25 marca obchodzimy uroczystość Zwiastowania Pańskiego - Dzień Świętości Życia
25 marca obchodzimy uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Tego dnia myślami i sercem przenosimy się do Nazaretu...
Tajemnica wcielenia Syna Bożego nierozerwalnie łączy się z tajemnicą śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Uroczystość przypomina nam, że Jezus tak bardzo nas umiłował, iż przychodząc na ziemię, przyjął ludzką naturę. Przyszedł na świat jako małe dziecko. Pracował, kochał, cierpiał i umarł tak, jak każdy człowiek.
Obchodząc pamiątkę wcielenia Jezusa, świętujemy także Dzień Świętości Życia. Jest on odpowiedzią na słowa, jakie w encyklice „Evangelium Vitae” zawarł Jan Paweł II. Sługa Boży w dokumencie z 1995 r. pisał:
„...proponuję (...), aby corocznie w każdym kraju obchodzono Dzień Życia, podobnie jak dzieje się to już z inicjatywy niektórych Konferencji Episkopatów. Trzeba, aby dzień ten był przygotowany i obchodzony przy czynnym udziale wszystkich członków Kościoła lokalnego. Jego podstawowym celem jest budzenie w sumieniach, w rodzinach, w Kościele i w społeczeństwie świeckim wrażliwości na sens i wartość ludzkiego życia w każdym momencie i w każdej kondycji: należy zwłaszcza ukazywać, jak wielkim złem jest przerywanie ciąży i eutanazja, nie należy jednak pomijać innych momentów i aspektów życia, które trzeba każdorazowo starannie rozważyć w kontekście zmieniającej się sytuacji historycznej”.
Trzy lata później Polski Episkopat podjął uchwałę, iż Dzień Świętości Życia będzie obchodzony w Polsce 25 marca.
Każde życie jest święte, ponieważ zostało podarowane przez Boga. Tylko On może decydować o jego początku i końcu.
Wszyscy ludzie są stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Człowiek jest Jego najdoskonalszym dziełem. Niestety, wielu z nas przestało ten fakt dostrzegać. W XXI w., mówiąc językiem ekonomii, życie coraz bardziej traci na wartości. Dawniej było bezcenne. Bóg w wielkim planie stworzenia chciał, by każdy człowiek był kochany, wyczekiwany i ceniony. Dziś życie przelicza się na pieniądze. Czasami warte jest nawet kilka złotych, bo za tyle jeden człowiek jest w stanie zabić drugiego. Bliźni przestał być dla wielu darem, a stał się przeszkodą i hamulcem.
Już w raju człowiek postanowił, że chce „być jak Bóg”. Omamiony słowami szatana, przestał słuchać nakazów swojego Stwórcy. Ta sytuacja trwa do dzisiejszego dnia. Coraz mocniej wchodzimy w kompetencje Boga, doszło do tego, że chcemy decydować nawet o życiu i śmierci. Wyznajemy kult młodości, zdrowia i wolności. Świat stał się podobny do dżungli, w której nie ma miejsca dla bezbronnych, chorych i kalekich. Nie ma w nim również miejsca na cierpienie i trudności, liczy się tylko zabawa i moje egoistyczne „ja”. Gdzie i kiedy zgubiliśmy świętość? Dlaczego bliźni przestał być darem, a stał się ciężarem? Czy zdołamy pokonać cywilizację śmierci?
Potrzeba ludzi, którzy będą głosili Ewangelię życia. Nie możemy bezradnie patrzeć na dążenia środowisk, które żądają wprowadzenia przepisów legalizujących m.in. aborcję i eutanazję. Nie możemy być bierni wobec niszczenia życia i odzierania go z godności, którą nadał Bóg. Ludzi, którzy opowiadają się za życiem, prowadzi się na naszych oczach przed sąd. Są karani za to, że mówią prawdę i bronią nienarodzonych. Wyśmiewani, oczerniani i zastraszani, są przedstawicielami wszystkich, którzy każdemu życiu mówią: „tak”.
Módl się za tych, którzy są zagrożeni i za psalmistą powtarzaj: „Ty utkałeś mnie w łonie mej matki. Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie...” (Ps 139, 13-14).
Życie ludzkie narażone jest na niebezpieczeństwo zagłady. Człowiek nie może czuć się bezpiecznie nawet pod sercem matki. Szacunek dla istnienia w każdej z jego faz jest naszym obowiązkiem.
