciel Rodziny Świętego Pawła. Towarzyszyła ona najpierw jemu samemu, potem przekazał ją klerykom i wspólnotom paulińskim. Ten włoski kapłan mówił, że życie jest darem Boga. Szukającym radził: pomyśl, pomódl się, poradź się i podejmij decyzję.
- Te „4 Kroki” mają na celu doprowadzenie każdego, kto szuka woli Bożej do odpowiedzenia Bogu na Jego wezwanie w wolności i wierze oraz radosnej służby wszystkim ludziom - mówi s. Anna Maria Pudełko.
Klasztory, wbrew pozorom, nie są miejscami odosobnionymi i zamkniętymi. Obecnie każde zgromadzenie ma stronę internetową, na której pisze o swojej działalności i umieszcza wirtualną skrzynkę intencji. Można tam poznać ciekawe świadectwa, obejrzeć zdjęcia z życia wspólnoty i dowiedzieć się o przygotowywanych inicjatywach.
W zakonach organizowane są też różnego rodzaju rekolekcje i dni skupienia. Niektóre klasztory raz do roku otwierają nawet swoje podwoje dla wiernych. Tak było m.in. w Białej Podlaskiej. Bracia kapucyni, w ramach Jarmarku Antoniańskiego, oprowadzali mieszkańców miasta po swoim budynku i ogrodzie. Inicjatywa tak bardzo spodobała się bialczanom, że bracia już zapowiadają kolejne „dni otwarte”.
Konsekrowani przyjeżdżają także na chrześcijańskie spotkania młodych. Swoje stałe miejsce znaleźli już np. w Lednicy. W ubiegłym roku zatrzymali się obok wielkiego namiotu, w którym wystawiony był Najświętszy Sakrament. Przy „zakonnym stanowisku” ciągle panował ruch. Wspólnym rozmowom nie było końca.
Wiele zgromadzeń organizuje rekolekcje powołaniowe. Najczęściej wybieranymi terminami są wakacje i ferie zimowe.
- Rekolekcje powołaniowe są jednym z narzędzi rozeznawania woli Bożej, w odniesieniu do konkretnej osoby. Oferują czas i miejsce do spokojnej refleksji. Prowadzący wspiera we właściwym interpretowaniu pragnień i możliwości młodych ludzi oraz specyficznych „znaków”, mogącym pomóc we właściwym ukierunkowaniu życia - wyjaśnia ks. Bogusław Zeman, paulista. - Na rekolekcje przyjeżdżają osoby, które chcą się zmierzyć z pytaniem o swoją przyszłość, również w oparciu o argumenty nadprzyrodzone. Często trapi je niepewność - kontynuuje kapłan.
Podkreśla też, że każdy uczestnik rekolekcji znajduje się w gronie osób, które - podobnie jak on - rozeznają swoją życiową drogę. Taka sytuacja daje pewien komfort, potrzebny w podejmowaniu tej delikatnej i bardzo osobistej kwestii.
- Wielu oczekuje jednoznacznej odpowiedzi odnośnie swojej przyszłości. Często chcą, aby była to odpowiedź „z zewnątrz”, bo łatwiej wobec niej zająć stanowisko. Trudniej jest usłyszeć w głębi siebie odpowiedź na pytanie o swoje powołanie, zwłaszcza, jeśli nie jest się wprawionym w komunikowanie z samym sobą i z Bogiem. Czasem trafią się uczestnicy rekolekcji, których przyprowadza chęć wyciszenia się i przeżycia kilku dni w skupieniu. Bywa, że młodych przywodzi ciekawość albo towarzystwo kolegów. Oczekiwania bywają różne, ale Bóg radzi sobie z takimi przypadkowymi uczestnikami całkiem dobrze i zaskakuje ich różnymi łaskami - opowiada ks. B. Zeman.
2 lutego Kościół w szczególny sposób pamięta o zakonach kontemplacyjnych. Tego dnia oczy wiernych zwrócone są na siostry, które zdecydowały się na klauzurę. Ich życie wypełnione jest przede wszystkim modlitwą.
- Życie w ciszy i ukryciu klasztornej celi, a jednocześnie w siostrzanej wspólnocie, w całości jest modlitwą. Mniszka, która się modli, odnajduje w Bogu źródło i cel swojego istnienia oraz miłość, która całkowicie nasyca jej serce, uzdalnia do kochania i do dzielenia się nią.
