W tegorocznej akcji "Misjonarz na Post" wzięło udział ponad 5 tys. osób. Inicjatywa z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem Polaków
W tegorocznej akcji „Misjonarz na Post” wzięło udział ponad 5 tys. osób. Inicjatywa z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem Polaków.
Po raz trzeci zainicjowały ją redakcje rodzimych czasopism misyjnych. - Chcieliśmy pokazać, że duchowe wsparcie jest tak samo ważne, jak materialne. Wzrost popularności akcji związany jest chyba z naszą aktywnością w mediach społecznościowych. Dzięki obecności na facebooku, twitterze oraz instagramie przybliżaliśmy charakter pracy misjonarzy oraz ich sylwetki. Staraliśmy się ułatwiać budowanie więzi między misjonarzami a tymi, którzy się za nich modlą; udostępnialiśmy zdjęcia lub ciepłe słowa, które do nas przesyłali - mówi Michał Jóźwiak, koordynator przedsięwzięcia. Podkreśla też, że jako organizatorzy dostali wiele listów, zarówno od osób deklarujących modlitwę, jak również od omadlanych misjonarzy. Ci ostatni dziękowali za wsparcie i regularnie przesyłali pozdrowienia.
„Dziękuję wszystkim, którzy modlą się za misjonarzy. Dziękuję tym, którzy modlą się za mnie. Dzięki Wam my możemy wlewać nadzieję w serca tych, którzy żyją na krańcach świata. Dać im trochę radości płynącej ze spotkania z Chrystusem Zmartwychwstałym. Muchas gracias Amigos! - napisał pochodzący z Białej Podlaskiej ks. Tomasz Denicki, który obecnie posługuje w Boliwii.
- Mamy nadzieję, że wspieranie misjonarzy w Wielkim Poście to dopiero początek, i że większość uczestników będzie kontynuować swoją modlitwę przez cały rok. Nasze wstawiennictwo jest ważne, bo w ten sposób - mimo odległości - tworzymy z misjonarzami wspólnotę bliskich sobie ludzi. Świadomość tego, że ktoś w ojczyźnie modli się za nich, dodaje im siły - przekonuje pan Michał. Wszystkim, którzy zaoferowali misjonarzom takie wsparcie, zaproponowano półroczną, darmową prenumeratę czasopisma „Misyjne Drogi”, co spotkało się z dużym entuzjazmem.
Niesamowite świadectwo owocności takiej modlitwy daje s. Gabriela Chodzińska, dominikanka, również pochodząca z Białej Podlaskiej. Przez ostatnie sześć lat posługiwała w Boliwii. Teraz pracuje jako katechetka w szkole podstawowej w Zielonce. Do modlitwy za misje zainspirowała 160 swoich uczniów. Dzieci pamiętają o misjonarzach na katechezie i w domu. Tekst specjalnej modlitwy zawieszono także na szkolnej gazetce.
- Wraz z dziećmi postanowiłam podjąć modlitewną adopcję. Z sekretariatu Ad Gentes dostaliśmy długą listę misjonarzy oraz adresy ich aktualnej pracy. Nie policzyłam na początku, ilu ich było, ale Pan wiedział, bo - jak się okazało na koniec - wszystkie imiona, co do jednego, zostały rozlosowane pomiędzy dziećmi. Już na drugi dzień niektóre poinformowały mnie, że napisały list i życzenia świąteczne do swojego misjonarza. Ufam, że wielu z nich będzie trwać w modlitwie także po zakończeniu Wielkiego Postu. Może nawet zawiążą się jakieś przyjaźnie misyjne? - zastanawia się s. Gabriela. Podaje też treść dwóch listów od misjonarzy, którzy dowiedzieli się o akcji.
„Powiedz mu, że jego modlitwa bardzo mi pomaga. Od Środy Popielcowej mam dużo siły duchowej. Pan mnie zadziwił, jak może mnie podtrzymywać. Myślę, że to dzięki wstawiennictwu tego chłopca. Do tej pory zastanawiałem się, skąd to przychodzi” - napisał jeden z nich. W drugim czytamy: „...bardzo wzruszający jest ten pomysł omadlania nas, misjonarzy. Wysyłam Ci zdjęcie, ale też bardzo bym chciał poznać tego malucha, który będzie modlił się za mnie - coś niebywałego... Czy wiesz, ile w oczach Boga warta jest modlitwa dziecka...?”.
Łza kręci się w oku, prawda?
- Kiedy byłam w Boliwii, podczas Wielkiego Postu modliła się za mnie Agata. Miałam okazję ją poznać i bardzo jej dziękuję za dar duchowego wsparcia. Dziś nasze rolę trochę się zamieniły, bo ja pracuję w Polsce, a Agata jest świecką misjonarką w Boliwii, i teraz to ja, co prawda bez losowania, modlę się za nią. Znając wartość i moc modlitwy wstawienniczej, u progu Wielkiego Postu poprosiłam dzieci, które katechizuję, by włączyły się w akcję modlitewną „Misjonarz na Wielki Post”. Udało się. W naszej szkole opieką duchową objętych zostało 160 misjonarzy ze wszystkich kontynentów. Chwała Panu za to! - mówi s. G. Chodzińska. Misjonarze otrzymali zdjęcia dzieci, które modlą się za nich. Z kolei uczniowie dostali zdjęcia swoich misjonarzy. Wszystko w formie zakładki: z jednej strony są: fotka, imię, nazwisko i kraj, a z drugiej modlitwa za misjonarza.
Oby więcej takich akcji i ludzi o tak otwartym sercu!
AGNIESZKA WAWRYNIUK
opr. ab/ab