Jan Paweł II w encyklice „Evangelium Vitae” nazwał rodzinę sanktuarium życia. Kobieta i mężczyzna są nie tylko jego dawcami, ale powinni być również strażnikami. Niestety, coraz częściej dzieje się inaczej. Dziecka nie traktuje się jako owocu miłości. Zamiast przyjmować każde z nich z pokorą i radością, włączamy się w jałowe dyskusje, „od kiedy płód jest człowiekiem”. Kościół głosi, że każde poczęte życie jest święte. Bez znaczenia pozostaje fakt, czy ma ono tylko kilkanaście dni czy kilka miesięcy. Pojawiło się na świecie z woli Boga i zostało powierzone ludziom. Czy takim darem można wzgardzić?
Niestety, dla wielu ludzi nienarodzone dziecko to tylko zlepek komórek, a decyzja o jego losie (według nich) należy tylko do kobiety. Zarówno feministki, jak i środowiska lewicowe uważają, że nikt nie ma prawa zakazywać aborcji. Krytykują polskie prawo, które usunięcie ciąży od 1993 r. uznaje za czyn karalny. Kilka dni temu w Łodzi pojawiły się plakaty zachęcające Polki do dokonywania aborcji na Wyspach Brytyjskich. „Bilet lotniczy do Anglii w promocji: 300 zł, nocleg: 240 zł, aborcja w publicznej przychodni: 0 zł, ulga po zabiegu w dobrych warunkach - bezcenna. Za wszystko inne zapłacisz mniej niż w podziemiu aborcyjnym w Polsce” - głosi afisz. Usiłuje się przekonać nas, że usunięcie ciąży to coś normalnego, że polska ustawa ogranicza kobiety. Tylko dlaczego nikt nie mówi o skutkach aborcji?
Kiedy jedni decydują się na zabieg, inni modlą się w intencji zagrożonego dziecka i jego rodziców. Coraz więcej osób włącza się w dzieło Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Wierzą, że modlitwa uchroni niewinne maleństwo i ocali je od śmierci. Duchowa adopcja trwa 9 miesięcy i polega na codziennym odmawianiu jednej tajemnicy różańcowej oraz specjalnej modlitwy. Osoba decydująca się na adopcję nie wie, kim jest dziecko, za które się modli. Jego imię zna tylko Bóg. Modlitwom mogą towarzyszyć dobre postanowienia, np. częsta spowiedź i Komunia św., czytanie Pisma Świętego, post czy walka z nałogami. Każdy, kto decyduje się na włączenie w to dzieło, powinien złożyć przyrzeczenie Duchowej Adopcji. Można to zrobić podczas specjalnej Mszy św. bądź prywatnie. Wiele osób rozpoczyna tę modlitwę właśnie 25 marca.
W wielu miastach tworzy się tzw. okna życia, czyli specjalne miejsca, w których każda matka może anonimowo zostawić nowo narodzone dziecko, nie narażając jego ani siebie na niebezpieczeństwo. Opiekę nad obiektami najczęściej sprawują siostry zakonne. Kiedy w oknie pojawia się dziecko, od razu uruchamia się dyskretny alarm. Maluch natychmiast trafia do szpitala, gdzie przechodzi badania, a o jego dalszym losie decydują sąd i ośrodki adopcyjne. Obecnie w Polsce istnieje ok. 30 takich miejsc. Pierwsze okno powstało przed pierwszą rocznicą śmierci Jana Pawła II. Każde z nich jest sygnowane jego herbem i logo Caritas.
„Kościół broniąc prawa do życia, odwołuje się do szerszej, uniwersalnej płaszczyzny obowiązującej wszystkich ludzi. Prawo do życia nie jest tylko kwestią światopoglądu, nie jest tylko prawem religijnym, ale jest prawem człowieka” - mówił Jan Paweł II w 1997 r. w Kaliszu. Tocząc rozważania o wartości życia, nie można nie wspomnieć o in vitro. Kościół jednoznacznie odrzuca wszelkie zabiegi mające na celu sztuczne zapłodnienie. Każde nowe życie powinno być wynikiem miłości rodziców i Boga, a nie laboratoryjnych zabiegów.
Dzień Świętości Życia przypomina nam również o osobach chorych i starszych. Ich życie też ma sens i wielką wartość. Tak jak nie możemy decydować o jego początku, tak samo nie mamy prawa doprowadzać do jego sztucznego zakończenia. Chory lub niepełnosprawny człowiek nie powinien być dla nas przeszkodą, ale wyzwaniem. Medycyna za ma nieść ulgę w bólu, a nie przyśpieszać śmierć. Człowiek w tej sytuacji powinien współpracować z Bogiem i służyć cierpiącym, a nie stawiać się w Jego pozycji i decydować o „być lub nie być” innych. Życie jest tylko jedno, szanujmy je...
opr. aw/aw