Modlitwa wyraża się w konkretnych formach: w liturgii, w cichej adoracji, w słuchaniu Bożego Słowa, modlitwie serca czy w różańcu. Uczy ona współodczuwać z sercem Boga i z ludzkim sercem. Nasza modlitwa wstawiennicza może się stawać „mostem”, przez który znów otworzy się droga dla tych dwu serc. Dzieje się tak, gdy przyjmujemy miłość Boga, adorujemy Go, dziękujemy i powierzamy Mu człowieka, który Go szuka i cierpi - mówi siostra Renata, karmelitanka z Gniezna.
Siostry są proszone o modlitwę, bo wierzący wiedzą, że jest ona skuteczna.
- Każdego dnia otrzymujemy wiele próśb o modlitwę: telefonicznie, listownie i mailem. Można by utworzyć z tych intencji swoistą „mapę” o sytuacji ludzi i świata. Czasem są to ważniejsze i prawdziwsze informacje niż te z pierwszych stron gazet - tłumaczy karmelitanka.
O ważnych wydarzeniach siostry dowiadują się z katolickich tygodników oraz od sąsiadów i znajomych. Mówią: „nasza klasztorna krata jest zarówno znakiem oddzielenia, ale też jednocześnie otwarcia; to okno na sprawy drugiego człowieka”. Dzień Życia Konsekrowanego staje się także okazją, by wspomóc siostry materialnie. Nasza pomoc jest dla nich bardzo ważna i potrzebna.
- Jesteśmy wdzięczne za wszelkie ofiary na rzecz klasztoru. Są dla nas wsparciem i znakiem życzliwej troski, aby bez przeszkód mogła trwać nasza modlitewna służba w Kościele. Staramy się chociaż częściowo zarobić na własne utrzymanie - wyjaśnia s. Renata. Niestety, są takie wydatki, którym trudno sprostać. Bez ludzkiej pomocy siostry nie zrobią remontu ani nie kupią np. maszyn krawieckich do codziennej pracy. Podzielmy się tego dnia swoim groszem. Siostry zapewniają, że będą nam towarzyszyć modlitwą i ukrytą obecnością.
Pamiętajmy o osobach konsekrowanych nie tylko 2 lutego. Módlmy się w ich intencji. Odwdzięczmy się w ten sposób za ich posługę i świadectwo.
- Modlitwa w intencji konsekrowanych jest bardzo ważna. Oni otaczają swoją modlitwa cały Kościół i potrzeby każdego z nas. Wspierajmy ich, ponieważ obrali piękną, lecz niełatwą drogę, wymagającą wielu wyrzeczeń i zaparcia się siebie. Prośmy, aby mieli siłę być pokornymi, ale jednocześnie też odważnymi świadkami Jezusa w miejscach, do których zostali posłani - przypomina s. Anna.
AGNIESZKA WAWRYNIUK
Echo Katolickie 4/2010
Powołanie do życia konsekrowanego to wielka łaska, ale jednocześnie wyzwanie. Dlaczego młodzi boją się być radykalni i powiedzieć Chrystusowi „tak”?
Jest prawdą, że następuje widoczny spadek powołań. Z pewnością nie leży on tylko po stronie młodzieży. Powodów jest wiele. Krajowa Rada Duszpasterstwa Powołań Konferencji Episkopatu Polski, której jestem członkiem, określiła je w następujący sposób: „coraz bardziej obecna tzw. niska kultura, a nawet wręcz antypowołaniowa (również w mediach), niż demograficzny, którego skutkiem jest mniejsza liczba uczniów składających co roku maturę, wciąż obecne wyjazdy młodych zagranicę w poszukiwaniu pracy, niejednokrotnie jednostronne przedstawianie i nagłaśnianie problemów Kościoła (rzeczywistych lub sztucznych), kryzys współczesnej rodziny, trudności młodego pokolenia w podejmowaniu decyzji zobowiązującej na całe życie, negatywny wizerunek Kościoła w mediach i związany z tym kryzys zaufania młodych ludzi do Kościoła, nie zawsze wysoka jakość duszpasterstwa młodzieży oraz wszystkie przypadki antyświadectwa ze strony osób powołanych, które przeżywają poważny kryzys”. Którą z tych przyczyn należy postawić na pierwszym miejscu - trudno powiedzieć. Może po trochu wszystkie razem wzięte?
Czy to prawda, że w ostatnim czasie wzrasta liczba powołań do zakonów
kontemplacyjnych? Czym jest to spowodowane?
Tak wynika ze statystyk powołaniowych. Życie kontemplacyjne spełnia bardzo potrzebną rolę znaku i świadectwa. W społeczeństwie, które tak łatwo odrzuca Boga i zaprzecza Jego istnieniu, życie kontemplacyjne otwarcie wyznaje istnienie Boga i Jego obecność, bo wymaga ono przyjacielskiej łączności z Bogiem. Osoby oddane kontemplacji głoszą, że całe ich życie jest drogą do niebieskiego Jeruzalem i antycypacją Kościoła eschatologicznego. Wskazują oni również drogę, która tam prowadzi. Świadectwo osób konsekrowanych oddanych kontemplacji staje się bardziej wymowne dla ludzi żyjących w świecie przez to, że jest świadectwem wspólnotowym, a nie tylko indywidualnym. I wreszcie osoby konsekrowane, oddane wyłącznie kontemplacji, wspomagają swoją modlitwą misyjne dzieło Kościoła.
Życie konsekrowane najczęściej utożsamiamy z zakonami. Nie wszyscy wiedzą np. o instytutach świeckich.
Instytuty świeckie, zgodnie z ich naturą, pozostają w świecie. Najbardziej charakterystyczną cechą jest ich świeckość. Członkowie składają konsekrację poprzez profesję rad ewangelicznych i żyją w świecie. W nich zostało spotęgowane zadanie, jakie ciąży na każdym chrześcijaninie, aby uświęcać świat przez działalność świecką. To uświęcanie świata jest misją powierzoną im przez Kościół i wypełnianą w jego imieniu na mocy chrztu i konsekracji uznanej przez Kościół. Wszelkiego rodzaju prace zawodowe przepajają motywacją i duchem, jakim ich ożywia i zasila specyficzne powołanie i misja. Nie prowadzili „reklamy”. Obecnie coraz bardziej ich świadectwo jest widoczne i utożsamiane z konkretnym instytutem świeckim.
Czego uczą nas osoby konsekrowane?
Przez praktykę rad ewangelicznych wskazują drogę, jak żyć w sposób uporządkowany i zharmonizowany w odniesieniu do swojego ciała, woli i dóbr materialnych. Osoby konsekrowane mają być wytrawnymi przewodnikami po drogach życia duchowego. Pomagają w przyjęciu prawdy, że Bóg jest Miłością, i w odkrywaniu jej w codziennym życiu. Pokazują, jak budować osobistą relację z Jezusem Chrystusem, pogłębiać modlitwę osobistą i wspólnotową, słuchać i żyć słowem Bożym, a także stawać się człowiekiem wiary.
Wspólnoty życia konsekrowanego winny być środowiskiem braterskiej komunii, a przez to bodźcem dla wszystkich ochrzczonych. Mają inspirować świeckich do udziału w swoim charyzmacie i posłannictwie. Życie konsekrowane może stać się jednym z widzialnych śladów, które Trójca Święta pozostawia w historii, aby wzbudzić w ludziach zachwyt pięknem Boga i tęsknotę za Nim.
Także świeccy mogą ubogacić osoby konsekrowane. Robią to przez zaangażowanie w sprawy świata, gdyż bardziej znają jego rzeczywistość i problemy. Nie tylko przyczyniają się do trafnego odczytywania znaków czasu, ale również do wypracowywania programów ewangelizacyjnych, dostosowanych do potrzeb dnia dzisiejszego. Mogą wskazać, jak należy dotrzeć do ludzi z Ewangelią, jakim językiem ją przepowiadać, na co zwrócić szczególną uwagę. Pośród wiernych świeckich spotyka się osoby oddane bez reszty Jezusowi, postępujące gorliwie na drogach życia wewnętrznego. Ich styl życia, głęboka wiara, zaangażowanie w sprawy świata i Kościoła stają się wyzwaniem dla osób konsekrowanych i mobilizacją do pełniejszego upodabniania się do Chrystusa. Dzięki osobom świeckim duchowość i działalność danego instytutu promieniuje poza jego obręb, przysparzając mu nowych energii do działania. W ten sposób rozszerza się znajomość duchowości i posłannictwa, co równocześnie rodzi nowe powołania. Najważniejsza w tym wszystkim jest jednak współpraca konsekrowanych i wiernych świeckich.
Dziękuję za rozmowę.
A. WAWRYNIUK
opr. ab/ab